logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Darek (---.ug.wilamowice.pl)
Data:   2011-03-03 22:08

Witam
Mam dziewczynę, która nie jest dziewicą i doskonale wie o tym, że mnie to boli, faktycznie nieraz ciężko jest mi z tym faktem. Ostatnio postanowiła żebyśmy poszli w środę popielcową do spowiedzi i kościoła i w ten sposób przez okres 40 dni Wielkiego Postu chce mi okazać moją miłość do mnie oraz chce mi dać siebie. Chyba po takim czymś powinienem zapomnieć o tym co było kiedyś w jej życiu, to że wcześniej współżyła z innym mężczyzną, i zacząć żyć razem od nowa? powiedzcie co myślicie o takim wyrzeczeniu ze strony mojej dziewczyny, czy zapomnieć o przeszłości i cieszyć się tym, że się dla mnie zmieniła i chce dobrze żyć?

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Jan (---.acn.waw.pl)
Data:   2011-03-03 22:50

Kolego, pamięci Ci to nie wymaże. Tak naprawdę to nie ona ma problem, a Ty. Problem z akceptacją jej takiej, jaka ona jest. Popełniła w życiu pewne błędy - czy ją taką zaakceptujesz? Jeśli nie, trudno. Wygląda na to, że zakochanie, które masz do niej, jest silniejsze niż Twoje własne zranienia. Dobrze byłoby, gdybyś zapragnął stać się prawdziwym mężczyzną z krwi i kości. Dorosnąć, ale też nabrać męstwa. Jest to osiągalne dla każdego. Tylko nie każdy chłopak chce zostać facetem.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2011-03-03 23:08

Darku, czy mógłbyś doprecyzować
- na czym ma polegać owo wyrzeczenie dziewczyny?
- Dlaczego okazywanie Ci miłości ma trwać tylko 40 dni?
- I co konkretnie znaczą słowa: "chce mi dać siebie"?

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Gośka1981 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-03-03 23:10

A niby z jakiej racji masz jej to pamiętać? To ona stara się, chce być wobec Ciebie w porządku, chce na dobrym fundamencie budować Wasz związek, chce Ci pokazać, udowodnić swoją miłość (swoją drogą ciekawe czemu aż tak bardzo chce Ci ją udowadniać? - może dlatego, że czuje to, że masz co do jej przeszłości wątpliwości i czuje się Twoim zachowaniem przymuszona do udowadniania, że Cię kocha i że jest z Tobą szczera) a Ty się zastanawiasz czy masz jej zapomnieć stare winy, czy może dalej rozpamiętywać raniąc ją? No proszę Cię.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Darek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-03-03 23:23

"przez owe 40 dni" - chodziło mi o czas pomiędzy środą popielcową, a Świętami Wielkiej Nocy, chce ona odpokutować to, co było kiedyś, i zacząć "nowe życie", jeśli chodzi o "danie siebie" - to chodzi o to, że podobno jest taka duchowa możliwość "przywrócenia dziewictwa", i chce ona zrobić wszystko, żebym nie myślał o tym co było, a co jest.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-03 23:26

Podobne wątki - warto przeczytać:
www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=270573&t=270538
www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=241705&t=241369

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Kinga (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-03-04 00:13

Mam wrażenie, że nie za bardzo precyzujesz to, o co pytała Joy. Zapytam zatem konkretnie: Czy obecnie współżyjecie ze sobą i przez te 40 dni Wielkiego Postu zamierzacie zaprzestać? Bo jakoś nie bardzo rozumiem postanowienia Twojej dziewczyny w sprawie pójścia przez Was oboje do spowiedzi? I jeszcze jakoś nie za bardzo chwytam o jakie duchowe "przywrócenie dziewictwa" chodzi.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Esterka (---.181.138.9.nat.umts.dynamic.eranet.pl)
Data:   2011-03-04 00:34

Nie rozumiem, po co się z nią wiązałeś, skoro jej brak dziewictwa Ci przeszkadza. Ona nie ma obowiązku odpokutowywać czegokolwiek dla Ciebie, ani tym bardziej dawać siebie Tobie. Dawanie siebie w jakikolwiek sposób to przywilej małżeństwa.
A Ty nie masz za co pokutować wobec niej?
"Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień" (J 8,7b)

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Małgorzata K. (---.tktelekom.pl)
Data:   2011-03-04 07:57

Myślę, że wszystko sprowadza się do przebaczenia. Bez tego nie możliwe jest normalne życie. Zastanawia mnie czemu Twoja dziewczyna musi aż tak pokutować, byś ją zaakceptował wraz z jej przeszłością. Czy to nie zbytnio egoistyczne z Twojej strony? Jeśli tak ma wyglądać Wasz związek, to ona całe życie będzie za każde przewinienie odbywać pokutę przed Tobą.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Agnieszka (---.tktelekom.pl)
Data:   2011-03-04 09:12

Każdy człowiek jest inny i wszystko zależy od tego czy człowiek naprawdę żałuje dawnego popełnionego błędu i stara się pracować nad sobą. Mój przypadek był zupełnie podobny ale i inny. Pokochałam chłopaka, który miał już dziewczynę i zapewne współżył, chciałam być z nim już do końca życia. Ale niestety on mnie skrzywdził i wrócił do byłej. Myślę, że wszystko zależy od osoby czy naprawdę żałuje.
A co do ciebie zastanów się czy chcesz być z tą dziewczyną. Ty też nie masz obowiązku być z kimś kto ci nie odpowiada. To twój wybór. Nikt za ciebie nie podejmie decyzji. Życzę powodzenia.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: susa (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-03-04 09:45

Piękną ideą jest zachowanie czystości do ślubu. Istnieje też pojęcie "wtórnego dziewictwa", gdy osoba żałuje za swój czyn i postanawia od tej chwili żyć w czystości. Można o "wtórnym dziewictwie" przeczytać na stronie www.czystysex.pl/artykuly/84-czy-mona-odzyska-dziewictwo.html
Jeśli chcesz poślubić kobietę ważne jest by ją kochać taka jaka jest. Jeśli nie potrafisz zaakceptować tych wydarzeń z przeszłości chyba nie ma sensu ciągnąć znajomości. Jeśli ją kochasz, a ona podjęła decyzje o "wtórnym dziewictwie", wtedy jej przebaczysz. Tak mi też się nasunęło dlaczego chcesz by dziewczyna była dziewicą? - dlatego że wartością jest dla Ciebie czystość przedmałżeńska (wtedy zaakceptujesz "wtórne dziewictwo") czy też dlatego by znaleźć świeży, niedoświadczony obiekt seksualny w małżeństwie (to przedmiotowe traktowanie którego nie popieram, ale wtedy trudniej byłoby zaakceptować błędy przeszłości)
PS. Również nie za bardzo rozumiem na czym polega to postanowienie tej dziewczyny.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Justi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2011-03-04 10:17

Witaj,
jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Niedawno dowiedziałam się, że mój chłopak współżył z poprzednią dziewczyną. Dochowałam czystości i w pierwszym momencie bardzo zabolało mnie to, że nie będę jego pierwszą kobietą. Ale on bardzo żałuje tego co było kiedyś i na każdym kroku udowadnia mi jak ważna i wyjątkowa jestem dla niego. Chcemy razem trwać w czystości i to jest dla mnie najważniejsze. Nie mam zamiaru wypominać mu przeszłości, ważne jest tu i teraz. I wspólna przyszłość, jeśli Bóg pozwoli. Oddaj to wszystko Jezusowi. Wielki Post to rzeczywiście dobry czas na modlitwę. Módl się za swoją dziewczynę, żeby umiała sobie wybaczyć oraz za siebie, abyś pokochał ją taką jaka jest. Pozdrawiam.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: kolor (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2011-03-04 12:08

Uważam, że jeśli Dobry Pan Bóg wybaczył na świętej spowiedzi, to Ty nie masz nic do wybaczania, bo stawiałbyś się na równi z Nim. Nie pojmuję, jak możesz to roztrząsać. Albo ją kochasz i akceptujesz taką jaka jest, albo... Sprawa jest prosta. Nie musi Ci niczego wynagradzać, ani podejmować dla Ciebie krucjat. Po tym co przeczytałem powyżej sądzę, że masz kolego dziewczynę wartościowszą, niż niejedna co dziewictwo "uchowała". Doceń to.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Zosia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-04 15:06

Jako młoda dziewczyna popełniałam błędy źle rozumiejąc słowo "miłość". Mój mąż też miał takie dylematy jak Ty i pomimo moich wielkich starań i dochowania małżeńskiej czystości ciągle mi wypominał przeszłość. Potrafił tym tłumaczyć swój alkoholizm, latami raniąc mnie okrutnie. Od 8 lat nie pije do czego się przyczyniłam, ale teraz też czasami potrafi mi wypomnieć co było przed ślubem. Myślę, że skoro rozpatrujesz tę kwestię, nie jest Ci ona obojętna, i możesz tak do końca nie umieć wybaczyć. W trudnych chwilach małżeństwa będziesz mógł mieć oręż w walce. Skrzywdzisz sam siebie i ją. Piszę z własnego doświadczenia. Sam zadecyduj.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Wojciech (31.60.178.---)
Data:   2011-03-04 16:54

Do tej sytuacji najbardziej pasuje ten werset: "Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?" (Mt 7,3) Mogę powiedzieć tylko jedno, nikt nie jest doskonały.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Franciszka (---.222.244.92.spray.net.pl)
Data:   2011-03-04 21:52

Żal mi tej dziewczyny. Widać, że kocha chłopaka, który jej nie akceptuje. Masakra. Ona chce się poświęcać dla niego (nie bardzo rozumiem, w jaki sposób, bo to jest dość mętnie napisane), a on chce zapominać o jej przeszłości. Tylko, że amnezji nie można sobie zafundować na życzenie.
Radzę ci, zerwij z nią. Powiedz jej, że masz problem z zaakceptowaniem jej. Przecież nie zmienisz tego, jeśli tak na to patrzysz, jak napisałeś. Nie marnuj jej życia. Daj jej szansę, by spotkała w życiu kogoś, kto ją szczerze pokocha. Kobieta musi kochać i być kochaną jednocześnie. Jeśli jeden z tych warunków nie jest spełniony, to jest nieszczęśliwa.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Beata (92.25.8.---)
Data:   2011-03-04 22:57

Byłam w tej samej sytuacji. Tzn współżyłam z mężczyzną, potem nawróciłam się i spotkałam mojego męża, który nigdy nie współżył z kobietą. Jesteśmy małżeństwem już ponad pół roku. :)))
Nigdy mi tego nie wypominał, ani w narzeczeństwie, ani teraz. Wiem, że go to bolało. Gdy się poznaliśmy, jakoś tak wyszło że nie jestem dziewicą, nie pamiętam teraz czy on mnie sam zapytał, czy w jakiejś rozmowie. Ale zasmucił się tym i tylko zapytał z iloma mężczyznami byłam. Jak mu powiedziałam że tylko z jednym, to go trochę ucieszyło, ale żadnych szczegółów nie chciał słyszeć. I do tej pory o tym nie mówimy, to przeszłość, wyspowiadałam się z tego, Bóg mi przebaczył i mój mąż też tego nie pamięta. Jestem teraz, tzn. po nawróceniu zupełnie inną osobą. Jesteśmy bardzo szczęśliwi razem.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: sasha (---.play-internet.pl)
Data:   2011-03-04 23:36

A czy ty, kolego, jesteś bez grzechu?

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: I. (---.10.11.univie.teleweb.at)
Data:   2011-03-05 09:04

Biedna dziewczyna. Pewnie myśli, że trafiła na wierzącego człowieka, z którym będzie razem zmierzać do Boga. Wybacz jej bezwarunkowo i natychmiast, nigdy więcej o tym nie wspominaj i uciekaj od myśli na ten temat. Nie uważaj się też za kogoś lepszego od niej. Jeśli jest wolą Bożą, żebyście byli razem, to da Ci siłę do wybaczenia i nie robienia z tego problemu. Jeśli nie potrafisz jej wybaczyć, to zostaw ją w spokoju.
Spowiedź na początku Wielkiego Postu to oczywiście doskonały pomysł. Radzę Ci jak najszybciej to zrealizować, w Środę Popielcową mogą być kolejki, a Twój problem z wybaczaniem, rozpamiętywaniem cudzych grzechów i osądzaniem innych (może nie tylko swoją dziewczynę uważasz za gorszą od siebie?) może wymagać dłuższego omówienia ze spowiednikiem.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Henryk (---.toya.net.pl)
Data:   2011-03-05 09:23

Myślę, że Ty jej nie kochasz. Wykorzystujesz jej uczucie, a nie jesteś w stanie go odwzajemnić. Pozwól jej spotkać kogoś, kto na nią zasługuje - pokocha ją z wzajemnością.
A sobie też daj szansę na miłość. Jeśli kogoś pokochasz, będziesz w stanie go zaakceptować. Razem z jego przeszłością.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Monika (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-05 12:28

uważam, że sama świadomość, że dziewczyna popełniła grzech i przyznaje się do tej prawdy przed Tobą, świadczy o jej właściwym i poważnym podejściu do sprawy, i ze jej na Tobie zależy. jestem dziewczyną, nigdy nie współżyłam z chłopakiem choć mam 30 lat (mam zasady i czekam na tego jedynego - mojego męża). Mam nadzieję, ze kiedyś się odnajdziemy.
jednak uważam, że powinieneś jej wybaczyć i obserwować jej zachowanie - czy wyrzeczenie jest tylko chwilowe czy trwale.
pozdrawiam życzę wiary i miłości.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: kasia (---.multi-play.net.pl)
Data:   2011-03-05 13:01

Zastanów się czego sam chcesz i stosownie do tego podejmij decyzję, w której postaraj się być konsekwentnym. Nie proś innych, żeby powiedzieli Ci, czy związek zakończyć, czy ciągnąć dalej. To tylko Twoja decyzja, odpowiedzialność i nikt Cię nie wyręczy. Dorośnij.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Justi (---.lublin.mm.pl)
Data:   2011-03-05 14:27

Chyba to normalne, że mamy prawo czuć żal, gdy umiera jakieś nasze marzenie. Tobie umarło "marzenie o dziewicy", ponieważ czystość jest dla Ciebie wartością, czujesz smutek z tego powodu. Może po prostu za wcześnie się o tym dowiedziałeś, zanim tak naprawdę ją pokochałeś. Ale to wcale nie znaczy, że masz z nią zerwać. Na pewno możecie być bardzo szczęśliwi. Czego gorąco Wam życzę. Masz wspaniałą dziewczynę, szanuj ją i kochaj. Pozdrawiam.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Jan (---.acn.waw.pl)
Data:   2011-03-05 22:39

Darku, jeśli ona ma odpokutować przed Tobą lub dla Ciebie, to co już przed Bogiem wyznała (i pewnie pokutę wypełniła) - to nie jesteś jej wart.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Sylwia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-03-06 11:15

To przykre, Darku, co napisałeś. Współczuje Twojej dziewczynie: miłość to nie trzymanie się za rączkę, tylko - między innymi - sztuka wybaczenia, zrozumienia, kompromisu.
Zachowujesz się tak, jakbyś był bez grzechu, jakbyś był kryształem, którego nawet nie trzeba polerować, ponieważ jesteś idealny. Jeśli masz ją tak traktować, to lepiej pozwól jej odejść, by mogła znaleźć człowieka wartościowego, który ją pokocha taką, jaka jest. Dla Boga po spowiedzi jest czystą białą kartką. Skoro dla Ciebie taka nie jest, nie powinnyście być razem. Przepraszam, że to piszę, ale nie można Cię głaskać po głowie za to, co napisałeś. Przecież Ona Ciebie nie zdradziła, była z tym chłopakiem, kiedy nie znaliście się.
Przemyśl to sobie, i - przepraszam za ostre słowa - nie rób z siebie Pana Boga. Ona nie musi Ci niczego wynagradzać.
Pozdrawiam Cię, z serca oraz życzę Ci wiele szczęścia. Pomódl się do Ducha Świętego, On podpowie Ci rozwiązanie.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Dobra rada (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-06 19:06

Witam Cię.
Nie bardzo rozumiem dlaczego "boli Cię" to, że ona nie jest dziewicą. Wiedziałeś to zanim się zdecydowałeś z nią być. A skoro jesteś z nią, ona Cie nie zdradza, to nie wiem w czym problem? Skoro ją kochasz to daj spokój z tym, że ona nie jest dziewicą. Jeśli chcesz mieć dziewicę, to sobie poszukaj innej - to proste. W tej chwili robisz problem z niczego. :)

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Filip (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2011-03-06 19:18

Jeśli nie możesz sobie z tym dać rady to sobie odpuść.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: susa (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-03-06 20:16

Czy to nie jest dobre, że dla chłopaka wartością jest czystość przedmałżeńska, że ceni to by w małżeństwie oddać się jednej, wybranej osobie? Rozumiem dylemat Darka. Mojego narzeczonego też by bolało, gdyby dziewczyna nie była dziewicą i chciałby aby ona była czysta. Dla mnie oznacza to trochę niepewności czy w małżeństwie nie obudzi się w nim dziki zwierz, ale plusem tego jest, że w okresie narzeczeństwa czuję się szanowana przez chłopaka i nie zostanę wykorzystana i pozostawiona, to duże jest prawdopodobieństwo że także szanował mnie będzie po ślubie. Rozumiem gdy dla młodego człowieka wartością jest czystość przedmałżeńska, jako coś co będzie budowało piękną i czystą miłość oraz ból gdy ta czystość jest złamana.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: xc (---.cust.bredband2.com)
Data:   2011-03-06 21:38

Gratuluję Panu tego, że ma Pan takie problemy.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: O. (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-03-07 00:19

Nie miej jej tego za złe. Trudno, nieraz zdarzy się taka sytuacja w życiu. Też jestem osobą wierzącą, religijną, kiedyś byłam pewna, że na pewno będę dziewicą w dniu ślubu - a doszło do współżycia nie dość, że przed (o ile w ogóle będzie, bo na razie jestem panną) i na dodatek z kimś, z kim nie byłam w ogóle związana, z niemal obcym mężczyzną. I też to nie jest tak, że jestem od razu prostytutką. Po takich sytuacjach jestem mniej skłonna osądzać, krytykować, bo nieraz różnie sytuacje się są w naszym życiu, różnie się ono toczy. Kiedyś nieraz mówiłam o dziewczynie, która nie jest dziewicą w dniu ślubu, że chłopak otrzymuje zamiast całego jabłka - ogryzek, część owocu, dzisiaj tak bym już nie powiedziała. I wierz mi, takie coś, takie zdarzenie, wcale nie świadczy od razu o dziewczynie, że jest łatwa, czy też nie oznacza, że nie można jej wierzyć, że może kogoś kochać i być mu wierna pomimo, że fizycznie nie jest już dziewicą. Pozdrawiam. :)

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: joannape (---.c192.msk.pl)
Data:   2011-03-07 10:02

Darku, można uprawiać różne formy seksu z połową miasta, zachowując przy tym fizyczne dziewictwo - to znaczy nie dopuszczając do pełnego stosunku. Dziewczyna byłaby dziewicą wtedy, ale czy to byłaby czystość? Przestań więc wypominać swojej ukochanej przeszłość, bo nie zbudujecie dobrego związku. Zresztą ty też nie jesteś bez grzechu, a co Bóg przebaczył w sakramencie spowiedzi (nie bez powodu jest to sakrament) jest wybaczone raz na zawsze i nie warto do tego wracać. A jeśli mimo Bożego przebaczenia, które w takim samym stopniu ogarnia ją jak i ciebie, nie będziesz potrafił zapomnieć, ciągle będą powracały myśli, że nie będziesz pierwszym mężczyzną dla niej, itp., lepiej się rozstać, ponieważ oboje zasługujecie na miłość, a miłość nie pamięta złego.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: femme (---.238.68.22.ip.abpl.pl)
Data:   2011-03-07 21:04

Darku myślę, że dokąd nie uporasz się ze swoim problem, dotąd nie powinieneś wiązać się z tą dziewczyną, gdyż przez swój żal zniszczysz Wasz związek. W przeciwnościach losu stale będziesz wypominał jej grzech. Serce Cię zaboli jeśli znał będziesz jej seksualnych partnerów; będziesz się do nich porównywał. W sytuacjach intymnych może zadziałać Twoja wyobraźnia i to ona będzie Tobą kierowała nie dając spokoju. Jeśli bardzo Ci na niej zależy i pomimo jej upadku dostrzegasz szereg innych wartości, to pracuj nad sobą z pomocą Ducha Świętego i to bardzo intensywnie. W małżeństwie Twoją słabość wykorzysta zły duch, aby ten sakrament zniszczyć, dlatego działaj od razu. To nie jest wcale proste, ale czego się nie robi w imię MIŁOŚCI.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Monika (---.gizycko.mm.pl)
Data:   2011-03-09 11:15

Kochasz ją, czy nie kochasz? Gdybyś ją kochał i chciał z nią być przyjąłbyś ją taką jaka jest. Jeśli ci przeszkadza fakt, że nie jest już dziewicą, to rozstań się z nią. Po co masz jej potem przez resztę życia wypominać, że wcześniej z kimś była? Jakby Bóg nie kochał mnie, wypominał mi i nie wybaczał moich grzechów to już dawno powinnam przestać istnieć. Zatem albo weź przykład z Pana Boga, albo daj spokój i nie rób dziewczynie nadziei.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Iwona (82.132.248.---)
Data:   2011-03-09 16:53

Może powinieneś podejść do wszystkiego ze świadomością, że jej czystość to sprawa przede wszystkim między nią i Bogiem. Czystość to jej relacja z Bogiem, a nie z tobą. Może dobrze więc, że właśnie dziewczynę z takim problemem dał ci Bóg. Może ona jest twoją drogą nawrócenia z osądzania? Małżeństwo to wspólna droga nawrócenia - jeśli tak to przyjmiesz macie szansę na szczęśliwe małżeństwo. może śmiało wyznaj Bogu (nie jej) swój żal - bo ty zachowałeś czystość, a ona nie. Wtedy Bóg ma szansę wam pomóc razem się nawracać. Osądzanie jest czymś bardzo destrukcyjnym, trudniej zauważalnym, niż na przykład cudzołóstwo. Razem macie szansę jeśli oprzecie się na Bogu.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: salamanka (---.acnielsen.pl)
Data:   2011-03-10 09:29

"Czystość jest jej relacją z Bogiem, a nie z Tobą" - Iwona, 10/10. Dlaczego nikt wcześniej nie zauważył tego drobnego niuansu?

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: aga (212.160.111.---)
Data:   2011-03-10 14:13

Darek trochę mi się słabo zrobiło, jak przeczytałam twojego posta. Człowieku, albo akceptujesz ją taką jaka jest, albo nie zawracaj głowy jej i nam. Szkoda mi jej, bo każdy człowiek zasługuje na prawdziwą miłość, a to co ty wyprawiasz przechodzi ludzkie pojęcie.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2011-03-10 18:25

Darek, masz rację, że każda dziewczyna powinna być dziewicą aż do ślubu sakramentalnego. Dokładnie tak powinno być, po to Pan Bóg dał Przykazanie "nie cudzołóż". Tak Się Bogu podoba i tak jest pożyteczne dla ludzi, trwałości rodziny, dla wychowania dzieci. Ale widać Twoja dziewczyna uległa zgorszeniu, ktoś dał zły przykład i ona, podobnie jak wiele innych dziewcząt, zrobiła ten straszny błąd. I jak ma dalej żyć? Zabić się? Bez sensu. Najważniejsze, żeby trwale nawróciła się, poszła do spowiedzi, otrzymała rozgrzeszenie i żeby była posłuszna Słowom Pana Jezusa: "Idź, a od tej chwili już nie grzesz" (J 8,11b). Rodzice nie nauczyli? Nie przestrzegli? Nie uprzedzili? Nie poprowadzili wystarczająco drogą Bożych Przykazań? Nie dopilnowali katechezy, wyjazdu na Oazę? Być może. Może sami potrzebują nawrócenia? Dziś zgorszenie czyha dokoła - w internecie, na imprezie, w telewizji nocą filmy porno, pełno prasy porno. Rodzice zapracowani. Tylko poprowadzenie dziecka od maleńkości drogą umiłowania Bożych Dróg być może uchroni dziecko (nie zawsze). Wiedząc o tym wszystkim TY przygotuj się do małżeństwa i do roli OJCA RODZINY tak, aby od początku poprowadzić rodzinę drogą modlitwy, zawierzenia Bogu i trwania w Nim. Może pomocą byłaby któraś ze wspólnot? (np. Kościół Domowy?). Popieram poprzedników, jeżeli brak dziewictwa jest dla Ciebie zatratą marzeń, odejdź i szukaj (może w Ruchu Czystych Serc? Ale pewności nie może być). A jeżeli kochasz dziewczynę i zależy Ci na niej, pogódź się z tym i pilnuj, aby w Jej i Twoim życiu już zawsze zachowane było polecenie: Idź i nie grzesz więcej. (por. J 5,14)

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: lola (---.cable.net-inotel.pl)
Data:   2011-03-10 21:03

Czystość to nie tylko relacja między daną osobą, a Bogiem. Jak morderstwo dotyka nie tylko mordercy i Boga, ale i osób trzecich, podobnie seks poza ślubem dotyka nie tylko Boga, ale też współmałżonka. Bo Bóg wybacza, a współmałżonek żyje ze świadomością, że jest porównywany, że nie może dać swojej żonie niczego szczególnego, bo wszystko już dostała od innych. I współżycie w małżeństwie nigdy już NIE BĘDZIE tak wspaniałe, jak dwóch osób czystych. Czasami myślę, że lepiej jest, gdy osoby czyste wiążą się z czystymi, a te z grzechami przeciw VI Przykazaniu z osobami podobnymi sobie. Bo wtedy tylko moim zdaniem następuje 100% porozumienie. Piszę to z doświadczenia. Mimo że kocham, nie mogę zapomnieć przeszłości. Bo ona boli.
Niemniej jednak wyobraź sobie, że nagle z dnia na dzień tracisz tę dziewczynę. Ona ciężko choruje, umiera, albo wyjeżdża gdzieś daleko i nie możecie być razem. Tęsknił byś za nią? Czy wtedy brak dziewictwa byłby tak samo istotny jak teraz? Czy wolisz być z nią mimo, że nie jest dziewicą, czy wolisz być bez niej? Właśnie dzisiaj zrozumiałam, że cały czas wypominałam mojemu chłopakowi coś, co tak naprawdę nie jest istotne. Ale takie rzeczy rozumie się dopiero, gdy się coś traci, lub gdy przychodzi jakiś poważniejszy problem. Być może nie macie w związku innych problemów i ten jest tym jedynym, który zaprząta Ci głowę.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Alina (---.lucent.com)
Data:   2011-03-10 23:21

Czyli ona nie jest taka, jaką byś chciał i sobie wymarzył. Jeśli to jest dla ciebie problemem, to nie marnuj jej życia i czasu. Powiedz jej uczciwie, ze nie możesz z tym żyć. Jesteś człowiekiem wolnym i musisz dokonać wyboru – albo zaakceptuj dziewczynę taką, jaka jest, albo nie marnuj jej i sobie życia, i znajdź sobie taką dziewczynę, jaka będzie ci odpowiadała. Nie poniżaj swojej dziewczyny z tego powodu i odejdź od niej. Ona dala ci tę szansę przez uczciwe przedstawienie sprawy – powiedziała ci to, abyś zadecydował czy chcesz być z nią, czy nie. Jeśli masz jej to wypominać, to daj jej spokój. Ona nie zasługuje na to aby być poniżaną. Po prostu odejdź od niej. A z drugiej strony, czy ty jesteś taki idealny? Czy naprawdę nigdy nie zrobiłeś czegoś, czego byś się wstydził? Znajdź sobie inną dziewczynę, a tej nie marnuj życia.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: I. (---.10.11.univie.teleweb.at)
Data:   2011-03-11 11:40

Cyt. Lolę: "I współżycie w małżeństwie nigdy już NIE BĘDZIE tak wspaniałe, jak dwóch osób czystych." - Skąd ta pewność, Lolu? Gdzie to wyczytałaś? Skąd to wewnętrzne przekonanie?
Jeśli Ty masz problem z wybaczaniem i porównywaniem, to pisz o sobie, nie uogólniaj.
Zgadzam się, że seks przed ślubem dotyka też współmałżonka, a skutki grzechów ciągną się czasem długo, ale Bóg MA WŁADZĘ je zmazać. Jestem pewna, że Bóg chce, żeby Twoje współżycie z mężem było WSPANIAŁE, by było wyrazem jedności i miłości, a nie miejscem gdzie jedno drugiego osądza.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: salamanka (---.acnielsen.pl)
Data:   2011-03-11 12:55

Jeżeli jedno z małżonków na zawsze zapiecze się w poczuciu krzywdy, że coś (=dziewictwo drugiego) zostało mu niesprawiedliwie odebrane, to nie tylko współżycie, ale i reszta aspektów życia będą w tym małżeństwie bardzo niewspaniałe. Takiemu małżeństwu trudno wróżyć szczęśliwą - i długą - przyszłość.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: mabi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-11 16:21

Spytałam męża, czy ożeniłby się ze mną, gdybym nie była dziewicą. Powiedział, że tak. Uf. Choć byłam i ślub był dawno, miło wiedzieć.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Lisa L. (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2011-03-11 21:39

Kocha się nie za to, co ktoś ma, czy coś osiągnął, czy stracił. Kocha się po prostu. Za to, że ktoś jest jaki jest.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: lola (---.cable.net-inotel.pl)
Data:   2011-03-12 01:16

Owszem, kocha się nie za coś, ale bezwarunkowo. Mimo to poczucie smutku w sercu zostaje i to jest naturalne, bo zawsze kiedy o czymś marzymy i się zawodzimy, jest nam przykro. To jest uczucie, więc nie zależy od nas samych. Z wolą i pomocą Boską wszystko możemy przezwyciężyć, z tym się zgadzam. Do mnie jednak ta łaska jeszcze nie dotarła. I czasami też jest mi przykro, że już na początku wspólnej drogi, zamiast czuć tę wspaniałą ufność w to, że wszystko będzie piękne i szczęśliwe, czuję smutek, żal i zawiedzenie. Czasami chcę powiedzieć mojemu chłopakowi coś miłego, albo, że jest dla mnie bardzo ważny, ale nagle nasuwa mi się myśl to jak bardzo mnie rani, tym, że nigdy dla niego nie będę mogła być tę jedyną i nic pięknego mu nie mówię. Zabija to we mnie spontaniczność i chyba "ochładza" uczucie wobec niego. Czuję się z tym źle, płaczę po nocach i nie umiem sobie z tym poradzić. Wiem, że to tylko i wyłącznie mój problem, ale to tak bardzo boli. I zastanawiam się, czy to Bóg czy szatan podpowiada mi, że mam poszukać kogoś innego, bo tym związku jestem tak nieszczęśliwa, mimo, że kocham mojego narzeczonego nad życie i on mnie również. Mam nadzieję Darku, że Tobie się uda to wszystko jakoś zaakceptować. Tylko z drugiej strony jaki sens ma całe życie smucić się z tego samego powodu? I nigdy nie czuć się wyjątkowym? I nigdy nie móc kochać swojego współmałżonka miłością pełną? Może ktoś, z tych osób, które nas (wymagających czystości) krytykuje, potrafi doradzić mi, co mogę zrobić aby nie czuć codziennie tego bólu i tej rozpaczy?

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: MaBi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-12 12:46

Lola napisała: "I nigdy nie czuć się wyjątkowym? I nigdy nie móc kochać swojego współmałżonka miłością pełną?" - Miłość między małżonkami jest wyłączna, czyli jest się kimś wyjątkowym. Może masz jakieś braki w samoakceptacji i zbyt mocno szukasz swojej wartości w oczach innych? Kto Ci zabrania kochać pełną miłością?
Spotkałam kiedyś mężczyznę, dla którego absolutnym warunkiem wejścia w relację z kobietą było jej dziewictwo. Nie pytałam o powody, i tak nic z tego nie wyszło, ale powiem, że nie było to miłe. Jest to wielka wartość, ale nie stawiamy jej na piedestale i nie ubóstwiamy. To nie chodzi o krytykę, że ktoś oczekuje czystości od drugiego - w sensie "przestańcie oczekiwać".
Jeśli nie możesz faktycznie, to odpuść. Tyle, że codzienne czucie bólu i rozpaczy z takiego powodu jest nieadekwatne do przyczyny. Zastanów się, o co naprawdę chodzi.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: lola (---.cable.net-inotel.pl)
Data:   2011-03-12 14:52

Chciałam założyć nowy wątek na ten temat, ale jak już jest ten, to nie będę powielać. Chodzi o to, że mój narzeczony kiedyś bardzo lekko podchodził do życia, miał przede mą 20 kobiet. Znam je i opowiedział mi o wielu szczegółach z ich życia (nawet intymnego). Zrobił to, bo nawrócił się, odkrył Boga i chciał się pozbyć ciężaru wyznając mi szczerą prawdę.
Jako wierząca osoba powinnam zaakceptować, wybaczyć i zapomnieć. Bo Chrystus tak zrobił. Bóg mu grzechy odpuścił. Więc także próbuję. Ale męczę się z tym strasznie. Nie umiem sobie poradzić z tym. Wyobrażam sobie to wszystko. To jest w mojej głowie i nie potrafię się pozbyć tego. Czasami nie wiem, czy może wolą Boga jest, żebyśmy nie byli razem. A może to podszepty szatana wykorzystują moją słabość? Boję się nocy poślubnej, boję się, że nie będę umiała mu się w pełni ofiarować. Wiem, że on mnie kocha, jesteśmy narzeczonymi, chodzimy co niedzielę razem do Kościoła, przystępujemy do Komunii świętej, mój narzeczony robi kurs bierzmowania. Wiem też, że go kocham. Nie jest to zauroczenie, ani chwilowa fascynacja. Kochamy się miłością dojrzałą. Jest to świadoma decyzja, że chcemy być razem, mieć dzieci. Uwielbiamy spędzać ze sobą czas, rozmawiać, itp. On jest bardzo dojrzały, pewny, zawsze mogę na niego liczyć. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie jego przeszłość, na punkcie której mam obsesję. Jak mam to zaakceptować? Co zrobić, aby nie czuć się porównywana? Czasami myślę, że gdybym nie była dziewicą, to bylibyśmy szczęśliwi, bo nie miałabym żadnej obsesji na punkcie jego eks, a tak, wszystko psuję przez moje wyidealizowane wyobrażenie miłości. Oddala mnie to od Boga. Zauważyłam, że tylko po alkoholu o tym zapominam. Wcześniej nigdy nie piłam, teraz zdarza mi się coraz częściej. Piszę, to też jako świadectwo. Żeby uzmysłowić niektórym jak nieodpowiedzialne decyzje młodości, mogą wpłynąć na przyszły związek i poczucie rozczarowania u współmałżonka.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: MaBi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-12 16:24

Lola, nie pij, żeby zapomnieć. Naprawdę nie warto.
Opowiadanie Ci szczegółów intymnych nie było dojrzałe (delikatnie mówiąc) ze strony narzeczonego. Zrzucił ciężar na Ciebie, nieładnie Cię obciążył. Grzechy wyznaje się Bogu i spowiednikowi. Coś mu się pomyliło.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: lola (---.cable.net-inotel.pl)
Data:   2011-03-12 16:54

MaBI, też tak uważam, że mówienie mi o tym wszystkim nie było dojrzałe. Z tym, że mój chłopak chciał być wobec mnie szczery, podobno nie chciał mnie oszukiwać. Nie chciał udawać, kogoś kim nie był. Liczył, że jak mi to opowie, to ucieszę się, że on się nawrócił, zrozumiał błędy i chce być ze mną. Niestety prawda w tym wypadku wszystko popsuła. Teraz sobie z tym nie radzę. Próbuję szukać pomocy u psychologa i księdza, ale nic nie pomaga. Modlitwa też jeszcze nie pomogła. Przestaję się nawet modlić, bo gdy czytam te piękne opisy miłości na forach katolickich, w Biblii, itp, to tylko jeszcze bardziej się przygnębiam. Zawsze się modliłam do św. Antoniego o dobrego męża. I teraz czuję się oszukana. Boję się, że ta sytuacja oddali mnie od Boga. A zawsze byłam bardzo wierząca, jeździłam na rekolekcje i należałam do grup modlitewnych.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: MaBi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-03-12 17:12

Prawdę mówi się z miłością. Szczerość nie zawsze jest dobra, szczególnie w tych sprawach. Przeszłość jest zamknięta. Chyba bardziej mnie ruszyło, że Ci powiedział niż to, że miał wiele kobiet. Naprawdę Ci współczuję.
Niech jednak to nie oddali Cię od Boga. Wręcz przeciwnie, opowiedz Mu o tym bólu. On to zrozumie. A jeśli wylewanie żalu nie pomaga, to zacznij od drugiej strony. Mamy w każdej sytuacji dziękować. Teraz jest dobry czas, by uwielbiać Pana, bo On zawsze jest tego godzien. Skup się na Nim. Przy okazji doznasz wolności. Podziękuj Bogu za swoje życie, wiarę, wszystkich, którzy Cię do Niego prowadzili itd. Wielbij Go, bo jest wspaniały, święty, wielki, nieodgadniony i łaskawy.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Magda (---.toya.net.pl)
Data:   2011-03-12 21:25

Czytając to, pomyślałam: "to nie w porządku mówić o szczegółach poprzednich związków, nie w porządku również ze względu na osoby, o których się mówi." Lola, może gdyby ograniczył się, nie podawał szczegółów, byłoby łatwiej. Ech, żeby człowiek łatwiej zapominał.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: lola (---.cable.net-inotel.pl)
Data:   2011-03-13 01:13

Magda, "no może gdyby", też tak gdybam. Mamy już wyznaczoną datę ślubu, wszystko ustalone, opłacone, itp. A boję się, że w tym małżeństwie nie wytrwam, że kiedy przyjdzie jakiś kryzys, rutyna, czy jakikolwiek problem, to nie będę miała siły kochać. Bo nie ma fundamentów. Nie ma poczucia wyjątkowości. Nie ma bezgranicznej ufności. Nie ma wiary w to, że ta miłość jest idealna. Bardzo się boję, że nigdy o tym nie zapomnę, że przyjdzie moment, w którym psychicznie nie wytrzymam. Piszę też po to, żebyście zwrócili może uwagę, że konsekwencje grzechu dotyczą także osób, którym nie chcemy sprawić przykrości. (Bo przecież mój narzeczony nie chciał mnie zranić.) I czasami ciągną się całe życie, mimo, że na początku nie dostrzegamy takiego zagrożenia.
Modlę się, proszę o łaskę, ale przychodzi tylko jeszcze większa rozpacz i zranienie. Przykro mi, że to dotyka mnie, bo przecież żadnej winy nie ponoszę.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2011-03-13 04:20

Lola, myślę, że słusznie niepokoisz się. 20 dziewczyn to JEST powód do niepokoju. Świadczy to o tym, że narzeczony totalnie lekceważył Boże Prawa, nie budował życia na Chrystusie. Z konsekwencjami. Może były tam aborcje lub np. tabletki wczesnoporonne? Może o nich nawet nie wiedzieć. Może były choroby weneryczne? Myślę, że powinien zrobić test na Aids oraz badania w kierunku wykrycia innych podstawowych chorób przenoszonych drogą płciową. Przy tych problemach blednie nieco chyba niepokój o wyjątkowość. :) Lola, napisałaś:
"nie ma fundamentów. Nie ma poczucia wyjątkowości. Nie ma bezgranicznej ufności. Nie ma wiary w to, że ta miłość jest idealna." - Tymczasem fundament to Skała (Chrystus i Jego Prawa). Napisałaś, że narzeczony nawrócił się, i że chodzicie razem do kościoła. To trochę mało informacji, bo czy narzeczony przystępuje systematycznie do spowiedzi i czy przyjmuje Komunię św.? Jak głębokie jest to nawrócenie? Czy gdy napotka kiedyś ładniejszą od Ciebie (a napotka, bo kiedyś będziesz przecież gorzej się czuła czy zestarzejesz się nieco), to czy będzie miał w głowie hamulce i drogowskazy: "nie cudzołóż" oraz "co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela"? Te hamulce są dla człowieka istotne tylko wtedy, gdy uznaje Ich Twórcę (Boga) za swego Pana, gdy człowiek odda Mu życie, gdy powie: Ty Boże prowadź, bo ja jestem mała/mały, nie do końca zorientowana/zorientowany co jest dobre a co złe, umocnij mnie abym wiernie przestrzegała/ł Twoje Prawa, przylgnęła do nich i na nich oparła/oparł moje życie.

Lola, teraz trochę "na ziemię". :) Nigdy i do żadnego człowieka nie możemy i nie będziemy mogli mieć bezgranicznej ufności, o której piszesz, ani nigdy miłość między kobietą i mężczyzną nie będzie "idealna". Chyba, że w słowo "idealna" wliczymy także nasze grzechy (np. niecierpliwość może się zdarzyć, kiedyś kłótnia, kiedyś będziesz "padać z nóg", a on będzie właśnie oglądał ważny mecz, itp.). Bezgraniczna ufność i idealna miłość możliwe są TYLKO w stosunku do Boga. Bo wtedy w stosunku do męża i do innych ludzi jest cierpliwość, opanowanie, łagodność. :)
Lola, wszyscy jesteśmy grzeszni, i narzeczony, i Ty, i ja. Dobrze, że opowiedział Ci o przeszłości, bo wiesz na czym stoisz i na co zwrócić uwagę (choćby na te badania lekarskie). On jest grzesznikiem (daj Boże aby już tylko byłym w tych sprawach, bo tak "w ogóle" to masz pewność, że grzesznikiem będzie do śmierci, :) ale i Ty jesteś grzesznikiem. Pijaństwo jest grzechem głównym. Rozważ w sumieniu, czy Twoje picie nie zahacza już o ten grzech? Myślę, że najwłaściwsze będzie, jeżeli powiesz o tym spowiednikowi. Nawracanie się dotyczy każdego z nas. Jak pogłębić Wasze życie religijne, aby przenigdy nie chodziły Wam w życiu małżeńskim takie myśli, jaka teraz Ci przyszła do głowy: "Mamy już wyznaczoną datę ślubu (...) A boję się, że w tym małżeństwie nie wytrwam". Lola, sakrament małżeństwa jest "DO ŚMIERCI". Dopóki nie będziesz miała właśnie TAKIEGO przekonania opartego o Prawa Boże, to myślę, że na małżeństwo jest za wcześnie. Rozwód to ruina, pod każdym względem, to klęska życiowa. Nie ma czegoś takiego jak "ułożę sobie życie z kimś innym". Sakrament małżeństwa to decyzja - TEN człowiek do śmierci. Nawet gdyby odszedł (co nie daj Boże), to żaden inny. I to jest ta prawdziwa ludzka miłość oparta na Bogu. :) Serdecznie pozdrawiam i życzę najlepszego. :)

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: lola (---.cable.net-inotel.pl)
Data:   2011-03-13 12:24

Dziękuje za wsparcie B. Każde wasze słowa wiele dla mnie znaczą. Zwłaszcza, to, że mnie nie krytykujecie. Bo wcześniejsze opinie były bardziej krytyczne w stosunku do nas (dziewic), niż do osób łamiących VI przykazanie.
Co do chorób wenerycznych, to zrobione testy na szczęście nic nie wykazały, :) a co do antykoncepcji i środków wczesnoporonnych, to nic nie wiem, wolę już nawet o to nie pytać.
W pijaństwo też jeszcze nie popadłam, ale wcześniej byłam zupełną abstynentką. A teraz kiedy wypiję kieliszek szampana, czy wina to czuję się, jakby wolna. Przeszłość mi nie przeszkadza, wyłącza mi się funkcja "rozpaczy" i "narzekania". Boję się nałogu, więc unikam picia, wyjść z koleżankami, itp.
Boję się, nawet nie tego, że on mnie zdradzi, ale tego, że zrobię to ja. Że kiedyś z bólu i rozpaczy, bezradności i smutku, zrobię coś głupiego w ramach zemsty. Żeby on poczuł się tak źle, jak ja teraz. Wiem, że to bez sensu. I nie po chrześcijańsku. Boję się o swoją duszę, bo wiem, że to mnie bardzo oddala od Boga. Taki paradoks, jedna osoba (mój narzeczony) nawrócił się, a zatracam się ja.
Modlę się o łaskę rozeznania, czy to na pewno dobra droga. Gdybym tylko mogła wymazać z pamięci to co wiem.

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2011-03-13 12:53

Lola, zatem potrzebne jest pogłębienie wiary, życia duchowego. Potrzebne jest tak, jak powietrze do oddychania. Niezbędne. Gdy fundamenty się chwieją, budowla runie. Bo życie nie będzie szczędziło pokus i goryczy. Szatan zdołał skusić Ewę i Adama, kusił samego Jezusa. Pomyśl nad wspólnotą, gdzie jest łatwiej o umocnienie w wierze i w miłości do Boga. Małżeństwa spotykają się i umacniają np. we wspólnocie Kościoła Domowego. Albo Neo? Dla młodych są np. rekolekcje dla zakochanych:
www.spotkaniamalzenskie.pl/pl/wieczory_dla_zakochanych_i_rekolekcje_dla_narzeczo
Pozdrowienia. :)

 Re: Ona nie jest dziewicą. Czy zapomnieć o przeszłości?
Autor: Agnieszka (---.tktelekom.pl)
Data:   2011-03-13 14:23

Witam,
Ktoś tu napisał, że przeszłość jest zamknięta. Osobiście tak nie myślę. Miałam chłopaka, który też miał jakąś złą przeszłość za sobą. Skrzywdził mnie i oszukał. Chciałam być z nim do końca życia, a nawet pokochałam go mimo wszystko. A on co ze mną zrobił? Chodzi o to, że trzeba uważać, bo nie każdy zechce zamknąć przeszłość. Miałam same kłopoty z byłym chłopakiem. Nic z tego nie wyszło. Współżycie przed ślubem jest złe, bo potrafi zniszczyć człowieka, a potem są konsekwencje, które trzeba ponosić. Mój były nie zamknął przeszłości, wciąż miał jakieś koleżanki, za dużo sobie pozwalał, zrywał, wracał. Nie wiedział czego chciał. Trzeba uważać, bo nie każdy będzie chciał zerwać z grzechem i nie każdy zamknie przeszłość. Przeszłam piekło i już nawet nie chcę mieć chłopaka, który kogoś miał. Owszem są ludzie, którzy chcą się zmienić, nie wykluczam. Ale trzeba uważać z kim się zadaje i za kogo się wychodzi.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: