Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data: 2020-06-07 23:49
Che_burashka, nie chciałam Ci sprawić przykrości, tylko Tobą trochę potrząsnąć, bo naprawdę wypisujesz wierutne bzdury, aż przykro czytać. W innym wątku odpisałaś komuś innemu na jego problem i tam bardzo sensownie napisałaś, więc tym bardziej nie rozumiem, czemu na temat swój i swojej relacji z Bogiem masz takie nieziemskie poglądy. Ale jak napisałaś o sytuacji z mężem to mi coś zaświtało. Nawet Staszka zatkało, a on jest stary i pyskaty, więc żeby jemu zabrakło słów, to się bardzo rzadko zdarza ;) Czy mąż na Tobie wywiera przemoc również fizyczną czy "tylko" psychiczną? Zdarzenie z tapczanem wygląda na klasyczną przemoc psychiczną, aczkolwiek trzeba by chyba poznać punkt widzenia męża, bo może się okazać, że tak chlapnął w złości i jednak wolałby żebyś z nim spała.
Jak było u Ciebie w domu rodzinnym, była przemoc, alkohol, zaniedbanie emocjonalne? To by tłumaczyło skąd u Ciebie takie rozchwianie emocjonalne i dlaczego byle przypadki losowe typu zajęta łazienka od razu wpychają Cię w emocjonalne doły i poczucie, że to Pan Bóg Cię odrzuca. Pan Bóg Cię nie odrzuca. Ale przypuszczam, że to do Ciebie nie dotrze, bo masz właśnie taki dziwny obraz w swojej głowie, być może spowodowany zranieniami z przeszłości. Oraz być może jesteś w jakiś sposób uzależniona od takiej huśtawki, i jakbyś tak miała normalnie uczestniczyć we Mszy bez szczypania siebie, czy bez oszalałego bicia serca, to by to nie było to samo? Bycie Twoim kierownikiem to będzie niełatwe zadanie, ale może w końcu jakiś się znajdzie. W międzyczasie poszukaj może jakiejś terapii?
|
|