logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 5 lat bez kontaktu. Człowiek mi przeznaczony?
Autor: Pytająca (195.136.92.---)
Data:   2020-03-31 14:42

Witam. Bardzo cenie to forum, dlatego zdecydowałam Was o coś zapytać. Możliwe, że to naiwne, więc będę wdzięczna za ewentualny kubeł zimnej wody :)

Czy istnieje osoba nam przeznaczona, o ile zostaliśmy powołani do małżeństwa? Mija 5 lat, odkąd utraciłam kontakt z człowiekiem, na którego widok robiło mi się zawsze ciepło na sercu. O dziwo po dziś dzień o nim pamiętam, oczywiście żyje normalnie, staram się poznawać innych mężczyzn, ale nie czuję takiej bliskości z nimi.

Nie pytajcie proszę, dlaczego nie mamy kontaktu i czemu tego nie zrealizuje - to z różnych względów niemożliwe.

Pytam po prostu tak teoretycznie, czy istnieje osoba, która Pan Bóg nam przeznaczył do wspólnego życia.

Dziękuję z góry z odpowiedzi.

 Re: 5 lat bez kontaktu. Człowiek mi przeznaczony?
Autor: Emi (---.centertel.pl)
Data:   2020-04-07 21:50

Nie istnieje. Pan Bóg dał nam wolną wolę co do wyboru męża, no i nasza to rola rozeznać, wybrać, zdecydować i prosić Boga o błogosławieństwo. Więc wcale nie jest tak, że jak nie ta osoba, to żadna inna - możesz ułożyć sobie życie z kimś innym.

Swoją drogą bardzo Cię rozumiem, niedawno pisałam tutaj w nieco podobnej sprawie, nieodwzajemnionego uczucia od wielu lat, które przeszkadza mi wkroczyć w inną relację... Ale problem jest w nas, a nie w tym, że ten którego Pan Bóg miał dla nas przeznaczyć z jakichś powodów nie może być nasz.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

 Re: 5 lat bez kontaktu. Człowiek mi przeznaczony?
Autor: Pytająca (---.play-internet.pl)
Data:   2020-04-07 21:56

Ale u mnie to jest na tyle dziwne, że dopiero wspomnienie czy myśl o tym człowieku kieruje mnie w stronę Boga. Inaczej często o Nim zapominam w codziennosci i gubię się.
Pozdrawiam serdecznie :)

 Re: 5 lat bez kontaktu. Człowiek mi przeznaczony?
Autor: Emi (---.centertel.pl)
Data:   2020-04-07 22:31

Ciężko powiedzieć, na ile to Boże natchnienie, a na ile jakiś - ja wiem - odruch warunkowy, autosugestia... A może po prostu, troszkę na zasadzie "jak trwoga to do Boga", podświadome szukanie w Bogu rozwiązania tej trudnej sytuacji?

Nie znamy wszystkich okoliczności, ale jeśli odnawianie kontaktu jest niemożliwe, to sytuacją dla Ciebie trudną i niezdrową jest tkwienie w tym - a tego Pan Bóg pewnie nie chce.

Oczywiście wiem, że trudno tak nagle pozwolić sobie na samodzielny akt woli niemyślenia o kimś ;) Ja sama do tego nie mogę nabrać sił, co jest dla mnie tym trudniejsze, że akurat mam w miarę bieżący kontakt z tym, którego kocham. Wiem, że trudno, jak ma się przeświadczenie o wyjatkowości relacji - mam dokładnie tak samo. Ale chyba musimy jakoś do tego obie dojrzeć, żeby pozwolić samym sobie być szczęśliwymi - czy to w samotności, czy z kimś innym.

Dodam jeszcze, że 5 lat to niemało. Być może osoba, w której się zakochałaś, już nie jest taka sama - może ma inne cechy, może kochasz tylko swoje wspomnienie?

Tymczasem, skoro mamy jeszcze Wielki Post, radzę te smutki związane z niemożliwym do zrealizowania uczuciem potraktować jako takie umartwienie - ja tak robię i trochę mi to pomaga :)

Podam też dwa budujące przykłady świętych. Jeden - Edyta Stein, zanim wstąpiła do zakonu ponoć kochała bez wzajemności Romana Ingardena. Drugi przykład - Piotr Frasatti, w jego przypadku ze związku "coś mogło się wykroić", ale zrezygnował ze względu na swoich rodziców z tego co pamietam. Możesz poczytać o tych sytuacjach i się pomodlić do wyżej wymienionych, zrozumieją :)

 Re: 5 lat bez kontaktu. Człowiek mi przeznaczony?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-04-07 22:34

Nie ma przeznaczonej osoby, i to przeznaczonej na tej zasadzie, że jeśli jej nie znajdziemy albo jej nie przyjmiemy, to czeka nas kara, samotność za karę albo inne niepowodzenie.

Wydaje się, że chyba Ci się "trochę" hierarchia przestawiła - pamiętasz o Bogu, bo jest konkretny czlowiek. A gdyby tego człowieka nie było, to Pan Bóg byłby poza horyzontem Twoich zainteresowań? To do refleksji.
Może warto sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie jest tak, że Pan Bóg jest kimś w rodzaju dobrej wróżki, która ma Ci - choćby w marzeniu - zapewnić pewien komfort np. w zapamiętanej więzi z tym człowiekiem, w ciepłym wspomnieniu.

Jeszcze jedno. Żyjmy teraz, bardzo teraz, nie iks lat temu w towarzystwie osoby nieosiągalnej. Otwierajmy się na teraźniejszość.

 Re: 5 lat bez kontaktu. Człowiek mi przeznaczony?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-04-07 22:42

"dopiero wspomnienie czy myśl o tym człowieku kieruje mnie w stronę Boga"

To wcale nie dowodzi, że Bóg Ci go przeznaczył na męża. Mnie kierują w stronę Boga wspomnienia dotyczące różnych osób. Jestem pewna, że żadnej z nich nie mam z Jego woli poślubić :)))

Poczytaj sobie, co o przeznaczeniu piszą forowicze: (klik). Zajrzyj też do poleconych tam innych wątków.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: