logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść.
Autor: A (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2022-04-17 23:16

Proszę Was o racjonalną ocenę sytuacji. 3 miesiące temu zgodziłam się pomóc bratu w opiece nad jego zwierzęciem, bo chciał wyjechać za granicę do pracy. Żeby mu pomóc musiałam się przeprowadzić do innego miasta. Pracuję zdalnie, więc nie jest to problem, niemniej jednak opieka nad jego zwierzęciem organizowała mi plan dnia i poświęcam na to kilka godzin dziennie. Brat ma co jakiś czas tydzień wolnego, ale leciał sobie w tym czasie na wakacje. Teraz postanowił przyjechać do Polski i kazał mi się wynieść z jego mieszkania (dosłownie) na czas swojego pobytu w Polsce. Uważa, że mieszkanie jest za małe dla dwóch osób (mieszał tu z dziewczyną, wtedy nie było za małe) i mam wracać do siebie. Formalnie mieszkanie jest rodziców. Ja nie mam swojego mieszkania. Od kiedy pracuję zdalnie mieszkam u rodziców. Brat włożył w remont mieszkania 10% wartości mieszkania i użytkuje je od lat i na tej postawie uważa, że jest jego. Rodzice byli zbulwersowani jego zachowaniem, ale teraz stanęli po jego stronie, bo im powiedział, że potrzebuje być sam. Owszem, ma prawo chcieć być sam, ale moje potrzeby też są ważne. Brat sobie wyobraża, że jak on będzie tu przyjeżdżał, to ja będę opuszczała mieszkanie. I będę spędzała 2-3 tygodnie z jego zwierzęciem, a następnie tydzień gdzieś indziej. Miasta między którymi miałabym kursować dzieli 6h podróży. Nie mam ochoty nigdzie wyjeżdżać i tracić dwóch dni w miesiącu na podróż. Uważam, że wyrządzam mu przysługę. Nikt poza mną nie może zwierzakiem się zająć. Dzięki mnie może pracować, gdzie chciał, a tłumaczenie się, że jest zmęczony pracą, którą sam sobie wybrał i chce mieć swoje mieszkanie dla siebie uważam za bezczelne. Mi się najzwyczajniej w świecie zrobiło przykro do tego stopnia, że aż się rozpłakałam. Poczułam się jak śmieć, jak ktoś, kto ma być na jego widzimisie, a jak jest niepotrzebny można go wyrzucić. I nie wiem jak teraz postąpić w tej sytuacji. Chciałam zareagować emocjonalnie i wyjechać na drugi koniec Polski na tydzień, zagrozić, że nie wrócę, ale wtedy odniósłby sukces, dostałby co chce, bo opuściłabym mieszkanie, a pewnie po tygodniu bym wróciła. Miałam ochotę też wyprowadzić się i nie wracać - jak chce być sam, niech sobie radzi też sam, ale wtedy zapewne podrzuciłby zwierzę do rodziców i oni by mieli problem. Zastanawiałam się też czy nie przesadzam, bo brat zupełnie nie rozumie jaki problem, żebym wyjechała i odbiera moje zachowanie jako nienormalne. Ja się bardzo zaangażowałam i jest mi naprawdę przykro.

 Tematy Autor  Data
 Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy A 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Hanna 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Anna 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Tomasz 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Estera 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Hanna 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Estera 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Iza 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Estera 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy Dorota 
  Re: Pomogłam bratu. W rewanżu kazał mi się wynieść. nowy maryla 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: