Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2018-03-04 18:53
"mam żal do Boga, że po tylu latach starań i ciężkiej pracy jestem..."
Może źle lokowałaś swoje starania.
Zazdrościsz ludziom, że są kochani czy że potrafią kochać? Czy brak Ci miłości w rodzinie, w partnerstwie (w domyśle)?
Pan Bóg nie prowadzi klubu zapoznawczego. Trzeba rozwijać kontakty towarzyskie, zainteresowania, które mogą poszerzać grono znajomych, korzystać ze sprawdzonych portali. Nie każdemu jest dane założyć rodzinę ale to nie oznacza bezsensu życia.
Swoją miłością możesz obdarować wiele osób,które podobnie jak Ty tej miłości pragną. To opuszczone przez rodziców dzieci, to osoby starsze w domach opieki, uzależnieni od używek cicho wołający o pomoc, samotni sąsiedzi.
A zdrowie, cóż Ty możesz wiedzieć co kogo trapi. Powierzchowność często bywa myląca. To z czym da się powalczyć przy pomocy medycyny, próbuj naprawić. To co jest nienaprawialne zaakceptuj bo bunt niszczy dodatkowo psychikę, podcina skrzydła przed podjęciem dostępnej aktywności, zamyka na to co osiągalne nawet w chorobie.
Nie masz pojęcia ile ludzkich dramatów może kryć się za drzwiami dostatnich domów, które wyglądają na szczęśliwe.
Pequeno, dlaczego za niepowodzenia swojego życia masz żal do Pana Boga? W Twoim sąsiednim wątku dostałaś odpowiedź, że z Panem Bogiem się nie kupczy. Twoje starania mają służyć Tobie a nie stawianu wymagań Bogu.
Nikt nie ma gwarncji na życie w zdrowiu, miłości bliźniego, dostatku.
Jedyna niepodważalna miłość, to Miłość Boża. Jak uwierzysz, to zmienisz spojrzenie na to co teraz postrzegasz jako klęskę życiową.
Możesz przeżyć dalsze życie w zabijającym buncie, ale możesz tak budować miłość i życie: https://www.youtube.com/watch?v=k3MvN1xnTOQ
http://adonai.pl/cierpienie/?id=16
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=98959&t=98916
MODLITWA NIEZNANEGO ZOŁNIERZA KONFEDRACJI
"Prosiłem Boga o siłę, aby triumfować;
On dał mi słabość, abym nauczył się smaku rzeczy małych.
Prosiłem o zdrowie, aby robić rzeczy duże;
On zesłał mi chorobę, abym robił rzeczy lepsze.
Prosiłem Go o bogactwa, aby być szczęśliwym;
On dał mi ubóstwo, abym był wrażliwym i mądrym.
Prosiłem o władzę, aby ludzie liczyli na mnie;
Dał mi słabość, żebym potrzebował tylko Boga.
Prosiłem Go o towarzysza, aby nie żyć samemu;
On dał mi serce, zdolne kochać wszystkich braci.
Prosiłem o wszystko, aby cieszyć się życiem;
On dał mi życie po to, abym mógł cieszyć się wszystkim.
Nie dostałem niczego, o co prosiłem;
Ale mam wszystko, czego mogłem oczekiwać
Chociaż mówiłem coś przeciwnego, Bóg mnie wysłuchał
I jestem najszczęśliwszym z ludzi."
|
|