Autor: Roma (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2013-06-01 21:52
Proszę Was o radę, bo już nie wiem co robić.
strasznie boję się sądu ostatecznego. Mam sumienie skłonne do skrupułów. Już nie wytrzymuję. Chodzę do Kościoła, modlę się, ale czasami mam mysl, że to wszystko nie ma sensu, bo i tak będę potępiona.
Nawet jak próbuję przezwyciężyć skrupulanctwo i pójść do Komunii, to potem (np. teraz) mam straszne wyrzuty sumienia, czuję, że odchodzę od Boga, że jestem skazana na piekło.
Boję się. Dodatkowo jestem osobą strasznie zestresowaną, można powiedzieć, że mam nerwicę. Strasznie mnie to wszystko przygniata i czasem mam wrażenie, że wiara w pewnych aspektach mnie przeraża i wytrąca z równowagi psychicznej.
Mam zamiar iść do spowiedzi, ale boję się, że potem będzie to samo.
Chodze do psychologa, ale boję się jej o tym powiedzieć.
niby wiem, czym jest grzech ciężki lekki itd. Ale ten niepokój jest nie do zniesienia. Czasem czuję, że popadam w jakieś kompletne wariactwo. Czasami mam myśli, że może jestem kimś opętanym, ale nawet dzwoniłam kiedyś do egzorcysty, powiedział, że jest ok, ale to była krótka rozmowa.
Ten niepokój mnie wykańcza. Naprawdę.
Bardzo Was proszę o modlitwę.
|
|