logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Aga (---.e-siemianowice.pl)
Data:   2013-06-01 17:19

Witam Was. Zacznę od tego, że będąc nastolatką miałam pare kompleksów na temat swojego wyglądu, w sumie jak większość młodych dziewczyn. Pewnego dnia spisałam na kartce oświadczenie, że do któregoś dnia (była to konkretna data) mam czas na zrzucenie wagi, a jeśli tego nie zrobię, popełnię samobójstwo. Oświadczenie podpisałam własną krwią. Oczywiście nie miałam na celu podpisania certyfikatu z szatanem, jednakże ostatnimi czasy aktualną sytuację życiową i poszczególne wydarzenia coraz bardziej zaczynam wiązać z tym nastoletnim wygłupem. Przyrzeczenia nie dotrzymałam. Od tamtego czasu miało miejsce sporo przykrych wydarzeń, przez które wielokrotnie myślałam o popełnieniu samobójstwa. W skrócie: epizody depresyjne, nerwica natręctw, lęki (wizyty u psychiatry były konieczne), trzykrotnie nie powiodła się moja próba ukończenia liceum, dolegliwości fizyczne, przez które mocno odseparowałam się od ludzi i przyczyniają się do pogorszenia stanu psychicznego. Dodatkowo, mam duży problem z udaniem się do spowiedzi. Często tak jest, że jak już się udam, to przez jakiś czas jest dobrze, ale jak pojawi się grzech ciężki, strasznie mi trudno udać się do konfesjonału, odkładam to z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Dziś nie wiem czy te różne choroby i problemy są krzyżem zadanym mi przez Boga, czy to może moja własna wina i niezaradność czy może jest w tym rodzaj dręczenia demonicznego... Dodam jeszcze, że jako dziecko miałam do czynienia z okultyzmem przez różne gazety przeznaczone dla nastolatek. Proszę, doradźcie mi co powinnam zrobić w mojej sytuacji. Może potrzebuję modlitwy wstawienniczej albo konsultacji u księdza egzorcysty?

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-06-01 18:02

Ago, powinnaś pójść do psychologa i podjąć terapię. Nie doszukuj sie dręczenia i demonów w normalnych życiowych problemach, z którymi każdy musi sobie radzić. Ten pomysł z krwią i samobójstwem świadczy o Twoim dużym egzaltowaniu, poczuciu niskiej wartości oraz lekceważącym traktowaniu życia. Trzeba zająć się poważnie swoim zdrowiem psychicznym, a modlitwa moze jedynie pomóc. Z jakiegoś powodu jest Ci wygodnie wmawiać sobie opętanie - to jakże widowiskowe i egzaltowane. A naprawdę mozesz popracować pod kierunkiem fachowca nad sobą i swoimi problemami, i przejsć przez życie moze bez spektakularnych fajerwerków, ale na pewno lepiej i pełniej niż do tej pory.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Aga (---.e-siemianowice.pl)
Data:   2013-06-01 18:40

"Ten pomysł z krwią i samobójstwem świadczy o Twoim dużym egzaltowaniu, poczuciu niskiej wartości oraz lekceważącym traktowaniu życia."

Nie wiem czy wyraziłam się dość jasno, ale to "oświadczenie" to pomysł zakompleksionej nastolatki. Kilka lat temu. Dojrzałam, dorosłam i teraz nie mam już podobnych pomysłów.

Jeżeli chodzi o terapię - był okres w moim życiu, kiedy uczęszczałam na takowe, to nie jest dla mnie. Większe efekty osiągnęłam sama walcząc z problemami, tamte spotkania mnie tylko lekko natchnęły.

"Z jakiegoś powodu jest Ci wygodnie wmawiać sobie opętanie - to jakże widowiskowe i egzaltowane."

Nie mam ŻADNYCH objawów opętania, o niczym takim nie wspominałam. Bardziej myślałam o jakimś czymś między zwykłym działaniem szatana a opętaniem. Takim kierowaniem mnie w kierunku samobójstwa, duchowym dokuczaniem. Dlatego w temacie jest o modlitwie wstawienniczej, a z tym egzorcysta to może trochę przesadziłam. Po prostu moje życie jakimś dziwnym bądź zwyczajnym trafem jest dość pechowe i nieudane na wielu płaszczyznach. Ludzie w moim wieku studiują, jeżdżą na wakacje, rekolekcje, a ja przez moje problemy (które nie są głupotami, beztrosko wmawianymi samej sobie) jestem zmuszona izolować się od innych ludzi, choć bardzo chciałabym więcej przebywać wśród innych, ponieważ ma to na mnie zbawienny wpływ i pomaga przy problemach psychicznych, które na szczęście nie dotyczą mnie już w takim stopniu, że musiałabym korzystać z pomocy psychiatry czy terapeuty.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-06-01 20:16

No to w czym problem? Jak pisałam modlitwa zawsze może jedynie pomóc. Z panem Bogiem.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: krzywa kryśka (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-06-01 20:50

Nikt Ci nie broni o modlitwę prosić. Idź, jeśli odczuwasz potrzebę. Po Twoim drugim poście wnioskuję, że sporo wiesz o sobie, a przynajmniej Ci się tak wydaje (i niekoniecznie przyjmiesz nasze uwagi). Sporo, a w porównaniu z odpowiadającymi ogrom. Ty wiesz.
Rozmawiałaś w kimś o tych sprawach? Z kimś doświadczonym w doradztwie duchowym, księdzem?

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Judyta (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-01 21:06

Agnieszko, patrząc na własne, w jakimś sensie nieco podobne doświadczenia, mogę podpowiedzieć jedno: nigdy, ale to naprawdę nigdy nie przestawaj walczyć. Kiedy upadniesz w grzech, idź do spowiedzi, jeśli czujesz że nie dasz rady, módl się o dobrą spowiedź, módl się non-stop, w pewnym momencie odejdą głupie myśli o samobójstwie, czerń wokół Ciebie zacznie nabierać barw. Szatanowi zależy, żeby przekonać Cię, że nie ma wyjścia, a wyjście jest bardzo proste, choć trzeba przygotować się na powolną wspinaczkę w górę. Niejeden raz zdarzy się osunąć w dół, ale w końcu staniesz na szczycie.
Psychiatra, psycholog - nie wiem, może są potrzebni. Ale na pewno potrzebny jest dobry spowiednik. Pomogłyby też Rekolekcje Ignacjańskie, szczególnie pierwszy tydzień, na zasadzie intensywnej terapii. Bo wydaje się że podstawa w Twoim przypadku, to nauczyć się kochać samą siebie, potem ludzi wokół.
Izolacja nie pomaga w niczym. Szatanowi jest bardzo na rękę utrzymać Cię w tej izolacji.
Niech Ci Pan błogosławi i pomaga. Zobaczysz, że będzie dobrze.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Paweł (---.e-wro.net.pl)
Data:   2013-06-01 21:09

Myślę, że ta modlitwa to dobry pomysł. Podczas takiej modlitwy Bóg może uwolnić nie tylko z ewentualnych zniewoleń demonicznych, ale także może uzdrawiać z chorób psychicznych i fizycznych a także problemów duchowych (np. nieumiejętność przebaczenia).

Polecam książkę "Modlitwa Uwolnienia 1" Neal Lozano.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Aga (---.e-siemianowice.pl)
Data:   2013-06-01 22:11

"Po Twoim drugim poście wnioskuję, że sporo wiesz o sobie, a przynajmniej Ci się tak wydaje (i niekoniecznie przyjmiesz nasze uwagi). Sporo, a w porównaniu z odpowiadającymi ogrom. Ty wiesz."

Tak to prawda. Czasem wydaje mi się, że wszystko wiem najlepiej. Ale myślę również, że od czasu do czasu warto spytać o radę osób, które wiedzą więcej na temat spraw ducha :)

"Rozmawiałaś w kimś o tych sprawach? Z kimś doświadczonym w doradztwie duchowym, księdzem?"

No właśnie nie rozmawiałam. Chyba wstydzę się opowiadać o tego rodzaju obawach face to face, może poniekąd boję się żeby ktoś nie posądził mnie o wariactwo, albo wspomniane wcześniej doszukiwanie się. Łatwiej spytać na forum w pierwszej kolejności.

"Nikt Ci nie broni o modlitwę prosić. Idź, jeśli odczuwasz potrzebę."

I w tym jest problem. Głupio mi robić wokół siebie zamieszanie, jestem niezbyt śmiała, żeby o nią prosić. Dlatego też wolałam najpierw zapytać tutaj, żeby dowiedzieć się czy to konieczne/bardzo potrzebne.

Judyto, dziękuję Ci za rady i słowa wsparcia :). Chciałabym w końcu pójść do spowiedzi, ale jak pisałam wcześniej, ciężko mi, ciągle od niej uciekam. Rekolekcji też jak najbardziej potrzebuję, chciałabym pójść też na jakąś pielgrzymkę - niestety moje dolegliwości natury fizycznej na razie mi to uniemożliwiają. Może dlatego też dopatruję się w tym wszystkim jakiegoś działania złego ducha... Stały spowiednik... chyba podobną radę usłyszałam kiedyś od kapłana podczas spowiedzi. Muszę to przemyśleć i przemodlić, niestety kierownictwo duchowe wymaga otwarcia się ze wszystkimi osobistymi problemami życiowymi, duchowymi. Obawiam się tego, jestem już zmęczona opowiadaniem o sobie obcym (musiałam to robić przed 3 osobami - lekarzem i dwiema terapeutkami, każdemu z osobna od nowa). Jeszcze raz dziękuję za tę wypowiedź. :)

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Marta (---.41.51.239.threembb.co.uk)
Data:   2013-06-02 00:31

Nie, modlitwa wstawiennicza nie jest konieczna ani bardzo potrzebna w żadnej sytuacji, nie tylko Twojej. Jak chcesz to o nią poproś. Na marginesie: modlitwa wstawiennicza to nie tylko taka "a la Odnowa" z grupowym nakładaniem rąk na delikwenta. O modlitwę wstawienniczą możesz poprosić również w skrzynce intencji na tym portalu.
Tak na moje oko to za bardzo się skupiasz na sobie i stąd te Twoje problemy urastają w Twoich oczach do niebotycznych rozmiarów. OK, masz jakieś tam dolegliwości fizyczne. Ale pogoogluj za chłopakiem o nazwisku Nick Vujicic. Przypuszczam, że jesteś w lepszym stanie? A on nie biadoli, że mu diabeł zabrał ręce i nogi, tylko jeździ i ewangelizuje, robi co może w swojej sytuacji. To jest kwestia własnej wewnętrznej postawy i tego trzeba po prostu chcieć.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Aga (---.e-siemianowice.pl)
Data:   2013-06-02 08:06

Marto, czy przeżyłaś w życiu coś więcej niż spokojne życie w przykładnej katolickiej rodzinie? Jeśli nie, to proszę nie wydawaj sądów w stylu "na moje oko", a rady w stylu "weź się w garść i nie biadol" zachowaj dla siebie, bo... no właśnie. Czy masz jakieś doświadczenie w pomocy ludziom, którym potrzeba większej wyrozumiałości? To super, że masz takie szczęśliwe życie, ale niestety nie każdy tak ma i czasem bardzo trudno jest się tak po prostu podnieść, kiedy rozwiązujesz jeden problem, a pojawia się drugi, Ja i tak mam się całkiem przyzwoicie, nie chodzę i nie płaczę (ostatnio zdarza mi się to rzadko), tam gdzie daję radę to walczę. Czasem się nad sobą użalam, zawalam różne sprawy (jak chyba każdy) ale niedługo potem znajduję siły do działania. Mimo wszystko niekiedy nasuwa się myśl czy tak ma być, czy może ktoś chce żebym wciąż cierpiała i myślała o zakończeniu życia?
A tak swoją drogą, dlaczego dla lepszego samopoczucia mamy wciąż porównywać się z tymi którzy mają się gorzej? Ja patrzę nieco inaczej, bo oprócz tych cierpiących, widzę również tych którym w życiu bardzo dobrze się wiedzie. Też bym tak chciała.

Zwyczajnie zapytałam czy jest potrzeba jakiegoś duchowego rozwiązania przynajmniej części moich problemów, bo zwyczajnie się na tym nie znam, mogłaś ograniczyć się do pierwszej części wypowiedzi.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: gg (---.183.244.163.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-06-02 08:32

Moim zdaniem potrzebujesz modlitwy o uwolnienie. Zły tylko czeka na takie "samobójcze deklaracje" i potem robi wszystko, aby dokończyć sprawę. Wiem to po sobie, bo sytuacja, w której teraz jestem (nieodwracalna) jest konsekwencją tego, że nienawidziłam siebie, swojego życia i chciałam umrzeć.
Modlitwa o uwolnienie pomoże i jest potrzebna. Z resztą każdy nawracający się jej potrzebuje. Uwielbienie Boga też pomaga uwolnić się od działania Złego. Z wielką radością śpiewam Bogu moje ulubione piosenki, które oddają Mu chwałę.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: KasiaM (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-02 08:49

Mam wrażenie, że nie o zwykła modlitwę wstawienniczą Ci chodzi. Z modlitwy zawsze warto skorzystać jeśli człowiek ma problem i jest okazja do modlitwy. Nawet jeśli widzi problem wyolbrzymiony - wtedy jest szansa, że Bóg to spojrzenie skoryguje :-)
Jest tylko jeden warunek - powinnaś mieć w sobie gotowość wzięcia odpowiedzialności za swoje życie a jednocześnie przyjęcia woli Bożej. W przeciwnym razie możesz nie zobaczyć efektów.
Co nie oznacza, że modlitwa była bezsensem. Po prostu na dany moment nie byłaś gotowa na przyjęcie rozwiązania. Ale każda modlitwa w jakimś stopniu do tego momentu Cię zbliży.

To jest jak z pójściem do lekarza kiedy źle się czujesz. Jeśli pójdziesz zakładając, że potem zastosujesz się tylko do zaleceń zgodnych z Twoimi oczekiwaniami, to nie dziw się, że nic z tego nie wyniknie ;-).
Jednocześnie musisz się liczyć z tym, że jednorazowa wizyta nie rozwiąże problemu.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Aga (---.e-siemianowice.pl)
Data:   2013-06-02 10:47

Gg, właśnie myślałam podobnie. Zwyczajnie mam wrażenie, że nawet jeśli nie ma tutaj żadnego nadzwyczajnego działania, to po prostu zły zdecydował, że łatwo mu będzie kusić mnie, żeby te wszystkie problemy które napotykam ciężej przeżywać i rozwiązywać je w zły dla mnie sposób, aż do wyboru najgorszego rozwiązania z możliwych. Ale oczywiście żadnej z tych dywagacji nie można traktować jako pewność. Mam nadzieję, że mimo tej nieodwracalnej sytuacji u Ciebie wszystko w porządku, dziękuję za odpowiedź :)

KasiaM, właśnie. Chyba pomyliłam pojęcia. Myślałam, że modlitwa wstawiennicza to mniej więcej to samo co modlitwa o uwolnienie. Ze wszystkim co napisałaś się zgadzam, muszę się zdobyć na pokorę i otwartość na czasem zaskakujące i trudne, ale Boże rozwiązania...

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: krzywa kryśka (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-06-02 10:53

Aga, czytaj, co ludzie piszą, a nie konfabuluj. Gdzie Marta napisała coś o swoim (szczęśliwym) życiu? O co ta złość? Odpowiedz sama sobie, bo to ważne pytanie.

"kierownictwo duchowe wymaga otwarcia się ze wszystkimi osobistymi problemami życiowymi, duchowymi". Tak? Nie słyszałam. Człowiek mówi to co chce i ile chce.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: KasiaM (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-02 14:37

Jeśli chodzi o modlitwę uwolnienia (która jest specyficznym rodzajem modlitwy wstawienniczej), to najpopularniejsza jest chyba metoda Neala Lozano. Tam, gdzie się ją praktykuje zaleca się najpierw przeczytanie jego książki "Modlitwa uwolnienia".
Może też pomóc nagranie ze spotkania z nim w Łodzi w 2010:
http://www.youtube.com/watch?v=nIP4ypwi8_A

Najbardziej ta posługa jest chyba rozwinięta w Łodzi (wspólnota Mocni w Duchu: http://wspolnota.mocniwduchu.pl/) i tam też można się dopytać o możliwości w innych miastach. Ja mam tylko informacje o Krakowie.

Pomóc może też stałe towarzyszenie duchowe - żeby na bieżąco rozwiewać wątpliwości.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-06-02 14:44

Jeżeli leczyłaś się na depresje i nadal pojawiają się myśli samobójcze, bądź o samookaleczeniu koniecznie udaj się do psychiatry, trzeba podjąć leczenie. Zrób sobie test becka, jest to test na depresję. Nie lekceważ objawów choroby.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: gg (---.152.131.80.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-06-02 20:56

Modlitwa o uwolnienie czy wstawiennicza jest bardzo pomocna. Zwłaszcza żeby "naprostować" człowieka duchowo, uwolnić od konsekwencji grzechów, od nałogów. Znam też przypadki, że po takich modlitwach ludzie zaczęli inaczej patrzeć na siebie i swoje życie, zaczęli się akceptować takimi, jakich Bóg ich stworzył, przestali nienawidzić siebie i swoje życie. To najważniejsze, bo w braku samoakceptacji zły ma szerokie pole do popisu, co potwierdzam również z autopsji. Chrzest w Duchu Świętym też często sprawia, że człowiek odzyskuje sens życia. Również Ci radzę, abyś modliła się do Ducha Świętego, zamów też za siebie Msze św. wieczyste (ja zamawiam też za innych), módl się przez wstawiennictwo Maryi i św. Michała Archanioła i uwielbiaj Boga. Codziennie ofiaruj się Niepokalanemu Sercu Maryi i Najświętszemu Sercu Jezusa. To wszystko razem ma ogromną moc.
A to cudowna piosenka:
http://www.youtube.com/watch?v=rYPmObg0gGI

Zresztą jest wiele innych.
Powodzenia
Niech Cię Bóg ma w Swojej opiece.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Marta (---.197.180.0.threembb.co.uk)
Data:   2013-06-03 00:14

Aga, przecież nie napisałam "weź sie w garść i nie biadol" :) Ale masz rację, ja nie przeżyłam takich mega dramatów jak nadwaga i podpisywanie oświadczeń samobójczych, więc już się nie odzywam.
Dziwi mnie tylko, że zamiast skorzystać z najprostszej drogi pomocy sobie, czyli wycieczki do psychologa, to Ty dalej wolisz uprawiać jakieś czary, tym razem w postaci modlitwy o uwolnienie. Ale cóż, jak juz Kryśka zauważyła, w porównaniu z odpowiadajacymi wiesz ogrom.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Aga (---.e-siemianowice.pl)
Data:   2013-06-03 11:57

Marto nie napisałaś, ale trochę tak to brzmiało niestety... Nadwagi też nie miałam, po prostu nie należałam do najszczuplejszych dziewczyn.
Do psychologa też się już prawdopodobnie nie udam, nie dla wszystkich jest to dobra droga. Jak już pisałam dużo więcej daje praca sama ze sobą, pod warunkiem, że ma się podstawową wiedzę na temat mechanizmów psychologicznych i sposobów radzenia sobie z problemami. I od kiedy modlitwa o uwolnienie to czary? Skąd wiesz, że tak je traktuję? Daj se już spokój z tymi sądami ;]
Niestety zauwazyłam, że u osób mocno związanych z Kościołem, w niektórych przypadkach brakuje zwykłej empatii, zrozumienia. Pochodzą z kochających się rodzin, a jak wśród nich pojawia się ktoś, kto nie miał w życiu najlepiej i w dodatku średnio sobie z tym radzi, to jest jak jakaś zaraza, która planuje skazić ten idylliczny świat. Taki dziwoląg, na którego fajnie patrzy się z góry. Niektórzy sprawiają wrażenie mocno skoncentrowanych na sobie. Jak trzeba pomóc starszej kobiecie w remoncie, zgłasza się niewielu, ale jak trzeba odstawić religijny występ artystyczny to na próbach pojawiają się tłumy. Na pewno nie wszyscy są tacy, chociaż ja chyba nie miałam okazji zaznać pomocy od kogoś z Kościoła (chyba że mówimy o nie najtańszych usługach katolickiego psychologa), ale możliwe, że to poniekąd moja wina.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: KasiaM (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-03 19:36

Przeczytałam jeszcze raz Twój pierwszy wpis.

Bawiłaś się magią... z tym nie ma zabawy. I nie jest ważne jak Ty osobiście do tego podchodzisz. Tzn. jest ważne w tym sensie, że albo gwarantujesz sobie ogromne problemy, albo jest pewna szansa, że Ci się uda.

Czy wyznawałaś to na spowiedzi? Jeśli nie, to obawiam się, że modlitwa wstawiennicza nie rozwiąże problemu.
Widzę, że wiele osób podchodzi sceptycznie do tematów "odnowowych" i "demonologii". Do pewnego stopnia słusznie, bo nie można wpadać w paranoję - ale to nie jest "magia" a element bardzo realnej walki duchowej.

Dlatego proszę Cię - znajdź w okolicy księdza z doświadczeniem w tym temacie (jest ich coraz więcej), wyspowiadaj się z wszelkich swoich kontaktów z magią, okultyzmem, wspomnij o tym podpisie. Myślę, że wtedy ten ksiądz sam zaproponuje Ci dalsze działania.

Muszę Cię też rozczarować - tego typu problemów nie da się rozwiązać tylko przy pomocy autoanalizy. Ona może być przydatna do rozpoznania problemu. Ale tylko Bóg może Cię wyzwolić i musisz Mu na to pozwolić.
Najgorszym grzechem jaki człowiek może popełnić jest całkowite zaufanie sobie, bo zamyka on serce na Boże Miłosierdzie.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Marta (---.40.98.228.threembb.co.uk)
Data:   2013-06-04 13:51

Aguś, czytam swój pierwszy wpis na wszystkie strony i naprawdę nie widzę w nim nic, o co by się można czuć urażonym. Nie napisałam "nie biadol". Jakby mi ktoś poradził obejrzeć Nicka, to wcale bym tego nie odbierała jako przytyk, że biadolę, tylko jako pozytywną inspirację. Coś jest z Tobą nie tak, że zwykłe wpisy odbierasz jako atak na siebie i odpowiadasz dziwnymi zarzutami, że miałam szczęśliwą rodzinę. Tak jakby to był powód do wstydu? Pózniej napiszę więcej na temat czarów i innych Twoich błędnych stwierdzeń. Teraz Ci tylko jeszcze powiem, że naprawdę ale to naprawdę nie jest moją intencją Cię urazić, dokuczać Ci, wywyższać się ani nic takiego. Uwierz mi :) Zadałaś pytanie, które potem poszerzyłaś o kilka innych wątków i po prostu na to pytanie odpowiadam i staram się Ci pokazać, że w wielu miejscach robisz błędne założenia. Ale to nie powód do obrażania się. "Błądzić jest rzeczą ludzką" jak już zauważył Seneka.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Nell (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-06-04 14:39

Napisałaś: "Do psychologa też się już prawdopodobnie nie udam, nie dla wszystkich jest to dobra droga. Jak już pisałam dużo więcej daje praca sama ze sobą, pod warunkiem, że ma się podstawową wiedzę na temat mechanizmów psychologicznych i sposobów radzenia sobie z problemami".
Osobiście nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Nikt nie jest sędzią we własnej sprawie, Twoja ocena swoich własnych problemów emocjonalnych może być błędna. Mówię z własnego doświadczenia. Korzystałam z terapii i mimo że byłam zawsze osobą o dużym wglądzie w siebie i posiadającą tę "podstawową wiedzę", o której piszesz, to okazało się, że nie znałam siebie dobrze i nie identyfikowałam moich problemów prawidłowo. A co za tym idzie, nie byłam w stanie z nich sama wyjść. Dlatego uważam, że przy tego typu problemach (depresje, nerwice, myśli samobójcze) lepiej skorzystać z pomocy (choćby konsultacji) terapeuty mającego odpowiednie wykształcenie i przygotowanie, niż "leczyć się" samemu. Oczywiście nie stawiam diagnozy, że Ty konkretnie teraz potrzebujesz terapii, chodzi mi tylko o to, żebyś nie zamykała się z góry na taką możliwość.
Generalnie uważam także, że szukając źródła swoich problemów, należy sprawdzić zarówno te dotyczące duszy (które sugerujesz w swoim poście) jak i dotyczące psychiki i emocjonalności.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Wojciech (---.play-internet.pl)
Data:   2013-06-05 20:43

Do KasiM: a gdzie w Krakowie można znaleźć kogoś posługującego modlitwą uwolnienia wg Lozano?

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2013-06-06 03:32

Popracuj nad pokorą, bo stanowczo Ci jej brakuje.

 Re: Czy potrzebuję modlitwy wstawienniczej?
Autor: Marta (---.196.140.50.threembb.co.uk)
Data:   2013-06-07 12:33

Skąd wiem, że traktujesz modlitwę o uwolnienie (czy tam wstawienniczą) w magiczny sposób. Stąd, że w ogóle szukasz takich rozwiązań, zamiast skorzystać z rozwiązań najprostszych i najbardziej skutecznych: Sakrament Pokuty i Pojednania. To tak jakbyś chciała leczyć gruźlicę i pytała, czy witamina C Ci pomoże? Bo słyszałaś, że wzmacnia odporność. Tak, wit C może coś pomóc, ale przede wszystkim antybiotyki. Ale Ty antybiotyków nie chcesz, Ty wolisz wit C. "Chciałabym w końcu pójść do spowiedzi..." To idź :)
Tak ogólnie, to jest w Kościele teraz tendencja do różnych nowości, a to modlitwa o uwolnienie, uzdrowienie (czasem nawet międzypokoleniowe). Tak jakby nie można było po prostu skorzystać z Sakrament Pokuty i Pojednania lub z Sakramentu Namaszczenia Chorych (to nie wiatyk). Ale to teraz nie jest w modzie.
Wspomniane modlitwy to nie są jakieś nadzwyczajne modlitwy, tak samo jak nie ma żadnej specjalnej modlitwy o dobrą pracę czy o ładną pogodę. Jak Ci potrzebne uzdrowienie, uwolnienie czy ładna pogoda, to po prostu możesz się o to modlić, ale nie ma to żadnych szczególnych mocy. I możesz się modlić we wszystkich intencjach bez uprzedniego pytania o pozwolenie na forum :)
Druga sprawa: praktycznie każdy odpowiadający w tym wątku sugeruje Ci skorzystanie z fachowej pomocy psychologa. Poniżej wklejam jeszcze syntezę wypowiedzi różnych odpowiadających.
Joanna: "Trzeba zająć się poważnie swoim zdrowiem psychicznym, a modlitwa moze jedynie pomóc."
KasiaM:"Bawiłaś się magią... z tym nie ma zabawy. (...) Czy wyznawałaś to na spowiedzi? Jeśli nie, to obawiam się, że modlitwa wstawiennicza nie rozwiąże problemu. (...) Muszę Cię też rozczarować - tego typu problemów nie da się rozwiązać tylko przy pomocy autoanalizy."
Nell: "Nikt nie jest sędzią we własnej sprawie, Twoja ocena swoich własnych problemów emocjonalnych może być błędna. Mówię z własnego doświadczenia. Korzystałam z terapii i mimo że byłam zawsze osobą o dużym wglądzie w siebie i posiadającą tę "podstawową wiedzę", o której piszesz, to okazało się, że nie znałam siebie dobrze i nie identyfikowałam moich problemów prawidłowo."
Po trzecie: weź już się nie ośmieszaj mówiąc, że ludzie Kościoła pochodzą z dobrych rodzin i nie mają empatii :) Jakby nie Kościół Katolicki, to w Polsce byłoby gorzej niż w Somalii. Cała masa schronisk dla bezdomnych i świetlic dla dzieci z rodzin patologicznych, domów samotnej matki itd jest prowadzona nie przez kogo innego, tylko przez zgromadzenia zakonne.
Jak chcesz bieżące informacje z działalności jednego takiego schroniska, to poczytaj tutaj: http://siostramalgorzata.blogspot.co.uk/
Nie znam osobiście żadnej "świeckiej" organizacji wolontariackiej, wszystkie, w których kiedykolwiek brałam udział, są chrześcijańskie i ludzie tam pomagają, bo to ich wiara ich do tego przynagla. A, przepraszam, świecka jest Wielka Orkiestra, raz do roku wielka i głośna impreza, w trakcie której zbierane są datki. Owszem, to też dobre, że coś robią, ale raz na rok, to trochę mało.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: