logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Porzucona, nowy związek. Gdzie moja wina?
Autor: Asia (---.sileman.net.pl)
Data:   2019-08-06 15:06

Jestem rozwódką. Po 3 latach małżeństwa zostałam zdradzona (mąż się wdał w związek z koleżanką z pracy). Po tym jak mi to zakomunikował tego samego dnia wyprowadził się do niej. Szansy na ratowanie małżeństwa nie było żadnych, gdyż jak on stwierdził "zakochał się", a do mnie już nic nie czuje, poza szacunkiem jako do matki swojego dziecka. To on też złożył pozew o rozwód i nie było nic, co go by od tego powstrzymało, gdyż plan na życie miał już ułożony inny.
Obecnie on z tamtą kobietą są już po ślubie cywilnym i mają dwoje dzieci. Szansy na powrót nie ma absolutnie żadnych.
Zostałam porzucona z rocznym dzieckiem, przeżyłam prawdziwy koszmar przechodząc przez całą sprawę rozwodową, na której on się pojawiał w towarzystwie swojej nowej partnerki i przez dobrych kilka lat nie potrafiłam się pozbierać w tej sytuacji zmagając się z problemami stricte przyziemnymi, życiowymi, finansowymi, bo mając małe dziecko jednocześnie musiałam zarabiać na chleb i dach nad głową, po pracy goniąc do żłobka i modląc się by nie utknąć w korku po drodze jeszcze robiąc zakupy. Życie w wiecznym stresie i gonitwie, co przypłaciłam depresją i zaburzeniami lękowymi, gdyby nie pomoc rodziny, nie wiem czy jeszcze bym była na tym świecie.
W końcu i ja poznałam kogoś, nasza znajomość rozpoczęła się od przyjaźni, ale z czasem przerodziła się w miłość. Jest dobry dla mnie,kocha mnie, dba o mnie i dziecko, któremu praktycznie zastępuje ojca, bo rodzony ojciec po tym jak założył nową rodzinę naszym dzieckiem przestał się także interesować. Ostatnio zaczęliśmy rozmawiać o ślubie. I stąd może moje rozterki, poczucie niesprawiedliwości, gdyż wg Kościoła wiążąc się z innym mężczyzną będę już do końca żyć w grzechu, nie będę mogła sakramentów przyjmować.
Czym ja zawiniłam? Do końca życia mam żyć samotnie, nie poczuć już nigdy miłości, walczyć dzielnie sama ze wszystkim jako samotna matka, moje dziecko ma nie mieć nawet namiastki normalnego domu? Gdzie ja grzech popełniłam? Gdzie mój narzeczony grzech popełnia? Za to, że jest dobrym człowiekiem? Za to, że chce dbać o mnie i moje dziecko, że chce cudzemu dziecko ojca zastąpić i ze mną rodzinę stworzyć?
Próbowałam nawet z biblii się dowiedzieć, kto mnie tak potępia i za co i nie znalazłam. Wszystkie przypadki tam opisane dotyczą innych sytuacji, gdy np. ktoś porzuca żonę i wiążę się z kim innym (czyli to, co mój mąż dokładnie zrobił)
Ja nikogo nie porzuciłam, to ja zostałam porzucona. Wycierpiałam naprawdę dużo, bo wychodziłam za mąż szczerze wierząc, że będziemy za sobą na dobre i złe. Nie miałam najmniejszego wpływu na to, że znając się z kimś wiele lat niecałe dwa lata po ślubie zostanę porzucona dla innej i nie mogłam zrobić absolutnie nic, by to małżeństwo uratować. Czy przez postępowanie mojego byłego męża mam teraz cierpieć już dożywotnio skazana na życie w samotności czy żyć z kimś na zasadzie tylko jak brat z siostrą? To jest po prostu dla mnie absurd, którego nie potrafię zrozumieć. Ja chcę mieć normalną rodzinę, męża który się będzie nami opiekował, kochał,chciałabym też jeszcze kolejne dziecko mieć. Na czym polega mój grzech?
Czy jakaś życzliwa dusza może mi to wytłumaczyć? Zamierzam powtórnie wyjść za mąż, ale obawiam się, że gdy będę na każdym kroku piętnowana w Kościele za ten czyn, to po prostu chyba przestanę do niego chodzić na każdym kroku słysząc jak wielką grzesznicą i cudzołożnicą jestem, a ja naprawdę nie widzę swojej winy i nie potrafię żałować za nie swoje grzechy.

 Tematy Autor  Data
 Porzucona, nowy związek. Gdzie moja wina? nowy Asia 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Kalina 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Margaret 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Kasia 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Ciotka klotka 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy reflaeksja 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Hania.S. 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy też żona 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Nie żona 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Piotr 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy MM 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy A2 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Kalina 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy barbara 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Idealistka 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Estera 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Ј 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy ell 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Patrycja 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Elżbieta 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Ann 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy Marek 
  Re: Porzucona, nowy związek. Gdzie jest moja wina? nowy o. Jacek Salij OP 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: