Autor: B. (---.184.132.49.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2018-05-03 17:08
Zakładam, że piszesz prawdę (chociaż nie wykluczam że prowokujesz lub np. zbierasz argumenty dla tamtych organizacji).
Napisałaś „oświadczył, że nie czuje się mężczyzną, tylko kobietą”.
Jeżeli syn okaleczy się chirurgicznie, to już nie będzie powrotu do stanu i sprawności, jakie ma teraz. Prawdziwą kobietą jednak nie będzie nigdy (np. nie ma macicy). Cokolwiek by było dalej, to będzie na zawsze Twój syn, dlatego zawsze , mimo bólu, będziesz go kochała i modliła się za niego, na pewno. W historii znamy podobne przypadki. Mężczyźni strzegący haremów byli na rozkaz władców poddawani kastracji, ale żyli dalej, ludźmi pozostali na zawsze.. Chociaż tam z reguły ich stan spowodowany był przez przemoc innych.
„robiłam mu z tego powodu liczne awantury, mając nadzieję, że przemówię mu do rozsądku” – Anno, czy awanturą można przemówić do rozsądku? Może czasami. Trzeba było raczej zdobyć podstawowe informacje (np. o tzw. „coming out”). Organizacje te prowadzą, często niestety za publiczne pieniądze, tzw. „grupy wsparcia”, gdzie młodzi którzy tam nieopatrznie trafili są szkoleni i motywowani. M.in. przechodzą trening, jak reagować na łzy matek czy wyrzuty ojców.
„postanowił się wyprowadzić z domu i urwać ze mną kontakt” – czy wiesz skąd ma środki na utrzymanie? Skoro zerwał kontakt, to rozumiem, że nie wspierasz w tym syna finansowo?
Boisz się, że „wpadł w jakieś bardzo nieodpowiednie środowisko, które go tylko w tym nakręca.” Słusznie, na pewno tak jest. Ten czas wykorzystaj na modlitwę i na zdobywanie wiedzy o tym środowisku, ale przede wszystkim o stanowisku Kościoła Katolickiego i o podstawach biblijnych tego stanowiska. Podstawowe materiały znajdziesz np. tu:
http://www.katolik.pl/o-legalizacji-zwiazkow-homoseksualnych,836,416,news.html
oraz
http://www.rodzinapolska.pl/dok.php?art=matkapodsad/archiwum/2003/258_2.htm
„Nie chce by przez głupią decyzje w dzieciństwie, zmarnował wszystko co może osiągnąć” – Anno, 18 lat to nie jest już dzieciństwo. Z goryczą zapewne stwierdzasz, że tego czasu mogłaś nie wykorzystać na ugruntowanie i rozwinięcie w synu miłości do Boga i Kościoła? Fundamentem, Skałą, Opoką życia jest Chrystus. Miłość do Niego i szacunek dla Jego nauki chroni nasze życiowe budowle przed zawaleniem. Dlatego przylgnij do Jezusa, bo potrzebujesz jasności, jaką drogą iść dalej, i potrzebujesz nadzwyczajnych sił od Boga.
„Niedawno dostałam list z sądu z pozwem, który wytoczył przeciwko mnie. Powiedział mi, że takie są procedury prawne” – tego nie rozumiem, jak to „przeciwko Tobie”? Jeżeli o coś jesteś oskarżana, to o co? Czy możesz to napisać i podać podstawę prawną podaną w pozwie, a także żądanie tam zamieszczone?
„Boje się, że jeśli sąd mu pozwoli na bodajże zmianę danych, to już nic go nie powstrzyma. Popadnie w to szaleństwo zupełnie.” Był poseł, który miał zmienione imię i nazwisko na kobiece. Świadczy to o złym stanie sądownictwa, zresztą nie tylko w Polsce. Tak jest, jeżeli człowiek sam określa dobro i zło, jeżeli stawia się na miejscu Boga. Nie rozumiem np. jak sędzia mógł zabronić rodzicom przewiezienia małego Alfiego Evansa do szpitala we Włoszech? Albo jak sędziowie mogą odbierać dzieci porządnym rodzicom? Sądy mają niesłychanie wielką władzę, o ile dobrze pamiętam, to barbarzyńska praktyka aborcji, mordowania rodzących się dzieci przez tzw. „częściowy poród” została wprowadzona na skutek wyroku sądu najwyższego USA (?).
Pytasz Anno: „jak powinnam do niego mówić. Na argumenty, że to grzech i to jest złe reaguje już śmiechem”. Jak wspomniałam wyżej, w internecie dostępne są wartościowe materiały na temat historii i strategii wprowadzania ideologii gejowskich. Ta ofensywa zaczęła się stosunkowo niedawno (w Polsce po raz pierwszy organizacja homoseksualistów dostała dotację z unijnego funduszu PHARE w 1995 r., jako pomoc dla Polski). Po sposobie Twojego pisania oceniam, że jesteś osob ą wykształconą i inteligentną i że rozpoznanie tematu leży w zakresie Twoich możliwości.
„co powinnam robić w sądzie by mu uniemożliwić zmianę danych i dalsze popadanie w to szaleństwo. Jak mogę go przed tym powstrzymać i jak to w ogóle może być możliwe, by mężczyzna mógł otrzymać status prawny kobiety.” Sama nie poradzisz sobie. Szukaj pomocy np. w Episkopacie, w swojej Kurii. Szukaj katolickiego prawnika, zorientowanego w temacie, a jeżeli nie jest wystarczająco zorientowany, dostarcz mu materiały do zapoznania się z tematem. Pewne wskazówki już masz, po nitce do kłębka, dojdziesz.
Niech Pan Bóg wspiera Cię w dobrym.
|
|