Autor: Kasia (---.warszawa.vectranet.pl)
Data: 2015-12-27 20:17
Miałam podobną sytuację (zranienie) i ktoś na tym forum mi napisał rzecz, której mocno się uchwyciłam i tak trwam, a mianowicie, że skoro przebaczyłam, życzę tym osobom dobrze i się za nie modlę, to nie muszę się z nimi spotykać (A chodzi o teściów, więc osoby dość bliskie ze względu na męża), bo trzeba mieć też trochę miłosierdzia względem siebie samego. Daleka jestem od pouczania i dawania rad, bo brak mi w tym względzie kompetencji, a jedynie dzielę się tym, co sama usłyszałam/przeczytałam od innych i u mnie na razie działa. Może jak wejdę na inny poziom pojmowania/rozumowania to relacje poukładają się lepiej. Na razie unikam teściów, a jak mąż i dzieci mają ochotę się z nimi zobaczyć to jadą sami.
Życzę wytrwałości w układaniu relacji z tymi, którzy zranili.
|
|