logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: Maciek (---.gigainternet.pl)
Data:   2018-04-30 15:43

Dzień dobry, rozstałem się z dziewczyną bo nie chciałem mieć trochę patologicznej teściowej (nieformalny związek z jakoś 12 lat młodszym gościem, gdzie ma już kilka dzieci w tym moją byłą dziewczynę z 1 związku i inne dzieci z drugiego).
Mam teraz dylemat, jestem zły na siebie z jednej strony, a z drugiej uspokajam się, bo przecież nigdy nie chciałem i nie chciałbym mieć problemów na zasadzie - pomóż nam bo jesteś w rodzinie, a my jesteśmy biedni. Ojciec mojej byłej dziewczyny też żyje w nieformalnym związku. Przeraziłem się w końcu tym wszystkim i rzuciłem dziewczynę. Porozmawiałem z nią szczerze, sprawiłem jej niestety ogromny ból. Odszedłem od niej, mimo że mnie kocha. Moje uczucie trochę wygasło, przyszła codzienność, ale nie zniknęło całkowicie. Co mam teraz zrobić? Czuję się jak ostatni frajer. Z jednej strony w przyszłości żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale z drugiej strony ta nieustanna niepewność.
Proszę poradźcie mi co mam zrobić.

 Re: Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: dssfd (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-17 16:34

Jeśli nie chcesz się z nią żenić, to tego nie rób. To uczciwe.

 Re: Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: Maciek (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-05-17 16:53

Trochę się nie odniosłeś do tematu. Dalej potrzebuję pomocy

 Re: Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-05-17 17:33

Owszem, miałeś prawo się rozmyślić, bo dozgonnej miłości przy ołtarzu jej nie ślubowałeś. Chodzenie ze sobą, narzeczeństwo to dopiero okres przymiarek do małżeństwa. Jeśli mieliście zupełnie inną jego wizję (np. dziewczyna obstawała za wspieraniem finansowym swojej rodziny, a Ty byłeś temu przeciwny), to rozstanie mogło być rozwiązaniem właściwym. Ale jeśli w ogóle nie rozmawialiście o kształcie przyszłego małżeństwa, a Ty uciekłeś, bo tylko coś Ci tam w głowie się uroiło, no toś frajer.
(A gdyby było tak, że zapewniałeś dziewczynę o swojej miłości do niej i zaciągnąłeś ją do łóżka, ale Twoje uczucia stopniowo zbladły i teraz próbujesz się usprawiedliwiać, że jej rodzina nie taka jak trzeba, toś nie frajer, tylko łajdak).

Uczucia mają to do siebie, że się zmieniają. Faza zakochania nie trwa wiecznie. Zawierając małżeństwo, nie ślubujemy uczuć (dla nas przyjemnych), tylko miłość do drugiej osoby. Miłość na dobre i na złe. I nie dostajemy żadnej gwarancji, że to ostatnie będzie nas omijać.

Nie umiesz poradzić sobie z niepewnością? No to jak do tej pory żyjesz?

 Re: Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: Marta (---.know.cable.virginm.ne)
Data:   2018-05-19 00:51

Przypuszczam, że zapomnisz i o tej dziewczynie. Może znajdziesz jakąś inną, którą pokochasz z wzajemnością, i która będzie miała wystarczająco szlachetne i zamożne pochodzenie. Wydaje mi się, że po prostu nie dojrzałeś jeszcze do poważnego związku i stąd ta ucieczka.
Poza tym popieram to, co J napisała, 100% racji.
Poza tym nie bardzo rozumiem, czy oni są biedni i niezaradni życiowo, czy "tylko" żyją w związkach nieformalnych? A co, jakby chodziło o rodzinę przykładnych katolików klepiących biedę? Też byś nie chciał się z nią żenić, bo oni mogą wyciągnąć łapkę po pomoc? Czy finansowanie jej rodziny byłoby wtedy OK dla Ciebie? Chodzi Ci o nie pomaganie ludziom żyjącym w grzechu? Każdy w jakimś tam grzechu żyje przecież. Im dłużej myślę o tym, co napisałeś, tym bardziej bez sensu mi się wydaje Twoja decyzja.
Ale: może i masz rację trochę. W sumie jak ona pochodzi z takiej rodziny, to też mogła pewnych wzorców nabrać. Ale to już zależy od osoby. Czy ona pochwala ich wybory życiowe i nie widzi nic złego w wielokrotnych rozwodach, czy jest tym załamana i ze wszystkich sił chciałaby zbudować trwały związek? To też ewentualnie rzutowałoby na Wasze potencjalne małżeństwo.

 Re: Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: B. (---.184.134.206.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2018-05-20 00:55

"Co mam teraz zrobić?" - stało się, padły słowa. Radziłabym, abyś już jej nie zawracał głowy. Sobie też daj z tym spokój. Mogłeś z nią zerwać, miałeś takie prawo przez ślubem, ale nie musiałeś wkładać na Jej barki win całej Jej rodziny.

Na przyszłość patrz raczej na to, czy Twoja przyszła dziewczyna kocha Boga i czy respektuje Przykazania Boże. Jeżeli będzie je uważała za drogowskaz, autorytet najwyższy, za drogę życiową, to będziesz mógł być spokojny, że Ciebie nie zdradzi (bo szanuje Prawo "nie cudzołóż"), nie pomyśli nigdy o rozwodzie, nawet gdy pokłócicie się (bo szanuje złożoną przed Bogiem i ludźmi przysięgę, że nie opuści Cię aż do śmierci). Dziewczyna kochająca Boga, chodząca co niedzielę do kościoła (bo "pamiętaj abyś dzień święty święcił") to gwarancja zbudowania rodziny na Skale (Chrystusie). Tylko taka budowla ostoi się. Popatrz na statystyki rozwodowe - tylu ludzi zbudowało na piasku, bez fundamentu, i ich domy (rodziny) rozsypały się.
Gdzie poznać taką dziewczynę? Znam małżeństwo, które poznało się na rekolekcjach Ruchu Czystych Serc. Inne znajome małżeństwo poznało się na Oazie. Jeżeli przyszła dziewczyna nie byłaby tak dobrze uformowana, to ważne jest, czy byłaby otwarta na taką formację inicjowaną przez Ciebie.
"miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie." 1 J 5,3
Mimo wszystko pozdrawiam Cię i życzę, abyś założył szczęśliwą rodzinę.

 Re: Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-05-20 17:07

Do sugestii: na przyszłość patrz na to, czy dziewczyna kocha Boga, dodałabym: patrz na siebie, na to, na co Cię moralnie stać i czy Tobie nie trzeba formacji. Bo być może dziewczyna z formacją, uczciwa, rozmodlona itp. będzie miała fatalną rodzinkę. A może będzie miała najporządniejszą pod słońcem, ale ubogą rodzinę, potrzebującą wsparcia (może też innego niż materialne). I co wtedy zrobisz? Zastanów się, czego szukasz, jakiego rodzaju bezpieczeństwa, do jakiego stopnia chcesz brać, do jakiego dawać.

 Re: Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: Monika (---.91.147.147.dyn.plus.net)
Data:   2018-05-30 21:11

Maciek zaszufladkowałeś tą dziewczynę. Skąd wiesz czy nie marzy o dobrej rodzinie. Czy rozmawiałeś z nią uczciwie? Jak się czujesz spędzając z nią czas? Czy się wspólnie modlicie? Z mojej strony boję się uczciwych porządnych mężczyzn, a z drugiej boje się przeciwieństw. A już uciekam od ściemniaczy. Pociesza mnie fakt, że jeden kolega nauczył mnie grać w pokera. Na początku mówił, że jestem tępa, a potem nie chciał ze mną grać. Nie grałam na kasę, bo jestem kobietą, a to gra męska. A on mnie nauczył z nudów, bo złamał nogę. Grałam tylko raz na zapałki na studiach. Podziwiam kobiety matki i żony, które zajmują się domem. Wiem, że w obecnym czasie dla zestresowanych mężczyzn dobra i wierna i dbająca o dom i dzieci żona to skarb.

Maciek może ta dziewczyna o tym marzy daj jej szansę i przeprowadźcie się do innej miejscowości. Ale może jej rodzeństwo będzie jej potrzebowało.

 Re: Żeniłbym się przecież z Nią, a nie z jej rodziną. Ale
Autor: siedem (---.pool85-51-159.dynamic.orange.es)
Data:   2018-05-31 13:20

Księciu Harremu nie przeszkadzały drobne "rysy" na wizerunku rodziny Megan. Mógł poszukać księżnej o niebieskiej krwi, z pełnej i bogatej rodziny ;) Ty pewnie jesteś jeszcze bogatszy, a Twoja rodzina ważniejsza w hierarchii niż królowa angielska, skoro masz takie wymagania :P.
A tak poważnie, gdybyś kochał, to byś życie za nią oddał. Jak ją zostawiłeś to znaczy, że nie kochasz. A jak się kogoś nie kocha to lepiej się rozstać jak najszybciej. Teraz już nieważne czy jej rodzina jest bogata, czy biedna, pełna, rozbita i patologiczna. Nie szukaj w tym pretekstów, czy usprawiedliwienia do Waszego rozstania. Ona zasługuje na mężczyznę, który ją zaakceptuje taką jaka jest. Ty zasługujesz na taką żonę, którą szczerze pokochasz. Z Panem Bogiem i do przodu.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: