Autor: Bogumiła z Krakowa (zuzka) (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2011-04-04 13:54
Pytanie zasadnicze: czy słyszałaś to "wyznanie" osobiście i w kontekście całej rozmowy. Rodzina go nie lubi, więc żadne "ktoś powiedział" nie jest dowodem braku miłości. Doskonale sobie potrafię wyobrazić, że ktoś wyprowadzony z równowagi powie: "tak, nie kocham, żenię się dla pieniędzy..."
Ale jeśli słyszałaś to osobiście, i na poważnie, to najpierw powinnaś powiedzieć to narzeczonej, potem księdzu. Jeśli to plotki - lepiej nie reaguj.
Znam taką sytuację. Rodzina nie chciała dziewczyny, opowiadali chłopakowi: wszyscy wiedzą, że ona tańczy nago na stołach podczas imienin, miała mnóstwo skrobanek, jest już bezpłodna, itd. Chłopak w końcu nie wytrzymał i powiedział publicznie: ale ja właśnie chcę mieć taką żonę co tańczy nago na stołach i nie może mieć dzieci.
Widuję ich teraz często jak z kilkorgiem dzieci idą razem do kościoła w niedzielę.
|
|