Autor: zmartwiony (---.play-internet.pl)
Data: 2011-03-01 15:35
Siostra odziedziczyła dwupokojowe mieszkanie po dziadkach, w którym mieszka z babcią, swoim mężem i dziećmi. Warunkiem była opieka nad babcią. Niestety, jak to ze starszymi ludźmi bywa, babcia jest chora, nie wie co robi, nie rozumie co się do niej mówi. Jest jednak na tyle sprawna fizycznie, aby "utrudniać" życie mojej siostrze. Odkręca gaz, nie zakręca kranów z wodą, wyrzuca śmieci do piekarnika, zamiast do śmietnika, pali papierosy, więc zdarzyło jej się też spowodować pożar. Myli toaletę z wanną, i tam załatwia potrzeby fizjologiczne. Widzę, że siostra jest na skraju wyczerpania, krzyczy na babcię, męża i dzieci. Jej mąż wspominał już o rozwodzie, bo takiej atmosfery w domu nie może wytrzymać i nie chodzi mu nawet o babcie i jej wybryki (ale podejrzewam, że o to również), co o moją wiecznie krzyczącą, płaczącą, przeklinającą i prawie już chorą psychicznie siostrę. Doradziłem oddanie babci do domu opieki, ale cała rodzina uważa, że to zły pomysł, bo jeśli siostra dostała mieszkanie, w zamian za opiekę nad babcią, to powinna się nią opiekować. Uważam, że to moja mama (czyli babci synowa) powinna się babcią opiekować, bo jest już na emeryturze, ma duży dom i warunki. Niestety jako wdowa (mój ociec zmarł) mama wyszła ponownie za mąż i jej obecny mąż nie zgodził się na pobyt matki jej pierwszego męża w ich domu. Osobiście też babci nie przyjmę, bo jeszcze studiuję i mieszkam w akademiku. Jak rozwiązać ten problem? Czy oddać babcię do domu starców?
|
|