Autor: xc (---.146.137.25.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2012-12-01 06:47
W tekście biblijnym (Wj 20,17) IX i X przekazanie zostały przekazane jako jako polecenie wyrażone w dwóch zdaniach, w jednym wersecie:
"Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego".
Wyrażenie tego dzisiejszym językiem i sposobem myślenia jest następujące:
"Nie będziesz dążyć do tego (jakimkolwiek sposobem) aby pozbawić drugiego człowieka czegokolwiek co jest jego".
A kontekst był taki: słowa te przekazane były w świecie patrialchalnym:
"nie będziesz pożądał" a nie "nie będziesz pożądała" lub "nie będziesz pożądało" albo "nie będziesz będziecie pożądać";
"domu bliźniego swego" - po hebrajsku "bet reecha" a nie "bet reech" (domu jej) lub "bet reechahem we reechahen" (domu ich), podobnie jest w przypadku innych rzeczy wymienionych: żona, niewolnicy, wół, osioł.
"niewolnika i niewolnicy" - ciekawe ale w tym przypadku wyraźnie rozróżniono płci, więc jednak ....
wymieniona jest żona jako osobna kategoria rzeczy, na drugim miejscu po domu (wtedy: szałas, namiot) ale przed niewolnikami ale przed wołem i osłem (najważniejsze zwierzęta, pociągowo-transportowe, nie ma innych też ważnych: kozy, owce, ptactwo, psy), nie wymienia się dzieci jako osobnej kategorii (bo rozróżnianie dzieci jako odrębnej kategorii, to sprawa bardzo świeża, raptem 200 lat temu)
Gdyby literalnie odczytywać ten tekst (a robią to niektóre sekty żydowskie i chrześcijańskie, szczególnie w USA), to w zasadzie przykazanie to powinno być ograniczone nie dotyczyć kobiet i nieletnich, nie powinno dotyczyć jakichkolwiek wartości niematerialnych (np. praw lub usług), powinno promować niewolnictwo i tak dalej.
Ale Biblia nie jest zakrzepłą skamieliną jest Żywym Słowem Bożym, które ma być odbierane bez względu na epokę, w której jest czytane. Ale dobierane tak aby nie uronić nic, nie zniekształcić, nie przekręcić, nic nie dodać, nic nie ująć.
Dlatego Biblię czytamy w Kościele, razem, w oparciu o Tradycję, która przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.
Dlatego jeśli nie wie się jak rozumieć, to trzeba przyjść do Kościoła i zapytać się. I Pani to właśnie zrobiła. I ja, wierny Kościoła, przekazałem Pani naukę Kościoła, wyjaśniłem. Nie tyle jak ja to rozumiem, bo nie bawię się moją wlasną egzegezę ale wykładam Pani to co mi przekazano w Kościele. A Pani sama, w swoim sumieniu, musi zdecydować o tym jak ów zapis przełożyć na praktykę Pani życia. Nikt inny tego za Panią nie zrobi. Nawet Ten, który słowa te podyktował.
|
|