Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2016-07-07 12:05
Panie Marku!
W przekładzie nie ma tak, że jednym słowem oddajemy w stu procent jego znaczenie w drugim.
Słowo "miłość" w języku polskim ma z pięć analogów w łacińskim: amor, misericordia, caritas, sexus, fraternitas.
Greckie słowo "filadelfia" nie ma prostego, jednowyrazowego przekładu na polszczyznę. Tłumaczymy to jako "miłość braterska".Greckie "manike" to szaleństwo, mania, ale u Platona w Fajdrosie, to kolejne określenie miłości.
Jeśli dodamy do tego dynamikę języka i regionalizmy, to mamy dodatkową przeszkodę.
Łacina była językiem żywym jeszcze 100 lat temu. Henryk Sienkiewicz wygłosił swoją laudację Noblowską właśnie po łacinie (bo formalnie był poddanym rosyjskim, po polsku nie mógł a w języku urzędowym swojego poddaństwa nie chciał) i był przez słuchaczy zrozumiały.
Ja, jeszcze prawie 40 lat temu, będą świeżo po maturze (którą zdawałem także z łaciny) mogłem tym językiem w miarę swobodnie posługiwać się we Włoszech. Tylko niektórzy miejscowi dziwili się jakim to dialektem władam.
Proszę mieć na uwadze to, że Nowy Testament pisany jest koine, greką wspólną dla wszystkich poddanych Imperium Romanum w jego wschodniej części. To nie jest greka klasyczna ale praktyczny, lingwistyczny łącznik między ludźmi z Mediterraneum.
Pers mógł mówić nim z Egipcjaninem oraż Żyd z Ormianinem.
Wracając do samego słowa "specie" pobawimy się trochę w lingwistykę historyczną dla ubogich. Rdzeń "spec" wskazuje na pokrewieństwo z łacińskim "specto" (widzę, obserwuję, patrzę - vide spektakl czyli widowisko). W starołacińskim było to "specio" (wymawiane "spekjo", bo klasyczna, katońska łacina nakazuje wszystkie "c" wymawiać jak "k", a w praindoeuropejskim "spekyjety"
Stąd pewnie wszystko to co wygląda tak samo, co widzimy jako bardzo podobne nazwano "species". Wyakcentowane tu jest podobieństwo, pokrewieństwo wyglądem.
Dziś używamy słowa "specyficzny" jako "wyjątkowy" ale pierwotnie oznaczało ono tyle co "taki, który wygląda jak inne [przedmioty] tego rodzaju, jest tej samej specii". No cóż znaczenia słów się zmieniają. Mnie uczono, że spolegliwy to taki na którym można polegać, dziś oznacza mięczaka, słabeusza, bezwolnego typa. Gdy zaczynałem się uczyć angielskiego słowo "gay" było synonimem słów takich jak "cheerful, colourful. joyful", dziś oznacza homoseksulalistę
Ale jak zaznaczyłem wcześniej, podobieństwo zewnętrzne nie wystarcza. Aby wskazać podobieństwo głębsze mamy łacińskie słowo "genus" (stąd: generacja, genetyka, genotyp). Pierwotnie znaczyło to tyle co "ród", "rodzina", "plemię", "klan". Potem zaczęło oznaczać to samo co "rodzaj" ale wskazywało na wewnętrzne pokrewieństwo.
Jest takie określenie staropolskie: gente Ruthenus, natione Polonus.
Opisywało ono człowieka który był Rusinem (z genu pochodzenia, z rodu, z krwi, z rodzaju plemiennego), ale także był Polakiem z narodowości, należął do narodu polskiego, był z Rzeczpospolitej. Nie była to żadna dychotomia, lecz opis sytuacji, częstej 400 lat temu na naszych ziemiach.
Tak więc widzi Pan, że z tymi tłumaczeniami to nie jest tak prosto. Dlatego nie prędko translatory internetowe uczynią wykształconych tłumaczy bezrobotnymi.
Na koniec: Eskomosi używają dwudziestu kilku pojęć na opisanie tego co my kwitujemy słowem "śnieg", język hindi ma też ponad dwadzieścia określeń tego co języki europejskie nazywają "sex".
|
|