logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak rozpalić wiarę?
Autor: Damian (15 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-03-15 12:04

Witam bardzo serdecznie,

Na tym forum wielu ludzi znajduje radę i pocieszenie, więc pomyślałem, że i ja znajdę tu pomoc. Jestem Damian, mam 15 lat. Za 2 tygodnie przystępuję do sakramentu bierzmowania, z którym wiążę wielkie nadzieje, staram się dobrze przygotować.

Kiedy popatrzę na swoją wiarę z perspektywy czasu widzę, że moja wiara przygasa. Jeszcze rok czy dwa lata temu chodziłem do kościoła z chęcią i radością. Służba przy ołtarzu dawała mi szczęście (jestem lektorem na kursie ceremoniarza). Teraz coś się we mnie wypaliło. Targają mną wątpliwości, moja gorliwość zmalała. Boli mnie to, ale nie wiem co z tym mogę zrobić.

Kiedyś wszystko było takie proste. Nie było mi trudno uwierzyć. Dawniej po spowiedzi czułem ogromną ulgę, radość, a teraz nie czuję żadnej różnicy. Tym bardziej, że jestem skrupulantem. Czego nie zrobię, czuję, że grzeszę. Co z tym zrobić? Widzę, że moi rówieśnicy robią to samo co ja, a jednak oni nie zwracają na to uwagi.Czy to siedzi w mojej głowie, czy to pokusy z zewnątrz?

Jak rozpalić wiarę na nowo?

Przepraszam, że być może moje odczucia i reakcje mogą wydawać się z perspektywy innej osoby błahe, ale po napisaniu jak ja to czuję jest mi lepiej. Musiałem to z siebie wrzucić. Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam

 Re: Jak rozpalić wiarę?
Autor: Monika (---.play-internet.pl)
Data:   2014-03-16 07:43

Rozpalić wiarę...
Tylko z Jezusem, Jego pytaj, jak to zrobić - "Panie przymnóż nam wiary". Tabor nie może trwać cały czas, jest umocnieniem przed Kalwarią. Trwaj przy Jezusie, bo z Nim to doświadczenie Cię oczyści, a bez Niego złamie. On sam w Ogrodzie Oliwnym czuł się opuszczony. Jeśli Ci ciężko, to pomyśl, że właśnie tam dotrzymujesz Mu towarzystwa. Poranek Zmartwychwstania już blisko.

Z modlitwą Monika

 Re: Jak rozpalić wiarę?
Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data:   2014-03-17 07:06

To, o czym piszesz, nie jest bynajmniej błahostką. Może nie zdajesz sobie z tego w pełni sprawy, ale po przyjęciu sakramentu bierzmowaniu, kiedy samemu Bogu składasz przyrzeczenie, że będziesz obrońcą wiary, stajesz się obiektem ataku ze strony szatana. Mało kto w twoim wieku zdaje sobie z tego sprawę, dlatego zdarza się to niestety bardzo często, że młodzi ludzie, którzy do przyjęcia sakramentu bierzmowania byli na najlepszej drodze ku świętości, nagle ni stąd ni z zowąd stają się ludźmi złymi, wręcz degeneratami. Szatan uderza właśnie wtedy, gdy człowiek chce być świętym, gdy robi wszystko, by znaleźć się jak najbliżej Boga. On po prostu widzi, jak potencjalna ofiara wymyka się z jego szponów i robi wszystko, by do tego nie dopuścić. Jedyną twoją szansą jest zawierzenie Bogu całego swojego życia, nie jeden raz, ale podczas każdej Eucharystii. Musisz jednak mieć świadomość tego, że drogi twoje i twoich kolegów zaczną się rozchodzić, gdyż Ty będziesz trwał w Bogu, oni zaś podążą drogą, którą wskaże im szatan. Trwaj jednak w Bogu, gdyż tylko wtedy będziesz nosił pokój w swoim sercu. I nie martw się tym, że będziesz samotny. Jezus nigdy Cię nie opuści. Szczęść Boże.

 Re: Jak rozpalić wiarę?
Autor: opq (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2014-03-17 18:14

Etap wiary dziecka już się kończy. Mamy dojrzewać w wierze i ją pogłębiać, a to proces. Może przyszedł też czas, by przyjrzeć się swojej wierze - czy jest to wiara żywa czy wynikająca z tradycji /wyniesionej z rodziny/ i obowiązku.

Polecam Ci wysłuchanie kazania /13 minut/ na ten właśnie temat, wygłoszonego w ramach rekolekcji "Jezus żyje" przez o. Remigiusza Recława SJ w Tarnowie-Mościcach
www.youtube.com/watch?v=Bt0KyEeJhJc

Jeśli człowiek ma wrażliwe, dobre sumienie reaguje nawet na "lekkie" uchybienia , bo rozpoznaje co dobre i co złe.
A dobra spowiedź to nawrócenie grzesznika. Czy masz świadomość wielkiej łaski i miłosierdzia mając odpuszczone grzechy?

Nasuwa mi się jeszcze, że jeśli robimy coś z pasją, z sercem- jest to szczere i daje wewnętrzne zadowolenie / Ty piszesz „szczęście”/. Wykonywanie czegoś z obowiązku, pod przymusem, z nawyku, na pokaz itp. odbiera nam zadowolenie, gorliwość, radość i grozi zniechęceniem i wypaleniem. Jak to jest u Ciebie? - odpowiedz w swoim sercu.

W Biblii jest napisane:
Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo /wiekuiste/ jako zapłatę. Służycie Chrystusowi jako Panu!
Kol 3, 23-24

Więc służ odpowiedzialnie i z radością. Nie porównuj się z kolegami i nie zrażaj, bo być może w tym czyhają pokusy zniechęcenia do dobrej służby, spowiedzi, itp.

Pozdrawiam

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: