logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy w tej sytuacji ma zastosowanie zalecenie, by upominać grzeszących?
Autor: ania (---.umdc.umu.se)
Data:   2006-03-01 22:26

Mam taki dylemat.
Moja siostra (23-letnia) od paru lat oddala się od Kościoła, tzn. na Mszę Św. chodzi tylko w święta typu Wielkanoc, Boże Narodzenie; ale i wtedy nie przystępuje do Komunii Św. (chyba już dawno nie była u spowiedzi), poza tym jej tryb życia jest też niezgodny z innymi przykazaniami. Ogólnie wierzy w Boga, ale uważa, że Kościół nie jest jej potrzebny.

Mój problem polega na tym, że nie wiem, co ja mogę w tej sytuacji jako jej siostra zrobić. Czytałam odpowiedzi do podobnych pytań i zazwyczaj zaleca się modlitwę, bo trudno kogoś dorosłego na siłę nawracać. I ja generalnie się z tym zgadzam, w dodatku mam słaby kontakt z siostrą, rzadko się widujemy (parę razy do roku), a ona nie chce pomocy.

Jednakże moja mama jest odmiennego zdania i nieustannie przypomina mi, że zgodnie z zaleceniem "grzeszących upominać", moim obowiązkiem jest zwracać siostrze uwagę. Może byłoby to słuszne gdyby nie to, że mama upomina wciąż siostrę ze skutkiem żadnym (a moim zdaniem wręcz negatywnym, bo krytyka wywołuje reakcję alergiczną i niechęć do wszelkich rozmów na ten temat). Podobnie było kilkanaście lat temu pomiędzy rodzicami, ten sam problem, ciągłe kłótnie, w końcu rozwód, tata nadal Kościoła unika. Stąd moje wątpliwości czy upominanie ma sens.

Wedle mojego sumienia, powinnam się za siostrę modlić i dawać dobry przykład swoim życiem, tymczasem mama mój spokój sumienia zakłóca, nieustannie wyrażając oczekiwanie mojej konkretniejszej reakcji (uważa, że nie reagując przyzwalam na grzech, choć ja wiem, że siostra na pewno zna moją opinię nt. Kościoła, zresztą widzi jak postępuje). Mama próbowała z siostrą rozmawiać, ale wiadomo jak się rozmawia z kimś, kto wysuwa masę oskarżeń pod zarzutem Kościoła, a nasza zbyt mała wiedza nie zawsze pozwala je obalić. Wiem też, że moja rozmowa z siostrą zakończyła by się w ten sposób, bądź też prośbą o niewtrącanie się w jej życie duchowe.

Chciałabym zapytać, co Wy sądzicie o tej sytuacji? Czy powinnam rzeczywiście jakoś upominać siostrę i ewentualnie jak? Jeśli zaś zgadzacie się ze mną, że to nie pomoże to jak mam przekonać mamę? Bo jej zarzuty pod moim adresem naprawdę mnie męczą, jak próbuję tłumaczyć, wciąż słyszę to samo, czyli że grzeszących trzeba upominać i czasem na siłę zawracać ze złej drogi, bo oni sami sobie nie pomogą (podaje mi tu przykład narkomanów). Może jakiś ksiądz mógłby się wypowiedzieć, co jest słuszne.

Przepraszam za obszernego posta, ale chciałam to dobrze wyjaśnić. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi!

 Re: Czy w tej sytuacji ma zastosowanie zalecenie, by upominać grzeszących?
Autor: Lili (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-01 22:45

Z całym szacunkiem dla Twojej mamy, upominanie takie, jak ona je rozumie, odniesie odwrotny skutek i rzeczywiście może tylko zaogniać sytuację. Droga modlitwy i osobistego przykładu jest najlepsza i sama to dobrze rozumiesz. Myślę, że w sytuacji, jaką opisujesz, postępujesz najlepiej, jak można. Bądź dzielna i nie ustawaj w modlitwie. A mamę postaraj się zrozumieć - jest jej na pewno bardzo ciężko w tej sytuacji i "męczenie" Cię wynika z obaw o Twoją siostrę.

 Re: Czy w tej sytuacji ma zastosowanie zalecenie, by upominać grzeszących?
Autor: maryla (---.sympatico.ca)
Data:   2006-03-02 03:24

aniu, popros mame aby sie za nia modlila i wytlumacz jej ze caly ciezar nawrocenia zrzucasz na samego Jezusa.
Aniu. Postepowalam z moja siostra jak ty (tylko ze moja mama nie miala takiego problemu jak twoja) i wyobraz sobie po 30 latach 'przerwy' wyspowiadala sie (wygladalo na to ze sama ze siebie) i wrocila do Kosciola. Kazdy czlowiek ma swoja droge do Boga. Aniu ty znasz swoja siostre i wiesz kiedy co mozesz , kazdy czlowiek jest inny, i na sile nikogo nie nawrocisz. Ale czasami mozna co nieco od niechcenia powiedziec.

 Re: Czy w tej sytuacji ma zastosowanie zalecenie, by upominać grzeszących?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-02 07:31

Mysle, ze jeszcze mozna sprobowac porozmawiac z siostra, tak, zeby mogła powiedziec, co ja gnebi. Po prostu byc przyjacielem dla niej.
Nie wiem, jaka miedzy Wami jest roznica wieku, ale jesli ona jest duzo starsza, to moze niezbyt chciec Ciebie słuchac (mam starsze rodzenstwo).
Staraj sie po prostu byc pełna przyjazni dla niej, staraj sie zrozumiec dlaczego tak wybiera i moze delikatnie naprowadzic. Człowieka nie mozna ratowac, nie kochajac i nie okazujac mu miłosci.

 Re: Czy w tej sytuacji ma zastosowanie zalecenie, by upominać grzeszących?
Autor: tess (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-02 09:14

Witaj, w Twoim poscie dostrzegam kilka problemów. Jednym z nich jest braterskie napomnienie, które, ze tego co piszesz, Twoja mam pomyliła z krytykowaniem. Nie jest ono łatwe, ale bardzo ważne. Twoja siostra jest bardzo młoda osoba i zapewne przezywa kryzys wiary podobnie jak wielu innych młodych ludzi. Skończył sie czas wiary w Pana Boga wyobrazanego jako sedziwego dziadka z obrazków. Widac jeszzce nie poznała Jezusa osobiscie. Wiary nie da sie narzucić. Jezus mówił: badźcie solą, światłem dla swiata. Twoje świadectwo o Jezusie może byc tą iskierką, która sprawi, że ona zapyta dlaczego .... Kim jest Ten, który daje Ci radość życia... Warto tez może przypomnieć mamie o św. Monice i jej synu św. Augustynie. Ona długo modliła sie o nawrócenie swojego syna. Jest jeszce jedna sprawa, o której chciałam napisać. Widzę, że słowa mamy Cię ranią. Powinnaś jej o tym powiedzieć. Zanim jednak to zrobisz powierz tę rozmowe Jezusowi. Niech ona bedzie przepełniona miłością i zrozumieniem mamy, która zapewne bardzo boleje nad brakiem życia religijnego Twojej siostry.
W mojej parafii działa mała wspólnota: "Matki w modlitwie". Pierwszą i podstawową rzeczą jaką robią to modlitwa za swoje dzieci. Jest tez taki moment na poczatku, gdy wchodzi się w tez wspólnote, jak oddanie swego dziecka Jezusowi. Polega to na tym, że matka świadomie zgadza się na to, że jej dziecko jest niezależnym człowiekiem, które ma prawo do popełniania błedów. Oczywiście nie zwalnia to ich z wychowywania dzieci. Ale te matki modlą sie o to by te dzieci zawsze wracały do Jezusa, a Jemu pozostawiają sposób dotarcia do dzieci. Uczą się szanowania wolności swoich dzieci. Może warto bys zachęciła mame do zmiany stosunku do swojej siostry. By mama zaczęła słuchać jej, rozmawiać z nią. By zostawiła temat wiary i chodzenia do Kościoła. Bo dzieci czasem na złośc rodzicom odmrazaja sobie język. Pozdrawiam Cię i życzę dobrego Wielkiego Postu.
P.s. a może jakieś umartwienie w intencji siostry?????

 Re: Czy w tej sytuacji ma zastosowanie zalecenie, by upominać grzeszących?
Autor: Cz (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-02 11:26

Wiele słusznych słów już padło, skupię się więc na innych aspektach. Masz Aniu dwa problemy - i siostra i mama.
Co do siostry, Twoje zdanie jest słuszne. Trzeba upominać, ale z miłością, taktem, i we właściwej chwili.


Teraz co do mamy. Przez jakiś czas postaraj się przygotowywać, zbierać poważne argumenty do rozmowy z mamą (np. odpowiednie cytaty z Pisma Świętego, może jakiś bardzo dobry artykuł na temat sposobu skutecznego i madrego "przekonywania"). Niestety, nic "na siłę"... Mamie nie dziwię się, ona szaleje z niepokoju o najbliższych i cierpi. Możesz okazać, że to rozumiesz...
Daj mamie dowody, że troszczysz się tak jak i ona (np. mogłabyś z kieszonkowego zamówić Mszę św. za siostrę i za tatę i zaprosić mamę do wspólnej modlitwy na tej Mszy św., mogłabyś powiedzmy odmawiać w tych intencjach dziesiątek różańca, na głos, wspólnie z mamą, np. raz na tydzień).

To jest ważna sprawa, a do załatwienia ważnych spraw powinno się przygotować. Popatrz, Pan Jezus przygotowywał się przez 40 dni postu i modlitwy do rozpoczęcia działalności publicznej. A do tego, aby zachować spokój i godność podczas męki i ukrzyżowania przygotowywał się podczas modlitwy w Ogrójcu, gdzie powoli wygaszał straszliwą trwogę z pomocą Anioła...
Serdeczności :)

----------------

"Niemądry głupotą się cieszy, rozumny idzie prawą drogą. Brak rady unicestwia zamiary, udają się one, gdzie wielu doradców. Odpowiedź ust własnych cieszy człowieka, jak miłe jest zdanie stosowne!" Ks. Przysłów 15,21-23

"Czym jest pożądanie eunucha, by dziewczynę pozbawić dziewictwa, tym jest przeprowadzanie sprawiedliwości przemocą. Niejeden milczący został uznany za mądrego, a innego skutkiem wielomówstwa znienawidzono. Jeden milczy, bo nie wie, co odpowiedzieć, a drugi milczy, gdyż umie czekać na stosowną chwilę. Człowiek mądry milczeć będzie do chwili odpowiedniej, a chełpliwy i głupi ją lekceważy. Kto w mówieniu miarę przebiera, odrazę budzić będzie, a ten, co na wszystko sobie pozwala, popadnie w nienawiść. Mądrość Syracha 20,4-8

"Lepiej się potknąć na gruncie pod nogami niż o wybryk języka; tak więc na złych upadek przyjdzie prędko. Jak człowiek niemiły, tak opowiadanie w niestosownym czasie, będzie ono stale na ustach ludzi bez wychowania. Przysłowie usłyszane z ust głupiego będzie odrzucone, nie wypowie go bowiem w chwili stosownej" Mądrość Syracha 20,18-20

 Re: Czy w tej sytuacji ma zastosowanie zalecenie, by upominać grzeszących?
Autor: Jerzy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-02 21:06

Bóg jest miłością - my mamy Go naśladować ! W miłości nie ma przemocy, natręctwa itp. Największym darem w miłości jest WOLNOŚĆ jaka kolwiek ingerencja narzucająca lub zmuszająca do czegoś jest odbieraniem tego. Bóg tego nie czyni więc dlaczego my mielibyśmy to czynić ? Nie znaczy to jednak byśmy nic nie robili. Upominać w miłości - najpierw powiedzieć o dobrych cechach a potem o naszej trosce w związku z tym co zauwazyliśmy. Jednak najlepsze jest świadectwo naszego życia. Życie w Bogu daje radość na przekór trudnościom jakie nas spotykają. Twoja siostra i nie tylko ona patrząc na ciebie - jeżeli zyjesz z Bogiem - sama zapragnie tak żyć i się nawróci. Bóg prowadzi nas czasami bardzo dziwnymi i tylko sobie znanymi drogami do świętości o czym świadczą życiorysy świętych. W życiu pozornie oddalonym od Boga uczymy się takich rzeczy których w żaden inny sposób nie zrozumielibyśmy. Bóg nas nie opuści - bo tak powiedział !

 Re: Czy w tej sytuacji ma zastosowanie zalecenie, by upominać grzeszących?
Autor: I. (---.4.15.vie.surfer.at)
Data:   2006-03-03 14:18

Upomnienie ma na celu uświadomienie danej osobie, że grzeszy. Mam wrazenie, ze Twoja siostra juz zostala upomniana i zna zdanie Twoje i Twojej mamy na temat swojego postępowania. Wypelnilyscie swoj obowiązek upominania. Pozostaje modlitwa.
Nie przypominam sobie, żeby ojciec syna marnotrawnego biegal za synem z upomnieniami. Umial cierpliwie czekać.
Przypominaj mamie , że "slonce wschodzi nad zlymi i nad dobrymi" i namawiaj ją, by byla swiatlem dla Twojej siostry, nie utrapieniem. "Gniew bowiem męża nie wykonuje sprwiedliwości Bożej".
Szcześć Boże

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: