logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Kryzys wiary w wartość modlitwy
Autor: Dominika (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2018-12-19 17:55

Witam. Zdecydowałam się poprosić o pomoc po bardzo długim czasie, nie byłam pewna, czy taka droga jest właściwa, ale teraz zdecydowałam.

Otóż, miałam Najbliższą Osobę. Osoba ta wychowała mnie i zawdzięczam Jej praktycznie wszystko, co w tej chwili posiadam, wiarę, charakter, wartości, nawet moje imię. Osoba ta miała pod koniec lata mieć operację, prostą, niegroźną. Ale ja, nie rozumiejąc dlaczego, od kiedy o tym wiedziałam, czułam, że ta operacja Ją zabije... jednak nie stało się tak, Osoba ta wróciła szczęśliwie do domu. Dodam, że modliłam się regularnie o Jej powrót i dalsze życie przez cały Jej pobyt w szpitalu - powiedziałam Jej o tym, kiedy wróciła. I, gdy już zupełnie zapomniałam o tym, co się stało, a Osoba ta zaczęła wracać do zdrowia, nagle dostała nieokreślonego bliżej ataku, który... zabrał ją... nawet lekarze nie wiedzą co się stało, minęło 1.5 miesiąca, być może ktoś popełnił błąd... dowiedziałam się o tym nagle i wpadłam w potworny stan wzburzenia, który zmienił się później w zupełne otępienie... trwało to ok. 3 tygodni. Przez cały ten czas, powtarzałam, że Bóg nie istnieje, bo gdyby istniał, wysłuchałby moich modlitw, ale mówiłam też, że chcę umrzeć, zabić się, by być z Nią, tam. Kiedy ten stan ustąpił... teraz, ja już nie chcę umrzeć, nadal wierzę w Boga, ale mam kryzys wiary w wartość modlitwy... wydaje mi się, że Bóg nie miesza się do spraw ludzi w takim sensie, że jeśli decyduje, iż ma być tak, to można się modlić bez przerwy i to nic nie da... nawet zaczynam przypominać sobie inne sytuacje, kiedy modlitwa nic nie dała... gorsze jest to, iż w czasie, gdy już wiedziałam, że jednak Bóg jest, nadal świadczyłam przeciwko Niemu, do mojej drugiej Najbliższej osoby (to dzięki Niej nie jestem sama a zawdzięczam Jej drugie tyle), w zasadzie nie wiem dlaczego - bałam się zaprzeczyć sobie? Chciałam się zemścić? Nie wiem, ale tak dłużej nie może być... chcę, żeby Bóg mi wybaczył... żałuję, naprawdę żałuję... co, mam zrobić?

 Re: Kryzys wiary w wartość modlitwy
Autor: A2 (---.icpnet.pl)
Data:   2018-12-19 20:18

Spowiedź. Po prostu, idź do spowiedzi, wszystko z siebie wywal. W zamian Pan Jezus wszystko zabierze, abyś mogła żyć bez ciężaru, urazu. Taki już On jest.

 Re: Kryzys wiary w wartość modlitwy
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2018-12-19 20:36

Modlitwa można by tak ująć, sprowadza Boga w to miejsce, w którym wołasz, za kim prosisz. W Twojej sytuacji prosiłaś o wszelkie dobro dla kogoś, kto był w szpitalu.

Myślę, że wielką łaską jest doświadczenie- poznanie, natchnienie Ducha Świętego, odnoszące się do życia czy śmierci tej osoby.
Skoro Bóg powierzył Ci tę tajemnicę, to nie po to, byś straciła wiarę. Dał Ci to poznać byś miała umocnienie, w chwilach osobistego kryzysu, z powodu utraty bliskości z tą osobą.
Jeśli jesteś wierząca, to wiesz, że nikogo nie tracimy, tylko na jakiś czas nie widzimy się ale przez modlitwę, jesteśmy najbliżej, jak możemy być, przy tej Osobie, człowieku.
A na koniec jeszcze nie zgodzę się z Tobą, że skoro nie widzimy owoców naszej modlitwy , to że nie ma ona sensu. Mam też swoje bardzo osobiste rozterki, kiedy tak wiele lat minęło od nieustannej modlitwy a tu nic nie widać.
Dlatego wołam do Boga: Boże jesteś na wysokościach, lepiej widzisz a ja wcale nie muszę :) Tak jest nawet lepiej, bo po cóż się obarczać tym jak ma być?

Dominiko, oddaj Bogu władzę a pofruniesz wysoko.

 Re: Kryzys wiary w wartość modlitwy
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-12-19 21:05

Widzisz, forum nie jest miejscem, w ktorym można uzyskać przebaczenie grzechów, ani miejscem, gdzie zostaniesz podniesiona z wszelkich słabości. Czujesz, że postąpiłas źle, żałujesz, chciałabyś, aby Bóg Ci wybaczył. Katolicy mają do dyspozycji pewien cud: spowiedź. Już wiesz, co masz zrobić?

Jeżeli masz potrzebę dłuższej rozmowy z ksiedzem, to samą tę rozmowę przełóż na czas poświąteczny (są juz kolejki). Ale nie spowiedź, tej nie odkładaj, proszę.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: