Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data: 2015-05-25 18:22
Wyrządzana komuś krzywda może mieć różne podłoże. Może wynikać ze złej woli, czyli w pełni świadomej chęci zaszkodzenia, a może też być niezawinionym ludzkim błędem. Myślę, że trzeba wziąć to pod uwagę.
Jeśli zaszkodziłaś komuś nieświadomie, pragnąc jego dobra, a mimo to nie umiesz sobie poradzić z poczuciem winy, to może warto by było zastanowić się, czy nie drzemią w Tobie tendencje do bycia człowiekiem nieomylnym pod każdym względem, a potem z tym niezdrowym podejściem się zmierzyć.
Jeśli natomiast zaszkodziłaś komuś z premedytacją, to chyba znasz właściwą drogę. Jest nią zadośćuczynienie (jako część sakramentu pojednania), które choć w jakimiś stopniu wynagrodzi popełnione zło, gdyby pełna rekompensata była niemożliwa. Cóż dobrego może przynieść skrzywdzonemu człowiekowi to, że wciąż będziesz nosić w sobie poczucie winy? Mściwe zadowolenie, jeśli się o tym dowie? Czy karząc siebie niewybaczeniem sobie, dajesz mu prawdziwe dobro? Czy ktokolwiek zyskuje na takim rodzaju "sprawiedliwości"?
|
|