logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: zzz (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-02 10:58

Około 1,5 miesiąca temu byłam na mszy o uzdrowienie duszy i ciała. Tam właśnie spotkałam Pana Boga i uzdrowił On mnie m.in. z nieczystości. Ogólnie mam świadomość, że to co się stało naprawdę odmieniło moje życie. Ale jest pewien problem. Zaczęłam mieć problemy z nieczystością w sferze snów. Okej rozumiem, że sny nie mogą być grzeszne, bo nie mamy nad nimi świadomości i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Problem polega na tym, że od około może tygodnia, może troche więcej ciężko mi stwierdzić snia mi się różne erotyczne sny i najdziwniejsze w tym jest, że zawsze w tych snach jest pytanie czy ja chce, bo jest to zle, bo będę miała wyrzuty sumienia itd., pojawiły się również problemy w tzw. półśnie, że budzę się wyrwana ze snu odczuwam ogromne podniecenie i też pada pytanie czy ja tego chce, zgadzam się na to i zasypiam, a później budzę się z wyrzutami sumienia, bo nie wiem czy faktycznie tego chciałam, czy może się usprawiedliwiam. Ogólnie rozumiem gdybym myślała o takich rzeczach, nakrecala się na nie, ale ja tego nie robię i nie wiem skąd mi się to bierze. Naprawdę byłam wcześniej uzależniona i kwestia czystości przychodziła mi z ogromnym trudem. Miał ktoś może podobny problem? Jak sobie z tym radzić?

 Re: Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: andrzej (---.net.tauron.pl)
Data:   2018-05-02 18:42

"Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: "Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem"; a przyszedłszy zastaje go niezajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni."
Mt 12, 43-45

Dusza człowieka nie znosi pustki. Wyrzucenie ducha nieczystego to dopiero połowa drogi. Teraz zaproś w to miejsce Jezusa, by je zajął.
Nie wiem jaką masz pracę, czym się zajmujesz, ale skoro nieczystość powoduje nieprzespanie części nocy to i tak nie wpłynie negatywnie na twoje życie. Zatem gdy cię przebudzi.
Czytaj Biblię - jeśli byłoby to uciążliwe dla współdomowników np zapalone światło to słuchaj konferencji na słuchawkach, by im nie przeszkadzać polecam O. Adama Szustaka lub Abp Grzegorza Rysia.
Proś Jezusa by zajął to miejsce. Nie przejmuj się, że zasypiasz podczas czytania lub słuchania. Nie zostawiaj miejsca na powrót.

 Re: Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2018-05-02 19:48

Kiedyś czytałam, że to, co tak dogłębnie w sumieniu sam na sam nie przerobimy w sobie i co więcej nie wprowadzimy w życie, to sobie zejdzie do naszej ciemnej podświadomości. Sny to nasza między innymi podświadomość. Przez sny także mówi do nas Bóg ale to już inny temat w KKK można sobie poczytać: (klik).

Realnie działa to tak, że kiedy w sposób rzeczywisty uporządkujesz swoje życie, że nawet w myślach nie pozwalasz sobie na brudne impresje, zawierzasz się jeszcze i przede wszystkim Bogu, to dochodzi do Twojego uzdrowienia ale jak widzisz nie dzieje się to w sposób "magiczny" na pstryknięcie. To jest proces. Musisz wykazać swoją wytrwałość. Tak działa oczyszczenie by pierwsze nasze poruszenia były zgodne z wolą Bożą czyli czyste serce, myśl i za myślą dobre działanie.

Nie możesz w tym względzie stosować uników czy dwuznaczności, po prostu powiedz dosadnie Złemu że w Imię Jezusa nakazujesz mu odejść, bo Jezus jest Twoim Panem.
Zły będzie próbował, kusił, bo taka jest jego natura. A Ty bądź wytrwała gdyż nie chcesz tego doświadczać.

 Re: Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: zzz (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-03 16:07

Czyli w tym wszystkim wystarczy po prostu przylgnac do Boga? Zaufać i wytrwać? Ogólnie te rzeczy co się dzieją można rozpatrywać w kategoriach grzechu? Czy raczej bardziej jako kuszenie, które ma wywołać zmianę w moim życiu? Ciężko mi to w sumie pojąć.

 Re: Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2018-05-03 17:44

Przylgnięcie do Boga jest podstawą :)

Tak jak napisałaś na początku, snów nie możesz rozpatrywać w kategorii grzechu. Sny nam czasem coś mówią, ale nie zawsze wprost. Z półsnem jest już trochę inna sprawa. Nie bardzo zrozumiałam, co takiego się w tych półsnach u Ciebie dzieje. Na co się zgadzasz, ile jest w tym Twojej wolnej woli, a ile usprawiedliwiania się. Myślę, że warto to wyjaśnić w konfesjonale (wyraź się trochę jaśniej niż na forum) i pójść za wskazaniami spowiednika.

Może znajdziesz wskazówki dla siebie tutaj: (klik). Pozornie konferencja jest nie na temat, ale nie rezygnuj przedwcześnie. Pod koniec jest również mowa o osobach uzdrowionych z masturbacji, o tym, jak to bywa potem i jak sobie radzić na dłuższą metę.

 Re: Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2018-05-03 18:35

Tu napisałaś:

"pojawiły się również problemy w tzw. półśnie, że budzę się wyrwana ze snu odczuwam ogromne podniecenie i też pada pytanie czy ja tego chce, zgadzam się na to i zasypiam, a później budzę się z wyrzutami sumienia, bo nie wiem czy faktycznie tego chciałam, czy może się usprawiedliwiam."

Skąd pada to pytanie? Podejrzewam, że jest to walka o Twoją wolę, bo w darze dostaliśmy ją od Boga, którego możemy wybrać lub odrzucić przez złe wybory. Twoja wolna wola jest na świeczniku, Ty wybierasz nie ja.

Ta małe zwycięstwa będą owocowały w czasie, byciem blisko Pana.
Ucz się siebie w codziennym rachunku sumienia. Jeśli upadamy, zapraszamy Jezusa do swoich słabości, przepraszamy w spotkaniu na rachunku sumienia. Pan sukcesywnie będzie je uzdrawiał.

 Re: Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: andrzej (78.10.208.---)
Data:   2018-05-03 23:03

"Czyli w tym wszystkim wystarczy po prostu przylgnąć do Boga? Zaufać i wytrwać."
Tak, tak przede wszystkim wytrwać i zmienić przyzwyczajenia. Gdy nadejdzie cię pokusa zamień brnięcie w nią w kontakt z żywym Słowem Boga. Szatan szybko się zorientuje, że pokusa nie działa a jemu kończy się miejsce do działania w twojej duszy. Ty zaś gdy pójdziesz w przeciwnym do zamierzonego przez niego kierunku. Będzie musiał odpuścić. To inteligentna bestia.

"Ogólnie te rzeczy co się dzieją można rozpatrywać w kategoriach grzechu? Czy raczej bardziej jako kuszenie, które ma wywołać zmianę w moim życiu?"
Dopóki nie ma woli podążenia za pokusą nie ma grzechu. Nie samego działania zgodnie z pokusą a woli. Dopóki walczysz jesteś zwyciężczynią. Szatan jest oskarżycielem powoduje twoje poczucie winy w tzw półśnie. Działa na nawykach i sposobach wypraktykowanych rozładowania podniecenia a nie na woli. Wprowadź Jezusa w półsen czytaj, słuchaj. Nie pozwól mu wejść z oskarżeniami JESTEŚ DZIECKIEM BOŻYM.

 Re: Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-05-04 01:04

Odpowiedź jest prosta: zlekceważ to.
Nie myśl, nie rozważaj, nie obwiniaj się, nie kombinuj "co to znaczy".
Zlekceważ. To nie ma żadnego znaczenia.

 Re: Nie myślę o tym, nie nakręcam się.
Autor: Basia (---.satfilm.com.pl)
Data:   2018-05-04 08:53

spróbuj w tym półśnie w myślach zawołać imię Jezus.
Z Dzienniczka św. Faustyny Kowalskiej Apostołki Bożego Miłosierdzia:

"Imię Jezus, o, jak wielkie jest Imię Twoje, o Panie, ono jest mocą duszy mojej, gdy siły ustają i ciemności tłoczą się do duszy, to Imię Twoje jest słońcem, którego promienie oświecają, ale i grzeją, a dusza pod ich wpływem staje się piękna i promieniuje, biorąc blask z Imienia Twego."
(Dzienniczek 862)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: