Autor: B. (---.184.134.206.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2018-05-20 00:55
"Co mam teraz zrobić?" - stało się, padły słowa. Radziłabym, abyś już jej nie zawracał głowy. Sobie też daj z tym spokój. Mogłeś z nią zerwać, miałeś takie prawo przez ślubem, ale nie musiałeś wkładać na Jej barki win całej Jej rodziny.
Na przyszłość patrz raczej na to, czy Twoja przyszła dziewczyna kocha Boga i czy respektuje Przykazania Boże. Jeżeli będzie je uważała za drogowskaz, autorytet najwyższy, za drogę życiową, to będziesz mógł być spokojny, że Ciebie nie zdradzi (bo szanuje Prawo "nie cudzołóż"), nie pomyśli nigdy o rozwodzie, nawet gdy pokłócicie się (bo szanuje złożoną przed Bogiem i ludźmi przysięgę, że nie opuści Cię aż do śmierci). Dziewczyna kochająca Boga, chodząca co niedzielę do kościoła (bo "pamiętaj abyś dzień święty święcił") to gwarancja zbudowania rodziny na Skale (Chrystusie). Tylko taka budowla ostoi się. Popatrz na statystyki rozwodowe - tylu ludzi zbudowało na piasku, bez fundamentu, i ich domy (rodziny) rozsypały się.
Gdzie poznać taką dziewczynę? Znam małżeństwo, które poznało się na rekolekcjach Ruchu Czystych Serc. Inne znajome małżeństwo poznało się na Oazie. Jeżeli przyszła dziewczyna nie byłaby tak dobrze uformowana, to ważne jest, czy byłaby otwarta na taką formację inicjowaną przez Ciebie.
"miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie." 1 J 5,3
Mimo wszystko pozdrawiam Cię i życzę, abyś założył szczęśliwą rodzinę.
|
|