logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Moim problemem jest przyjaciółka i jej bulimia.
Autor: M. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-31 14:05

Wiem, że to pewnie złe miejsce na tego typu wpisy, ale ja naprawdę nie wiem co ja mam robić, a bardzo zależy mi na pomocy ludzi życzliwych i takich, którzy nie skopią mnie tak, jak zrobili to użytkownicy z innych portali. Na wstępie zaznaczam, że modliłam się już za nią kilka razy i nie poskutkowało.

Moim problemem jest moja przyjaciółka. Przyjaźnimy się ze sobą od urodzenia, bo już wtedy nasze mamy się przyjaźniły. To wspaniała osoba, która z zewnątrz jest pogodna, miła i dobra. Niestety od dwóch lat boryka się z problemem jakim są zaburzenia odżywiania. Wynikło to z tego powodu, że genetycznie jest bardzo "dobrze zbudowana" po rodzicach i nie mogąc schudnąć przez dłuższy okres czasu, znalazła inną metodę. Na przemian się głodzi (potrafi chodzić głodna przed kilka dni), na przemian objada, a na koniec wszystko zwraca. Jest przy tym bardzo apatyczna. Potrafi siedzieć i patrzeć w jeden punkt przez pół dnia. Obwinia się przy tym, że jest gruba, beznadziejna i brzydka. Mówi, że nikt jej nie kocha i nikomu na niej nie zależy. Mówi, że czuje się wykorzystywana i że każdy źle o niej myśli. Owszem, ma za sobą kilka nieudanych związków, kilka razy ją wykorzystano. Ma jednak kilkoro naprawdę dobrych przyjaciół (w tym mnie), którzy zrobiliby dla niej wszystko.

Czasem przychodzi okres kiedy znów jest pełna życia, energii. Ma plan jak schudnąć, bez wymiotowania i głodzenia się. Jednak po tym znów przychodzą beznadziejne dni. I tak jest od dwóch lat.

Staram się jej pomóc jak tylko mogę. Daję jej jak największe wsparcie, bardzo często rozmawiamy (mieszka bardzo daleko, utrzymujemy kontakt telefoniczny i rozmawiamy kilka razy dziennie). Za każdym razem mówię, że bardzo mi na niej zależy, staram się ją jakoś podbudować i dawać nadzieję na lepsze jutro.

Wiem, że najbardziej pomógłby jej specjalista. Nie psychiatra, ale psycholog. Proszę jednak o tym nie pisać, ponieważ próbowałam ją nakłonić do tego już kilknaście razy. Za każdym razem mówiła, że jest normalna i że nie pójdzie. Nie mam jak jej zmusić.

Błagam o szybką odpowiedź. Bardzo mi na niej zależy, a ten problem męczy mnie chyba bardziej niż ją. Jestem bezradna. Pomocy.

M.

 Re: Moim problemem jest przyjaciółka i jej bulimia.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2015-02-08 21:06

Psycholog nie jest dla nienormalnych, tylko dla tych, którzy nie radzą sobie z własnymi problemami. A zaburzenia odżywiania zwykle biorą się z problemów, nie z niechęci do jedzenia. Nie bardzo widzę, jak tu można pomóc bez specjalisty, więc proponowałabym pracę nad zmianą nastawienia. Może koleżanka nie wie, że psycholog nie ma prawa rozmawiać z nikim poza nią o jej problemach. O wizytach w poradni też nikt nie musi wiedzieć.
Co do samego odżywiania: może warto uświadomić koleżankę, że łatwiej schudnąć jedząc regularnie wartościowe posiłki (zależnie od dietetyka: 3-5 razy dziennie) niż się głodzić. Zaproponuj jej wizytę u dietetyka, może samo ustalenie rozsądnej diety przyniesie poprawę, a "w razie jakby co" to dietetykowi łatwiej będzie przekonać koleżankę do leczenia.

 Re: Moim problemem jest przyjaciółka i jej bulimia.
Autor: lola (92.59.65.---)
Data:   2015-02-09 11:06

Skoro przyjaźniły się już Wasze mamy, poproś rodziców o pomoc. Czy rodzice przyjaciółki wiedzą o jej problemie?

 Re: Moim problemem jest przyjaciółka i jej bulimia.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2015-02-09 11:50

Psycholog jak najbardziej jest jej potrzebny, moze w koncu ulegnie twoim namowom. Ale psychiatra tez moglby pomóc, są tez tabletki, które pomagaja w leczeniu bulimii, zmniejszają nadmierny apetyt.

 Re: Moim problemem jest przyjaciółka i jej bulimia.
Autor: Franciszka (---.45.217.26.citimedia.pl)
Data:   2015-02-09 13:01

Napisałaś, że modliłaś się za koleżankę, ale nic nie wiem o jej relacji do Pana Boga. Może warto pójść w tym kierunku? Najlepszym lekarzem jest Jezus Chrystus. Jednak On nikogo nie zmusza do niczego. Bez Miłosierdzia Bożego nie pomoże najlepszy psycholog. Z tego, co napisałaś, rozumiem, że ona jest po trudnych doświadczeniach życiowych, które mogły spowodować ten jej stan. Można zaproponować jej uczestniczenie we Mszy z modlitwą o uzdrowienie.

 Re: Moim problemem jest przyjaciółka i jej bulimia.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2015-02-10 17:04

I najwazniejsze, módl się za nią nadal, mimo braku poprawy. Módl sie zarówno o uzdrowienie, o cud, jak i o to by zrozumiala swój problem i poszla z nim do lekarza. Zwłaszcza do tego Lekarza - Jezusa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: