Autor: Magdalena (20 l.) (---.icpnet.pl)
Data: 2021-01-30 18:11
Witam,
Mam 20 lat 182 cm wzrostu i przez to problem z samoakceptacją. Zawsze wiedziałam, że jestem wysoka i jakoś to mi tak bardzo nie przeszkadzało, ale w tym roku coś we mnie pękło i cały czas o tym myślę. Jestem najmłodsza z rodzeństwa a niestety najwyższa. Z tatą jestem na równi. Dlatego nawet w rodzinie nie czuje się dobrze. Doszło do tego, że nawet w kościele podczas mszy czuje się skrępowana, bo przewyższam zdecydowaną większość przez to czasami nie potrafię się skupić na tym co mówi ksiądz. Wiem, że dla Boga jestem wyjątkową i wita mnie z otwartymi rękoma, ale cóż ten wzrok niektórych mnie dołuje. Jestem trochę zła na Boga, nie ukrywam mam żal do Niego. Ale nie chcę mieć żalu. Chce cieszyć się życiem całą sobą. Czy jest jakiś sposób abym wreszcie chociaż troszkę bardziej zaakceptowała siebie?
|
|