logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: Tomek (---.stsa.pl)
Data:   2013-08-07 22:03

Serdecznie witam.
Nie wiem, czy to dobre miejsce na taki temat, ale widzę tu ludzi bardzo życzliwych więc spróbuję. Mam problem ze swoim współlokatorem, otóż praktycznie codziennie nocuje u nas w pokoju jego dziewczyna (śpi razem z nim). Nigdy nie zostałem zapytany o zgodę, a sam jakoś nie odważyłem się sprzeciwić i chyba to potraktował jako przyzwolenie. Po pierwsze, zastanawiam się, czy nie mam w tej sytuacji jakiegoś grzechu, że na to pozwalam? Po drugie, tak czy inaczej, jej obecność jest dla mnie męcząca, nie czuję się z tym dobrze, kiedy ona u nas przesiaduje cały dzień, oni ze sobą rozmawiają, coś szepczą, czuję się we własnym pokoju jak intruz. Boję się powiedzieć o tym głośno. Współlokatorka tej dziewczyny wyraziła swoje zdanie (podobne do mojego) i została nazwana kretynką. Mimo wszystko, mam z nimi dość dobre relacje, są bardzo mili, boję się, że je popsuje i będę musiał potem mieszkać w ciężkiej atmosferze. Nie wiem też, jak taką rozmowę odbyć delikatnie, żeby nikt się nie poczuł urażony, aby nikt się nie obraził. Może ktoś mi coś doradzi?

 Re: Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: B. (---.pl)
Data:   2013-08-11 03:23

Módl się o odwagę i męstwo w czynieniu dobra.

 Re: Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: krawcowa (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-08-11 10:32

W jednym pokoju? Nie do pojęcia dla mnie. Ani to moralne ani kulturalne.
Spytaj, kiedy będzie sprzątać i płacić za pokój. Zaproś kiedyś kilku kolegów, niech siedzą do późna. To wersje dość ostre.
Asertywnie byłoby powiedzieć, to co tu napisałeś, tzn. że Cię to męczy itp.
Nie daj się stłamsić, masz takie samo prawo do tego pokoju i to oni są nie w porządku. Mówisz, że są bardzo mili, a koleżankę nazwali kretynką?
Szkoda, że nie zareagowałeś od razu, zawsze trudniej coś odkręcić, to już zaistniało. Ja bym się zastanawiała nad wyprowadzką. Bo rozumiem, że to nie Twoje czy jego mieszkanie, tylko razem coś wynajmujecie.

 Re: Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: PKM (---.opera-mini.net)
Data:   2013-08-11 13:08

Na Twoim miejscu sprobowałbym porozmawiac na spokojnie, w 4 oczy ze swoim wspołlokatorem. W koncu nic nie powiedzialeś mu, wiec on nie wie, że Ci to przeszkadza.

Masz swoje racje i sa one bardzo rozsadne. Nie wyobrazam sobie, zebym ciagle musiał znosic wbrew mojej woli towarzystwo obcej kobiety w pokoju, w ktorym mieszkam.

Jak jest rozsądnym człowiekiem, to sie dogadacie.

Jak sie nie da w zaden sposob dogadac, to moze warto porozmawiac z wlascicielami o tej sytuacji lub samemu zmienic mieszkanie?

 Re: Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: Zuza (---.play-internet.pl)
Data:   2013-08-12 14:37

Teraz jest ruch na rynku wynajmu, może po prostu zmienisz pokój? Wiem, że to Ty jesteś pokrzywdzony, więc trudno, żebyś uciekał... Ale jeśli w ogóle mają takie pomysły, to myślę, że się z takimi taboretami nie dogadasz. Abstrahując od spraw wiary, grzechu itd. - to jest po prostu krępujące.

 Re: Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: Marta (---.41.243.73.threembb.co.uk)
Data:   2013-08-12 20:23

Proponuję porozmawiać najpierw z kolegą w 4 oczy i powiedzieć mu, że dobrze by było, jakby dziewczyna nie sypiała tu tak często. Jeżeli już "musi" (jego zdaniem) tu sypiać, to niechby Wam się dorzucała do kosztów wynajmu pokoju.
Jak to nie poskutkuje, to powiedzieć to samo koleżance.
Jeśli to nie poskutkuje, a mieszkacie w akademiku, to zgłosić problem "dzikiego lokatora" na portierni.
Tak, żeby nikt się nie obraził i żeby dalej było miło, to pewnie się nie da. Ale warto się już na studiach uczyć sztuki negocjacji, a nie dawać sobie włazić na głowę.
Współlokatorka dziewczyny powiedziała, co myśli, została nazwana kretynką i co z tego? Ubyło jej? Przynajmniej ma co chce, czyli spokój u siebie w pokoju.

 Re: Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: AsiaBB (---.205.100.79.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-13 10:15

Twój lokator jest bardzo gościnny. Jak następnym razem przyjdą rachunki, zaproponuj, że ty płacisz 1/3, a kumpel i jego dziewczyna resztę. Skoro dziewczyna tak często u was nocuje, to korzysta z wody, gazu itd. A ty nie masz powodu, żeby za nią płacić. I to nie ty powinieneś czuć się winny, to oni nie znają granic. Była kiedyś taka piosenka ze słowami: "co to jest za gość, który nie chce jechać stąd". A jak nic nie poskutkuje i obecność tej dziewczyny będzie ci ciążyć, rozejrzyj się za innym lokum z bardziej kulturalnymi ludźmi.

 Re: Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: Magda (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2013-08-15 16:26

Lepiej być nazwanym kretynem, czy naprawdę nim być?
Ty się nie czujesz urażony, dobrze Ci z tą sytuacją? Martwisz się, żeby każdemu było dobrze...

 Re: Współlokator bez mojej zgody sprowadza dziewczynę.
Autor: Ata (---.158.217.39.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-16 10:57

Tomku zachowanie asertywne pozwala na bycie sobą, oznacza postępowanie zgodnie z własnym wewnętrznym systemem wartości, z własnymi przekonaniami i uczuciami.

Ważna jest umiejętność informowania innych o dyskomforcie, jaki w nas powodują poprzez swoje działania. To właśnie asertywne stawianie granic. Trzeba informować innych o swoich uczuciach, dawać im informację zwrotną i jasną prośbę, wyznaczać granice, no i zapowiedzieć sankcję :)

Nie łatwo jest się jednak takim stać, często bywamy asertywni w jednej sferze życia (np. w pracy), a w innej już nie (np. w związku). Wymaga to dużego nakładu pracy, ale przede wszystkim uważnego przyglądania się sobie, na zrozumieniu naszych własnych potrzeb.

Ta sytuacja w której się znalazłeś, jest też informacją o Tobie... Brak Ci asertywności.

W tej sytuacji zacznij od rozmowy z kolegą... i nie odwlekaj.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: