Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2019-05-29 21:33
Oktawio, uderz Ty się we własne piersi, a nie piersi kapłana, który uzasadnił Ci odmowę wydania zaświadczenia.
Twój grzech jest grzechem, choćbyś go oprawiała w pokrętne ramki usprawiedliwień.
Czego oczekiwałaś od księdza i co mu zarzucasz? Oczekiwałaś, że fałszywie zaświadczy przeciw przykazaniu Bożemu. Masz żal, że zachował się tak jak trzeba? Do tego za plecami byłego proboszcza piszesz, że mógłby się zachować nieuczciwie. To nie jest w porządku.
Tyle w temacie składania bezzasadnej skargi.
"Bardzo proszę o pomoc"
Oktawio, bardzo chciałabym Ci pomóc. Jesteś w zagrożonej ciąży, zależy mi na tym byś to co napiszę odebrała jako wyraz życzliwości, żeby nie wzbudzić w Tobie złych emocji mogących zaszkodzić Tobie i dziecku.
Zacznij od głębokiego przemyślenia swojego stosunku do Pana Boga, do wiary, do Kościoła. Czy Twoje przemyślenia prowadzą Cię w kierunku tzw. wierzący/niepraktykujący? Czy chcesz się postawić poza Kościołem, zrezygnować z sakramentów, niedzielnej Mszy Świętej, udziału w życiu parafii? Chcesz doprowadzić siebie do obumierania duchowego? Czy obrazisz się na Kościół tak dalece, że nie ochrzcisz dziecka, nie przygotujesz do następnych sakramentów?
I to wszystko z powodu prawidłowej postawy księdza w kwestii wydania zaświadczenia?
Oktawio, ochłoń proszę. Najpierw zastanów się nad sobą, potem wyjaśnij partnerowi czy raczej narzeczonemu że w kancelarii parafialnej wszystko odbyło się prawidłowo i problem nie leży w potraktowaniu, tylko braku uporządkowania Twojego sumienia. Następnie proponuję żebyś zrobiła głęboki rachunek sumienia i przystąpiła do spowiedzi. Jeżeli jako osoba wierząca, sama nie rozumiesz istoty grzechów poproś kapłana o pomoc w ich rozeznaniu.
"jest też ryzyko śmierci przy porodzie i nie mogę na daną chwilę zawrzeć sakramentu małżeństwa."
Bardzo uderzyło mnie to zdanie. Mając świadomość tak dużego zagrożenia pozostajesz w takim grzechu będąc osobą wierzącą?
https://obywatel.gov.pl/malzenstwo/slub-koscielny-slub-wyznaniowy
Czy jest to aż tak duże obciążenie, że Twój stan na nie,nie pozwala? Czy koszt kilkudziesięciu złotych w urzędzie, ewentualna dobrowolna ofiara w kościele, jakaś fajna letnia sukienka jest nie do udźwignięcia? Czy rodzina i bliscy nie są skłonni pomóc w przygotowaniu oprawy, która nie musi być wypasiona ale może pozostawić wspaniałe wspomnienia. Czy to zbyt wysoka cena i za duży trud by rozpocząć wspólne życie na Skale-Bogu.
|
|