Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data: 2017-12-18 18:32
To, o czym napisał Mateusz w swoim poscie, nie jest obmową, ale oszczerstwem. Różnicę między jednym a drugim wyjaśnia Katechizm Kościoła Katolickiego:
2477 Poszanowanie dobrego imienia osób zabrania jakiegokolwiek niesprawiedliwego czynu lub słowa, które mogłyby wyrządzić im krzywdę. Staje się winnym:
- pochopnego sądu, kto nawet milcząco uznaje za prawdziwą - bez dostatecznej podstawy - moralną wadę bliźniego;
- obmowy, kto bez obiektywnie ważnej przyczyny ujawnia wady i błędy drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą;
- oszczerstwa, kto przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą szkodzi dobremu imieniu innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temat.
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-2-2.htm
Oszczerstwo można i powinno się sprostować. Obmowy się nie da. Formą wynagrodzenia za obmowę może być uwypuklenie dobrych cech obmawianego uprzednio człowieka.
Przepraszanie za oszczerstwa lub obmowy dla mnie wcale nie jest takie oczywiste jak dla Mateusza. Nie chciałabym się dowiadywać od osób, które pragną oczyścić swoje sumienie, w jaki sposób mnie oczerniały lub obmawiały. Tego rodzaju niespodzianki nie są mi miłe. Naprawdę. Jeśli ktoś chce mi wynagrodzić krzywdę, niech zacznie mieć na uwadze moje dobro, a nie jedynie własne. Niech się nie łudzi, że jeśli od niego się dowiem o oszczerstwie, a nie od osób trzecich, to stosunki między nami na pewno pozostaną takie same. Niech nie próbuje w ten sposób SIEBIE zabezpieczać przed konsekwencjami, jakie niosą za sobą złe słowa o bliźnich.
Alu, piszesz o nałogowym krzywdzeniu słowem. Spróbuj zatem dojść do źródeł swojego nałogu. Przemyśl, co jest powodem, że Twoje słowa uderzają w dobro bliźnich, zamiast nieść im dobro.
Zacznij praktykować dobre myślenie o ludziach, a z pewnością po jakimś czasie znajdzie to wyraz w słowach, które wypowiadasz.
|
|