logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Re: Już nie mam sił.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-02-07 13:48

Nie masz w rodzinie zrozumienia i wsparcia a dodatkowo przykrości doznawane od brata.
De facto jesteś sama ze swoimi problemami.
Ewelino, może dobrym rozwiązaniem byłaby wyprowadzka z domu rodzinnego.
Nie jest to prosta decyzja, kiedy przy rodzinie nawet przy braku pracy jest chociaż wikt i dach nad głową. Ale decyzja możliwa do podjęcia.
Nie piszesz, czy masz jakieś wykształcenie kierunkowe, ale w obecnej dobie nie zawsze wykształcenie, równa się praca z nim związana. Może kierunek- duże miasto. Tam w handlu i gastronomii zwykle nie brakuje ofert. A jeżeli masz dodatkowe atuty np. jakieś kursy, to i możliwości się zwiększają. Gorzej z mieszkaniem, ze względu na ceny wynajmu, ale może z kimś do spółki.
W ostateczności emigracja zarobkowa, choćby czasowa, żeby stanąć na własnych nogach. Za zachodnią granicą jest dużo ofert opiekuńczych z zamieszkaniem. Nie jest to pewnie szczyt marzeń dla młodej kobiety, ale na niezbyt długi czas, może rozwiązanie na oderwanie się od tego co dzieje się w domu i podreperowanie budżetu.
Z domu wyniosłaś złe wzorce życia rodzinnego. Warto jednak, byś w jakiś sposób przepracowała traumy z dotychczasowego życia, żeby w pragnieniu ciepła i bliskości nie iść jak ćma do światła w kontaktach z mężczyznami. Może jednak nie rezygnuj z pomocy psychologa, może trafisz na takiego, który będzie skuteczny. A może gronie zaufanych znajomych masz kogoś, kto twardo stąpa po ziemi, ma zdrowy rozsądek, kieruje się Bożymi wartościami w życiu. Jeżeli już za żadną cenę psycholog, to może rozmowy z kimś takim.
Ewelino, alkohol nie jest żadnym remedium na Twoją trudną sytuację a stanie się przysłowiowym gwoździem do trumny, który w różnych dziedzinach: zdrowotnych, finansowych, emocjonalnych, prawidłowego postrzegania rzeczywistości, kontaktów międzyludzkich, problemów przysporzy.

" Z wiarą od dłuższego czasy wszystko się psuję."
To nie jest tak, że psuje się samo z siebie. Dokonujemy wyborów, ulegając podszeptom złego.
Bóg, to jedyna miłość i opoka, która jest niezawodna. Trudno w to uwierzyć, kiedy wszystko się wali. Im bardziej się wali, tym mocniej się trzymaj Boga.
Ze swojego cierpienia uczyń modlitwę. Tak zwyczajnie rozmawiaj z Bogiem o tym co Cię boli. Bóg jest żywy, jest cały czas koło Ciebie, mów do Niego.
Niech Twoja wiara będzie taka, na jaką Cię teraz stać, ale trwaj przy Bogu.
Staraj się uczestniczyć jak najczęściej we Mszy Świętej. Nie pracujesz obecnie, masz więcej czasu, korzystaj z dobrodziejstwa jakim jest Eucharystia w miarę możliwości i w tygodniu. Przystępuj do sakramentów. Jeżeli nie masz duchowej motywacji, to wykorzystaj tę "Bo w domu można na głowę dostać," i czytaj Pismo Święte.
Czyń na miarę możliwości to, byś nie odsunęła się od najlepszego Ojca.
Twoja sytuacja, być może nie poprawi się z dnia na dzień ale świadomość, że jest Ktoś, kto Cię nie opuści niech będzie dla Ciebie umocnieniem.

 Tematy Autor  Data
 Już nie mam sił. nowy Ewelina 
  Re: Już nie mam sił. nowy Kamila 
  Re: Już nie mam sił. nowy Kalina 
  Re: Już nie mam sił. nowy Estera 
  Re: Już nie mam sił. nowy Ewelina 
  Re: Już nie mam sił. nowy Kalina 
  Re: Już nie mam sił. nowy Estera 
  Re: Już nie mam sił. nowy Marzena 
  Re: Już nie mam sił. nowy Margaret 
  Re: Już nie mam sił. nowy Estera 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: