logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność.
Autor: A. (---.ip-164-132-162.eu)
Data:   2022-12-03 19:33

Witaj,

Nawrócenie to nie jakiś jednorazowy moment. Oczywiście czasem tak bywa, dla Boga nie ma nic niemożliwego. Jednak walka z grzechem i przemiana wewnętrzna to proces, który często wiele kosztuje. Bo trzeba przyjrzeć się naszym priorytetom, nawykom, a także intencjom, dla których chcemy trwać przy Bogu.

Piszesz, że wiele z tego, co uważałaś za powiązane z wiarą, wyjaśniła Ci psychologia. Ale po pierwsze Bóg stworzył naszą psychikę, tak samo jak stworzył prawa fizyki. Nauka nie jest czymś odizolowanym i niezależnym od Boga. Bóg działa także przez ludzi, przez ich odkrycia naukowe. To, że coś tłumaczy się naukowo, jednocześnie nie wyklucza wyjaśniania tego wiarą. Bo, po drugie, w pewnym momencie nauka ma swoją granicę. Sami naukowcy tworzą różne teorie. Jedne się sprawdzają, inne nie. To, co dowiedziono doświadczalnie, ma też swoją granicę.

Zobacz, jest w Twoim życiu pustka, która domaga się wypełnienia. Gdyby tak nie było, nie zadałabyś pytania tu na forum. Dobrze, że widzisz, że czegoś brakuje. Dobrze, że jesteś szczera ze sobą, że nie oszukujesz siebie, udając osobę wierzącą.

Wydaje mi się (i piszę to na podstawie własnych doświadczeń, więc mogę być w błędzie), że być może w Twoim życiu dominował (lub dominuje) lęk, a Ty, chcąc uwolnić się od niego, próbujesz też uciec od Boga i Jego przykazań. Miałaś skrupuły, teraz popełniasz grzechy ciężkie – być może próbujesz w ten sposób uwolnić się od ustawicznego poczucia winy. Wydaje Ci się, że grzesząc ciężko, jesteś wolna, bo być może przerastają Cię też wymagania wiary. Może wyobrażasz sobie Boga jako surowego, niedostępnego, liczącego Twoje upadki. Może nie doświadczasz Jego miłości jako kochającego Ojca. Brak doświadczenia Boga jako miłości może uniemożliwić prawdziwe nawrócenie.

Twoje lęki widoczne są też w tym, że boisz się podróżowania, bo tak naprawdę stary problem, źródło skrupułów, wciąż w Tobie jest.

Pierwszym krokiem do poradzenia sobie z Twoim problemem będzie uświadomienie sobie, że kierujesz się lękiem. Do Ciebie należy zbadanie jego źródła. Czy jest to lęk czysto religijny, czy związany z jakimiś problemami emocjonalnymi. Drugim – poszukiwanie Boga jako miłości, bo jak pisze św. Jan Apostoł, miłość usuwa lęk.

Nie uważam, że kieruje Tobą chęć wygodnego życia, jak piszesz, choć oczywiście mogę się mylić. Myślę, że uciekasz od lęku lub od czegoś, co go powoduje. Może jest to też doświadczenie pustki, o której pisałam. Próbujesz więc tę pustkę zapełnić na inne sposoby, a tę pustkę może wypełnić tylko Bóg. Bez znalezienia Boga będziesz ciągle niespokojna. Tęsknisz za Nim, jednocześnie wciąż od Niego uciekając. Dobrze, że to widzisz.

Wiem, że się powtarzam, pisząc to w różnych tematach, ale polecam Ci rekolekcje ignacjańskie u sióstr zawierzanek, bo Fundament odprawiony u tych sióstr daje pewne podstawy do znalezienia Boga jako miłości, a tego Ci potrzeba. Dowiesz się tam też, jakie są źródła Twoich trudności.

Przepraszam, że chaotycznie. Nie bardzo mi wychodzi pisanie. Ale trochę Cię rozumiem, dlatego postanowiłam napisać. Jeśli coś źle napisałam, proszę, nie czuj się dotknięta. Pozdrawiam.

 Tematy Autor  Data
 Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy Jagodzianka 
  Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy Sini 
  Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy Hanna 
  Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy Gabi 
  Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy A. 
  Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy Marek Piotrowski 
  Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy Estera 
  Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy B. 
  Re: Odeszłam od Boga, ale wierzę w wieczność. nowy Patrycja 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: