logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: smutna (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2009-02-03 15:17

a to dlatego, że jeśli proszę Boga o coś, co dla mnie jest zbyt trudne do zrobienia lub wręcz niemożliwe, to nie ma cudu, na który przecież tak bardzo liczyłam ;( wszystko dalej idzie swoim zwykłym, szarym, smutnym torem. Skoro Bóg ma moc, to dlaczego z niej nie korzysta? A przynajmniej nie w każdym przypadku. To wszystko jest takie zwyczajne, nudne, przeszkody które stoją na mojej drodze sprawiają wrażenie jakby stały na drodze również Bogu, mimo, że modlę się o ich pokonanie, które jednak niestety nie zawsze ode mnie zależy. Chciałam odczuć, że naprawdę cały świat leży w rękach Boga i to On nim steruje, a moje życie, problemy i tęsknoty są dla Niego drogie. Ale ciężko z tym, gdy efektów brak, a raczej jestem zmuszana do mojej codzienności, która jest daleka od moich pragnień i oczekiwań, tak całkiem ludzkich przecież. Dla ludzi przeszkodą jest ilość zer na koncie, różnica wieku i kolor skóry. A Bóg mimo moich usilnych próśb zdaje się że milczy, a ja proszę tylko o mój konkretnie przypadek, z którym sama nie daję rady. Chodzę do Kościoła i należę do wspólnoty jaką tworzą wszyscy katolicy. Ale wszyscy są dla mnie obcy, a nie żadno "Jedno Ciało w Chrystusie". To tak na marginesie i żeby można było lepiej zrozumieć o co mi m.in chodzi.

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: Andrzej (194.39.141.---)
Data:   2009-02-03 16:15

Przeszkody które są na Twojej drodze, stoją na drodze także Panu Bogu, bo Bóg jest też w Tobie.
A jak już dostaniesz, to przestaniesz się modlic?

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: smutna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 17:14

co to znaczy "Bóg jest we mnie"? I nie zamierzam przestać się modlić tylko co najwyżej zmienić trochę formę, prosić już o inne rzeczy, dziękować za wysłuchanie próśb.

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: Lili (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 17:32

Smutna, Ty faktycznie potrzebujesz (jak każdy) wspólnoty, żeby wreszcie zrozumieć, że Pan Bóg nie jest czarodziejem do spełniania życzeń i uprzyjemniania nam życia. Poszukaj.

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: smutna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 17:46

na razie nie jest to możliwe, żebym gdziekolwiek wyjeżdżała, jak coś znajdę to może się zainteresuję. Wkurza mnie już to pisanie, że Pan Jezus nie jest czarodziejem ani złotą rybką do spełniania życzeń, bo to już wiem i przyjmuję to. I proszę o wyjaśnienie mi posta Andrzeja, którego za Chiny nie potrafię zrozumieć. POZDRAWIAM

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: Ulka (---.toya.net.pl)
Data:   2009-02-03 17:52

Zaraz po przeczytaniu Twojego posta zajrzałam do komentarza na dzień dzisiejszy, 3 lutego http://www.katolik.pl/index1.php?st=dzienne&typ=komentarz
Zajrzyj i wczytaj się. Od początku do końca. W historię Jaira. W cytat z Biblii i Tomasza a Kempis. I słowa ks. Jordana.
Spróbuj usłyszeć, co Bóg mówi właśnie do Ciebie przez te słowa. Właśnie dziś
I pamiętaj, ze czas też jest w ręku Boga :)

(Jutro juz tego komentarza pod tym linkiem nie bedzie)

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 18:40

/.../ (cytujac Biblię proszę podać zródło cytatu, tzn. księgę, rozdział i wiersz. p.o. moderatora)

Chrystus nie obecal nam latwego zycia, nie obiecywal spelnienia cudu. A poza tym poczytaj w Pismie Sw. jak wygladala postawa tych, ktorzy prosili o cud Jezusa. Twoje marzenia i oczekiwania, pretensje do Boga - jak one sie maja do pokornej prosby o przezycie operacji znanej mi matki trojga maluchow z diagnoza nowotwora?

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: paulina (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 18:46

Witaj smutna
Już od dłuższego czasu mam taki smutny, melancholijny nastrój. Czasami nawet moje stany zahaczają o depresję. Nadzieję jednak dają mi ludzie pogodnie nastawieni do rzeczywistości, radośni, Ci którzy optymistycznie patrzą na życie. Nieraz myślę sobie, że to naiwniacy, bo przecież ja tez taka byłam, a przynajmniej próbowałam, a jednak ta szara rzeczywistość tak po prostu nie znikła. Teraz trudno jest mi popatrzeć na życie z optymizmem, chyba musi upłynąć troszkę czasu, aż znowu zacznę ufać sobie, życiu i Bogu. Nie zagłębiaj się w swój smutek. Jeżeli nie masz tego czego byś chciała to podaruj sobie jakiś mniejszy prezent, a nawet 1000 mniejszych prezentów, a po drodze może otrzymasz ten o którym najbardziej marzysz. Takie doświadczenia szlifują w nas wiarę, miłość, a przede wszystkim nadzieję, którą będziesz mogła dać innym osobom. Uśmiechnij się, zobaczysz będzie lżej.
pozdrawiam

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: E la (---.kolornet.pl)
Data:   2009-02-03 18:50

Ale modlic sie dalej warto, Pan Bóg pokieruje i w którymś momencie odczujesz, że jest obecny w Twoim życiu. Wydaje mi się, ale to tylko moje zdanie, że taka ocena: "Pan Bóg to nie maszynka do spełniania życzeń, nie św. Mikołaj, który rozdaje prezenty" jest trochę bezduszna. My wiemy dlaczego prosimy i dlaczego to dla nas takie ważne, to prawda Bóg wie lepiej, ale z własnego doswiadczenia wiem, że od takiej modlitwy zaczęło się moje nawrócenie. Miałam wrażenie, że Pan Bóg odwraca moją uwagę od wymarzonego prezentu i pokazuje inne cenniejsze rzeczy. Nie bardzo chciałam na to patrzeć, bo myslałam o tym, o co prosiłam, ale rezultaty modlitwy są chyba dobre, mimo, że zaczynało się od buntu i tupania.

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: Wojtek (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 23:13

Bóg działa poprzez ludzi, również ty możesz być jego narzędziem. Jak się siedzi z założonymi rękami, z nieba nic samo nie spada. Trzeba działać, mając jednocześnie ufność w Bogu. Działaj nawet gdy nie wierzysz, że się uda, a Bóg tak pokieruje twoimi krokami, aby wyszło.
Ponadto perfekcjonizm i planowanie każdego kroku to podejścia szatańskie. Gdy człowiek działa, nie mając pewności czy się uda, ani czy wyjdzie, wtedy powstaje przestrzeń dla działania Boga. Bo Pan rządzi przypadkiem i kieruje swobodnymi ludzkimi krokami. Gdy siedzisz bezczynnie i czekasz, albo chcesz mieć pewność że pójdzie zgodnie z twoimi oczekiwaniami to wtedy nie ma przestrzeni na działanie Boga.

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: milena (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-02-04 00:29

Moja Droga, Twoje słowa mocno przypominają mi moje własne przeżycia. Szczegolnie to, ze modlisz sie o rozwiazanie problemu, ktory w efekcie przeciez moglby przyblizyc Cie do Boga. Nie wiem o jakie sprawy chodzi, ale dokladnie takie same odczucia towarzyszyły mi w mojej codziennosci. chcialabym powiedziec Ci 2 rzeczy, pierwsza to to, ze byc moze istnieja realne i zrozumiale dla czlowieka powody dla ktorych nie 'zdarzyl sie cud', tylko to zrozumienie ZAWSZE przychodzi po jakims czasie. W moim przypadku tak bylo i zapewniam Cie, że i Ty masz szanse pojąc i zaakceptowac czesc trudnych sytuacji, ale dopiero po czasie. Z drugiej strony sa też takie rzeczy, których do konca zycia nie zrozumiesz dlaczego sie tak dzieje i musisz to zaakceptowac, one na pewno mają sens, bo sam Bóg nad nimi czuwa, moze kiedys będziesz mogła sama o to zapytać. Druga rzecz to także moje subiektywne odczucia, ale bardzo możliwe, że dotyczą i Ciebie, bo podkreślam miałam podobne rozterki. Chodzi o to, ze czasem mam wrazenie, ze nawarstwiające sie problemy, sytuacje trudne, choc niezalezne od nas słuza jednemu - mają nam uświadomić, że naprawde nic w tym życiu sie nie liczy (w sensie przywiązania, nie zaprzeczam wartosciom) tylko Bóg. I odbierajac nam nie tylko jakies dobra materialne, ale chocby milosc inych ludzi, pokoj czy samych ludzi -Bóg zdaje się odłamywać po kawałku skorupę naszych przyzwyaczajen. Np. nie ma nic zlego w potrzebie milosci wydawaloby sie, ale jesli taka potrzeba plynie z egoizmu to co jest warta? Jesli Bóg jest na pierwszym miesjscu, wszystko inne na właściwym, a zeby tak się stało to my mamy Jemu służyć, a nie on nam przez spelnianie naszych nawet najlepszych intencji. Pamietaj, ze nasze drogi nie są drogami Pana.
trzeba odnalesc z kazdej trudnej sytuacji chocby najmniejsze dobro, inaczej nasze cierpienie stanie sie bezuzyteczne, a czy jest cos gorszego niż niepotrzebne tragedie? Pamietaj tez ze cierpienie jest jakby testem wiernej miłości, o którym była mowa w jednym z artykułów na głównej stronie
Trzymaj się ciepło.

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: Jakub (---.219.rze.vectranet.pl)
Data:   2009-02-04 10:27

Smutna - oto kilka wypowiedzi świętych, które mogą Ci pomóc:

św. Augustyn († 430)

„Oczy pańskie nad sprawiedliwymi” (Ps 34,16). Nie lękaj się więc i pracuj, oczy Pańskie nad tobą. „A uszy Jego na prośbę ich” (tamże). Czego chcesz więcej? Gdyby ojciec rodziny nie wysłuchał sługi pracującego w wielkim domu, który by szemrał, to żaliłby się i mówił, jak wiele tu cierpimy, a nikt nas nie słucha. Czy tego samego nie odnosisz do Boga: Jak wiele cierpię, a nikt mnie nie słucha. A może mówisz: gdyby mnie słuchał, to usunąłby moje utrapienia? Wołam i doznaję utrapienia. Ty kieruj się tylko drogami Jego, a w czasie utrapienia wysłucha ciebie. On jest lekarzem, a ty dotąd cierpisz na jakąś gangrenę. Wołasz, lecz On jeszcze tnie, nie cofa ręki, aż dokona cięć według Niego koniecznych, bo okrutnym lekarzem jest ten, który słucha człowieka i nie zajmuje się ani raną, ani gangreną […]. Wydaje się, że On nie wysłuchuje, żeby mnie uzdrowić i oszczędzić na zawsze.” Enarratio in Ps 33

"Bóg jest lekarzem, zaś utrapienie jest lekarstwem ku zbawieniu, a nie karą zapowiadającą potępienie. Kiedy dokonywany jest zabieg lekarski, ciebie to piecze, boli, krzyczysz. Lekarz nie wysłuchuje twoich krzyków, ale wysłuchuje twojej prośby, żebyś wrócił do zdrowia." Enarr. II in Ps 21

Ewagriusz z Pontu († 399)

"Nie dręcz się, jeśli od razu nie otrzymasz tego, o co prosisz. Bóg pragnie dać ci jeszcze więcej, jeśli tylko wytrwasz z Nim na modlitwie. Cóż bowiem może być większego nad rozmowę z Bogiem, i przebywanie w Jego obecności?"

bł. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej († 1906)

"Trzeba się modlić wytrwale, bez zniechęcania się, nawet gdyby przyszło umrzeć, nie doczekawszy się jej spełnienia." Dzienniczek 12. III. 1899

"Im bardziej odczuwasz swoją słabość, tym bardziej powinna rosnąć twoja ufność." Listy

Św. Paweł od Krzyża ( † 1775)

"skrótami (najkrótszą drogą), aby uzyskać prawdziwy pokój, który rodzi się z miłości Boga, a z którego płyną jak z chrzcielnicy wszelkie cnoty, jest przyjmować każde cierpienie i ból, doczesny i duchowy, lub też chorobę lub wypadki wszelkiego rodzaju, i brać je, mówiłem, bez żadnego pośrednictwa od kochającej ręki Boga, widząc i przyjmując każdą zdarzającą się przeciwność jako podarunek i skarb, którym Niebieski Ojciec obdarowuje cię, i powtarzać często święte słowa Jezusa: 'Tak, Ojcze, bo tak spodobało się Tobie!' W ten sposób będziesz świętował święto i radował się, że Odwieczna Święta Wola jest wypełniana w nas. W tym podsumowaniu dałem ci skrót do świętej doskonałości”

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: gosia m (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-04 15:23

Hej,

Bóg jest wszechmocny, ale czasem nie daje nam tego czego chcemy. Nie dlatego , że nie ma mocy, ale dlatego, że to nie jest dla nas dobre.
Pomyśl, że może modlisz sie o coś co nie jest zgodne z Bożą wolą dla Ciebie.
Może być też tak, że Bóg chce żebyś z Nim współdziałała w jakiejś sprawie. To tak jak z przyjacielem. Np. prosisz przyjaciela o pomoc w zorganizowaniu wycieczki, ale jednocześnie zostawiasz wszystko na jego głowie. A prosząc o pomoc powinnaś wziąć część odpowiedzialności na siebie... Może Bóg chce żebyś też coś zrobiła w danej sprawie. Chce współpracować z Tobą. ja teraz zgaduję. Ty możesz zapytać o to Boga...

Bóg nie jest wróżką, która spełnia wszystkie nasze pragnienia. Część pragnień, tych które są zgodne z Jego wolą On spełnia. Niektóre nie są zgodne z Jego wolą - nie możemy oczekiwać, że On je spełni jeśli Jego zdaniem one nie są dla nas dobre. Przy niektórych On będzie chciał naszej współpracy.
Zapytaj Go dlaczego nie spełnia Twoich oczekiwań.

Ja też należę do "ogólnej katolickiej wspólnoty", ale to nie wystarcza. Żeby móc naprawdę poczuć pomoc drugiego człowieka trzeba nawiązać relację. Ja chodzę na małą grupę biblijną. Jest nas 6 dziewczyn, mamy materiały z których korzystamy, razem dyskutujemy o Biblii, razem się modlimy, wysłuchujemy swoich problemów...

Może poszukaj w swojej parafii jakiejś mniejszej wspólnoty niż cały kościół. Może jakaś oaza, odnowa w Duchu Św, cokolwiek...

Może temu komuś chodziło o to, że Twoje problemy są także problemami Boga, bo On Cię kocha. Problem w tym, że twoje rozwiązania problemów mogą nie podobać się Bogu. Jeśli tak jest On nie pomoze Ci rozwiązać twoich problemów w sposób w jaki ty byś chciała, bo On uważa, że to nie jest dobry sposób.

Dałabys swojemu dziecku młotek do zabawy nawet jeśliby Cię o to błagało?
Dziecko by uważało, że to jest świetne rozwiązanie jego problemu, ono chce się tym młotkiem pobawić:) ale czy ty jako mądry rodzic, który wie więcej od dziecka, wie, ze ono może sobie tym młotkiem zrobić krzywdę dałabyś mu ten młotek...?

Naprawdę myślę, ze Bóg ma rozwiąznaie wszystkich Twoich problemów.
Pytałaś Go jak ta cała sytuacja wyglada z Jego perspektywy? Zapytaj Go dlaczego nie spełnił Twoich pragnień. Moze On je chce spełnić tylko później.
Ja tego nie wiem, ale Bóg to wie. Zapytaj Go o to. Gwarantuję że odpowie, tylko daj Mu szansę.

pozdrawiam serdecznie :)
Gosia

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: Elżbieta (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-05 14:43

Bóg nie milczy. Bóg mówi do nas cały czas, tylko my jesteśmy tak zajęci swoimi "problemami", że nie chcemy Go słyszec i widzieć, bo o wiele wygodniej jest nam ponarzekać na swoje "nieszczęścia". To trochę tak, jak w tym dowcipie, gdzie ktoś usilnie modli się o wygraną na loterii, nie kupując ani jednego losu, w końcu Pan Bóg wychyla się z nieba i mówi: "a daj ty Mi wreszcie szansę i zagraj na tej loterii". Zagraj więc na loterii i daj Panu Bogu szansę Ci pomóc. Ufaj w Jego opiekę i Miłość, tak wielką, że aż posłał Swojego Syna, by za nas umarl, a skoro nawet Jedynemu Synowi nie oszczędził smutku i cierpienia, dlaczego miałby nie dać go też nam? przecież też jesteśmy Jego dziećmi, a poprzez nasze cierpienie możemy zbliżyć się do Chrystusa.

"To dziwne, jak proste jest dla ludzi wyrzucić Boga, a potem dziwić się, dlaczego świat zmierza do piekła.
To śmieszne, jak bardzo wierzymy w to, co napisane jest w gazetach, a podajemy w wątpliwość to, co mówi Pismo Święte.
To dziwne, jak bardzo każdy chce iść do nieba pod warunkiem, że nie będzie musiał wierzyć, myśleć, mówić ani też robić czegokolwiek, co mówi Słowo Boże.
To dziwne, jak ktoś może powiedzieć: "Wierzę w Boga" i nadal iść za szatanem, który tak a propos również wierzy w Boga".

"Człowiek wyszeptał:
- Boże, przemów do mnie.
I oto słowik zaśpiewał. Ale człowiek tego nie usłyszał, więc krzyknął:
- Boże, przemów do mnie!
I oto błyskawica przeszyła niebo... Ale człowiek tego nie dostrzegł, więc rzekł:
- Boże, pozwól mi się zobaczyć.
I oto gwiazda zamigotała jaśniej. Ale człowiek jej nie zauważył, więc zawołał:
- Boże, uczyń cud!
I oto urodziło się dziecko. Ale człowiek tego nie spostrzegł.
Płacząc w rozpaczy, powiedział:
- Dotknij mnie, Boże, niech wiem, że jesteś.
Bóg schylił się więc i dotknął człowieka. Ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i poszedł dalej.
Bóg jest wśród nas. Także w małych i prostych rzeczach.
Człowiek płakał:
- Boże, potrzebuję Twojej pomocy!
I oto przeczytał tekst ze słowami zachęty. Ale człowiek usunął go i kontynuował płacz...."

 Re: Nie ma cudu, na który liczyłam.
Autor: Lil Lady (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-06 20:23

Modlitwa o Cud

Panie Jezu, staję przed Tobą taki jaki jestem.
Przepraszam za moje grzechy, żałuję za nie,
proszą przebacz mi.
W Twoje Imię przebaczam wszystkim
cokolwiek uczynili przeciwko mnie.
Wyrzekam się szatana, złych duchów i ich dzieł.
Oddaję się Tobie Panie Jezu całkowicie teraz i na wieki.
Zapraszam Cię do mojego życia, przyjmuję Cię
jako mojego Pana, Boga i Odkupiciela.
Uzdrów mnie, odmień mnie, wzmocnij
na ciele, duszy i umyśle.
Przybądź Panie Jezu,
osłoń mnie Najdroższą Krwią Twoją
i napełnij Swoim Duchem Świętym.
Kocham Ciebie Panie Jezu. Dzięki Ci składam.
Pragnę podążać za Tobą każdego dnia w moim życiu.
Amen.
Maryjo Matko moja, Królowo Pokoju,
Święty Peregrynie Patronie chorych na raka,
Wszyscy Aniołowie i Święci, proszę przyjdźcie mi ku pomocy.

Odmawiaj tę modlitwę z wiarą, bez względu na to jak się czujesz. Kiedy dojdziesz do takiego stanu, że będziesz szczerze pojmował każde słowo całym swoim sercem, doznasz duchowej łaski. Doświadczysz obecności Jezusa i On odmieni całe twoje życie w bardzo szczególny sposób. Przekonasz się.
Peter Mary Rookey OSM

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: