Autor: danusia (178.219.104.---)
Data: 2020-05-23 21:33
Modlitwa wstawiennicza wymaga ciągłości, nieustanności w wołaniu do Boga za bliźnim. Budujesz wtedy szaniec by tym samym nie dopuścić do ataku zła na daną osobę. Czasem wystarczy krótka modlitwa ale chodzi o to byś właśnie była wierna bez względu na widzimisię :)
A tak w ogóle w szkole modlitwy owszem są modlitwy ustne, jest modlitwa serca no i kontemplacyjna-mistyczna, którą prowadzi Pan Bóg dając konkretną drogę życia, najczęściej trudną, niezrozumiałą i przez natchnienia jakie otrzymujesz, idziesz w zjednoczeniu z Panem. Tak, życie staje się modlitwą nieustanną.
Możesz sobie postudiować Świętego Jana od Krzyża w jego Dziełach 'Pieśni duchowej', która pięknie ukazuje jak Bóg prowadzi duszę i przez oczyszczenie aż do zaślubin. Pamiętać trzeba, że wszystko jest łaską.
To co piszesz raczej jest dojrzewaniem do bliskości z Panem i nie powinnaś mieć obaw, że coś jest nie tak bo wypadłaś z systemu. Pamiętam jak pewien jezuita w czasie seminarium powiedział, że Pan Jezus czeka byśmy z Nim porozmawiali a my wyciągamy różaniec i tak przez pół godziny ...
Podobnie jest z adoracją, są osoby które nie wytrzymują w cichej obecności Pana. Różne są reakcje. To co dostrzegam tak w potocznym życiu, to nie potrafimy być prawdziwie z drugim człowiekiem, choćby nawet siedząc w milczeniu, a co dopiero być w szczerej rozmowie, takiej prostej, zwyczajnej. To jest właśnie dowód, jak bardzo odeszliśmy od bycia z Bogiem i w rozmowie i w ciszy i to przekłada się właśnie na relacje z drugim.
|
|