logo
Wtorek, 19 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Agnieszka (---.147.100.160.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2020-08-07 10:44

Przechodzę kryzys wiary i zaczynam mieć coraz częstsze myśli samobójcze. Mam 35 lat i. 3 lata temu urodziłam pięknego synka, który przyszedł na świat 2 miesiące przed czasem. Pierwsze 2 lata były trudne, Mały ciągle potrzebował specjalistów. Ale miałam z nim kontakt i pięknie się rozwijał. Gdy skończył 2 lata zaczął uciekać w swój świat. W końcu diagnoza... Autyzm. Dziś ma 3.5 roku i niestety znacząco różni się od rówieśników. Jego mowa to w 80% bezsensowna echolalia. Długo by wymieniać. Zamartwiam się o jego przyszłość. Czy będzie samodzielny, czy będzie mógł chociaż sam na siebie zarobić gdyby mnie zabrakło. Nie mogę patrzeć gdy jakieś dziecko próbuje go zagadać a on nic. Boli mnie to wszystko. Nie rozumiem dlaczego Bóg każe go za moje grzechy? Dlaczego spotkało to mnie? Moje modlitwy za syna nie pomagają. Nie rozumiem dlaczego Bóg na takie coś pozwala, dlaczego nas tak karze :( myślę o samobójstwie coraz częściej. Nie udzwigne tego. Mój związek zanim zaczęły się problemy z synem był bardzo udany. Teraz nienawidzimy się i wyładowujemy frustrację na sobie. Dlaczego Bog nas tak karze choroba synka???????? Tak bardzo chciałam mieć dIexko, czytać mu książki opowiadać o Yciu i podróżować.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Hania (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-08-07 15:26

Agnieszko, Twój synek Cię potrzebuje! Wyobraź sobie jaki byłby to dla niego cios, gdybyś nagle zniknęła na zawsze. Pewnie nawet nie chcesz o tym myśleć, dlatego nie poddawaj się i bądź dobrej myśli. A zwątpienie, zniechęcenie, smutek, brak sił, itd. to normalna kolej rzeczy i występuje w życiu każdego (moim także i to w dużym stopniu :)

Nie za bardzo rozumiem słowa "Moje modlitwy za syna nie pomagają. Nie rozumiem dlaczego Bóg na takie coś pozwala, dlaczego nas tak karze :(" Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie pomagają? Bóg to nie jest automat do spełniania wszystkich naszych "ja tak chcę, masz to zrobić". Bóg dopuszcza ciężar w Twoim życiu, ale dźwiga go razem z Tobą, jeśli tego chcesz. Musisz Mu zaufać, a On dotknie Waszych serc. Osobiście polecam, abyś wybrała się z dzieckiem i partnerem na Mszę z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie. To naprawdę przemienia wewnętrznie człowieka.
I jeszcze jedna propozycja ode mnie. Wiem, że to spore wyzwanie, ale może spróbuj Nowenny Pompejańskiej. Ona nigdy nie zawodzi. Powiem tylko, że jest bardzo uzależniająca:) (odmawiam od trzech lat nieustannie i nie mogę skończyć; ). Może spróbuj także porozmawiać z zaufanym księdzem. Taka rozmowa często podbudowuje :)
Trzymaj się! Z pamięcią w modlitwie.
Hania

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-08-07 19:11

Droga Agnieszko,
rozumiem Twoje przeciążenie, choć trudno je sobie w całości wyobrazić.
Myśli samobójcze zawsze są sygnałem mobilizującym na serio do zgłoszenia się do lekarza - najlepiej do psychiatry, być może (sprawdź telefonicznie w rejestracji najbliższej poradni, może też ktoś tu podpowie, bo tu nie mam pewności) za pośrednictwem lekarza rodzinnego. Potarzające się takie myśli - to poważny sygnał. Szukaj pomocy medycznej dla siebie. Potrzebujesz być silniejsza, sama do tego nie dojdziesz.

Wsparcia potrzebujecie oboje, Ty razem z mężem. Poszukajcie stowarzyszeń wspierających rodziców takich dzieci. Podpowiedzą, podzielą się doświadczeniem - to już coś. Nie musicie wyłacznie sami szukać sposobów na poradzenie sobie, także z własną frustracją. Nie trzeba samemu bić głową w mur. Przykład takiego stowarzyszenia (poradnictwo, dyżury psychologa, grupy wsparcia, warsztaty online itd. itd.): https://synapsis.org.pl/ Możecie szukać gdzie indziej, takich organizacji jest więcej. Ktoś już to przerobił... Nie jesteście sami.

W perspektywie wiary: to nie jest tak, że choroba dziecka, jakiegokolwiek, jest karą za grzechy rodziców. To nie jest tak, że Bóg wymierza karę Waszemu synkowi za Twoje grzechy. Nawet jeśli masz jakieś poważne doświadczenie Twojego grzechu, jeszcze nieuporządkowane, to zostaw to wszystko w konfesjonale. I nie sądź, że jest bezpośredni związek między Twoim grzechem a autyzmem dziecka. To jest błędne, pokrzywione spojrzenie. Trzeba je porzucić. Jeśli to ktoś Ci sugeruje takie domysły - nie słuchaj tej osoby, krzywdzi Cię, pokazując takiego "Boga".

Zacznij konkretne poszukiwanie, zrób sobie listę adresów i innych kontaktów i najpóźniej zaraz po weekendzie dzwoń. Pisać możesz już dziś.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Mika (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2020-08-07 22:13

Dziecko jest jeszcze małe. Bardzo dobrze, że diagnoza została postawiona tak wcześnie. Intensywna rehabilitacja, praca z dzieckiem może naprawdę znacząco poprawić jego stan, polepszyć komunikację i ogólne funkcjonowanie.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Rafał (---.5.213.89.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2020-08-09 00:33

Witaj Agnieszko.
Jestem ojcem 6 letniej córeczki, u której w wieku 3 lat zdiagnozowano autyzm. Na początku było bardzo ciężko, nie bardzo wiedzieliśmy co robić. Bardzo nas dobiła choroba córeczki. Jak każdy rodzic mieliśmy wobec swojego dziecka plany i nadzieje, ale z biegiem czasu pogodziliśmy się z tym.
Ola, nasza córeczka, zaczęła uczęszczać na rehabilitację, chodzi również do przedszkola integracyjnego, tam mimo początkowych trudności zaczęła mówić. Jest zupełnie innym dzieckiem, dokonała olbrzymiego postępu, mimo tych wszystkich trudności. Uważam, że jest darem, naszym małym aniołkiem. Wierzę, że wam też się uda, tylko się nie poddawaj.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Pax (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2020-08-09 13:42

A na jakiej podstawie twierdzisz, że Bóg Ciebie lub synka ukarał? Czy Twoje dziecko jest Twoją prywatną własnością kupioną w sklepie, uszytą na miarę? Otrzymałaś dziecko jako dar, żeby go kochać, a nie, dla własnej dumy,

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Justyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-08-09 23:01

Agnieszko, nie ma odpowiedzi na pytanie dlaczego. To wie tylko Bóg. Pod drugiej stronie dowiemy się dlaczego.
Z moich doświadczeń tak na szybko co mogę teraz napisać - zaufaj Bogu - chociaż byłoby to teraz niezwykle trudne i wydawało się niemożliwe do zrobienia. Z mężem sie nie obwiniajcie i nie nienawidźcie - to spowoduje tylko żal, a gracie przecież do jednej bramki?? Musicie sie na nowo zaprzyjaźnić, bo będziecie tego teraz bardzo potrzebować - swojego wsparcia, otuchy, dobrego słowa, przytulenia.
Wiem że w głowie miałaś swoje idealne i wymarzone dziecko - rodzice autystów przeżywają pewną żałobę po stracie tych wyobrażeń - daj sobie czas na oswojenie się z nową sytuacją i z Bogiem ramię w ramię ruszaj do boju, żeby walczyć o lepsze jutro dla swojego dziecka :-) Pomyśl co możesz zrobić w tym momencie dla jego dobra - przedszkole integracyjne - WWR (wczesne wspomaganie rozwoju - psycholog, logopeda, jeśli potrzebuje, zajęcia Si, czyli integracja sensoryczna, czyli to, co usprawni ruchowo dziecko). W przyszłości można starać sie o orzeczenie, które pozwoli dziecku mieć w przedszkolu i szkole nauczyciela wspomagającego (bardzo polecam - to dużo daje).

Dla siebie znajdź odskocznię, ale nie ucieczkę w samobójstwo - wiem, że ci bardzo trudno, znam to - ale skup się na tym, co możesz i chcesz zmienić, życie się dziś i teraz nie kończy! Dla mnie odskocznią jest modlitwa, Eucharystia, ale też pójście na samotny spacer lub rower, jak możesz zbiegaj (resetuj głowę ze złych myśli, które nie pochodzą od ciebie), spotkanie z przyjaciółką.
Gdybyś chciała popisać z kimś, kto ma podobne przeżycia, to pisz śmiało.
I proszę, nie poddawaj się, możesz jeszcze wiele zmienić na lepsze w życiu swojego dziecka.
My, rodzice dzieci z autyzmem, ci to piszemy :-)

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Ja (---.pool85-52-230.static.orange.es)
Data:   2020-08-10 14:04

Gdzies kiedys przeczytalam, ze Bog takie dzieci ofiaruje tylko rodzicom, ktorych jest pewien, ktorzy beda umieli o takie dziecko zadbac. I nie jest to kara, a wyroznienie. To Ty zostalas wybrana, wyrozniona, to Tobie Bog powierzyl najslabszego, bo wie, ze jestes silna. Wiem, ze dzisiaj wolalabys byc slaba i miec zdrowe dziecko. Ale za kilka lat jak minie ten najtrudniejszy okres, bedziesz widziala ogromne postepy i przestaniesz widziec wszystko w czarnych barwach. I tez bedziesz dziecku czytac i z nim podrozowac. Zadbaj o relacje z mezem. Moze poszukaj pomocy opiekunki czy kogos z rodziny. Teraz jestescie sfrustrowani, ale nie warto psuc udanego zwiazku. Razem, w zgodzie jest latwiej.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Agnieszka (---.147.96.40.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2020-08-10 20:57

Przede wszystkim dziękuję za odzew. Nie spodziewałam się go właściwie wcale. Post napisany pod wpływem emocji.

Pani Haniu, myślałam już o Tzw Pompejce. Moja mama ja nieustannie odmawia. Ja dałam radę tylko do 3 dnia dojść. Synek wymaga opieki 24/7 i nie dalam rady niestety:( może od września kiedy pójdzie do przedszkola spróbuję jescze raz.
Druga Pani Haniu. Dziękuję za namiary. Zrobiłam małe poszukiwania i znalazłam grupę wsparcia dla rodzicow autystow w moim miescie. Zaczynają od września spotkania. Zdałam sobie sprawę też, że chyba potrzebuje sama dla siebie psychologa, bo zamartwianie się o przyszłość niszczy mnie dziś. Nie wiem też czemu mam wyobrażenie o Bogu, który za coś nas ciągle karze. Chyba w takim przekonaniu zostałam wychowana.:(

Panie Rafale. Dziękuję za te słowa. Nawet nie wie Pan ile to mi dało nadziei. Nikt lepiej nie zrozumie uczuć rodzica autysti niż ktoś to ma takie dziecko. Mały też chodzi do integracyjnego na kilka godzin ale póki co efektów nie widać. Mam nadzieję, że nasze dzieciaki będą samodzielne jeszcze kiedyś i szczęśliwe.

Panie Pax. Nie o dumę tu chodzi. Ale o stracj jaka przyszłość czeka mojego synka. Nie miałam wyobrażeń, że mój syn będzie adwokatem czy doktorem, żebym miała powód do chwalenia. Ale zawsze chciałam mieć dobre relacje z moim dzieckiem. Ze zapewnie mu takie szesliwe dziecinstwo jakiego ja nie miałam. A tymczasem nie wiem nawet czy syn mnie rozumie i kocha. Nie wiem czy nie zamkną go po mojej śmierci w zakładzie.

Pani Justynko. Dziękuję za Pani słowa. Młody ma już załatwiona terapię. Ale tak trudno pogodzić się z tą diagnoza:( działam i walczę każdego dnia. Jednego dnia jestem silna lwica a drugiego kiedy Młody ma ataki paniki czy furii albo nie mam z nim kontaktu chce mi się płakać z bezradności. Myślę że Pani mnie rozumie o czym mówię :(

Do Ja. Też to gdzieś czytałam. Próbowałam to nawet mężowi wytłumaczyć żeby tak na to spojrzał ale on ma taki żal do Boga że nie chce o tym nawet słyszeć. Odwrócił się zupełnie od niego i przestał wierzyć. Nigdy nie był religijny zbytnio ale ostatnie miesiące to bluźnierstwa na Boga same. Czuję że traktuje synka jak przeszkode w normalnym życiu:( chciał mieć zdrowe dziecko ale nie ma więc jakoś z musi to ciągnie. Nie mam jego wsparcia, wszystko załatwiam sama, terapię itp. Kocha go ale jak mówi, ojcowie kochają za coś. Matki kochają bezinteresownie.
Kocham synka nade wszystko i oddaje go w opiekę Bogu i kiedy jest mi naprawdę ciężko, modlę się też do jednego z moich ukochanych świętych, ojca Pio o sile. Oddałam go tez ojcu Świętemu, ma na drugie imię Jan.

Dziekuje wszystkim za odzew i dobre słowa. Nie zdajecie sobie kochani nawet pojęcia jak bardzo mnie ponieśliście na duchu. Stalam już nad przepaścią..
Z Bogiem!

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Release (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-08-10 22:12

Przeczytaj "Kobiety z innej planety" Krystyny Strączek. Wiem, co polecam, bo Krysię znam, i zaświadczam, że doskonale by Cię zrozumiała w niesieniu tego krzyża, który Ty niesiesz, będąc matką chorego dziecka. Kiedyś Krysia w wywiadzie w jednej ze stacji radiowych powiedziała, że łaską ogromną Boga był moment, w którym podziękowała Bogu za Mikołaja właśnie takiego, jakim jest, już nie chcąc, żeby był inny, czyli zdrowy. Mikołaj jest synem Krysi i jej męża (mają jeszcze dwójkę zdrowych dzieci). Ma rzadką chorobę genetyczną objawiającą się niepełnosprawnością umysłową i ruchową. To tak w skrócie.
Agnieszko, to, co Cię spotkało, to sytuacja, której emocjonalnie nie da się udźwignąć tak na trzy cztery. To proces w dojrzewaniu do zgody na taką rzeczywistość, to proces pożegnania z marzeniami według swojej wizji, czyli matki zdrowego człowieka, niejako proces żałoby, bo utraty czegoś, co było (marzenia, oczekiwania, wizje) a co nie może się spełnić w takim wydaniu, jakim byś pragnęła. Uwierz, naturalna rzecz. Super, że tak głośno to wypowiadasz, że tak jasno i w prostocie to, czego byś chciała. To podstawa do wyjścia z tego, co było, do tego, co jest. Zachęcam Cię do podjęcia terapii, bo będzie Ci po prostu lżej dojść do tego momentu, w którym będzie w Tobie zgoda na to co dzisiaj. Pełna zgoda na przyjęcie daru, jakim jest każdy dzień z dzieckiem z autyzmem. To jest bardzo trudne macierzyństwo, ale to jest macierzyństwo, to jest macierzyństwo, w którym są wpisane i trudy, i radości. Wszystko jest do tego, żeby kochać. Dobrze jakbyś poszukała jakieś grupy rodziców, organizacje, które zrzeszają rodziców dzieci dotkniętych tym zaburzeniem. Są organizowane jakieś obozy, wspólne spotkania. Taka grupa wsparcia przeżywająca swoje rodzicielstwo w takiej formie to potrzebna bardzo i dobra rzecz. Koleżanka w pracy ma dziecko z autyzmem. Adaś ma już osiem lat, ostatnio dorwał jej telefon i zadzwonił do mnie, "Cześć, kto mówi?" zapytał;) Chodzi do przedszkola integracyjnego - super sprawa. Ostatnio wrócił z obozu "integracyjnego". Wrócił bardzo zadowolony. Moja koleżanka jeden lęk miała w związku z jego wyjazdem na ten obóz - "Oby tylko innym żyć dał, bo on to sobie różne rzeczy wymyślić może", ale mówiła to z uśmiechem i z pełną zgodą na wszystko co jest i co się zdarzyć może, czego z serca życzę. Żeby Twoje marzenia, pragnienia i oczekiwania w związku z dzieckiem były adekwatne do dziecka, jakie dostałaś w darze. Miłość Ci pokaże jak kochać swoje dziecko, tylko się otwórz na to. To jest możliwe, bo znam takie osoby choćby taką Krysię i tę moją koleżankę, ale to jest proces, jak napisałam wyżej, i to nie przychodzi od razu. Trzeba dużo łez wypłakać, dużo myśli poukładać, wiele myśli wyrzucić, jak te, które Ci mówią, że dziecko chore to kara od Boga. Bóg jest rodzicem i nigdy nie daje człowieka nikomu jako narzędzie i to jeszcze narzędzie, które ma przynieść chłostę. Bóg daje człowieka do kochania, bo z miłości tego człowieka małego stworzył. Czy dziecko zamiast mówić wydaje dźwięki, czy zamiast chodzić pełza albo leży, czy dziecko widzi czy nie... to jest człowiek, który ma serce i chce być kochane tak samo jak każdy z nas. Potrzebuje naszej troski, czułości, naszej konsekwencji, mądrości i poczucia bezpieczeństwa. Każdy człowiek czy zdrowy czy nie. Bóg kocha ani więcej ani mniej Twoje dziecko od Ciebie. Kocha i już i Mu bardzo zależy, żebyś i Ty je tak samo kochała i przyjęła jako dar. Jak otworzysz serce, Twoje myśli wejdą na Boże tory myślenia, to cuda się zaczną dziać :)

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: KK (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2020-08-11 10:19

Nie jest prawdą, że ojcowie kochają za coś. Za coś kochają ludzie interesowni, bez wzgledu na płeć. Czy Twój mąż rozważał terapię? Bo jego podejście może mocno utrudnić rozwój i budowanie relacji z dzieckiem.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Ja (---.pool85-52-230.static.orange.es)
Data:   2020-08-12 18:12

Agnieszka, czytalam jeszcze raz Twoj post i to co nam odpisalas. I wiesz, fajna z Ciebie mama. Po Twoim sposobie pisania widac, ze Dziecko przy Tobie wiele osiagnie. To naprawde nie jest kara dla Ciebie, ani dla Twojego meza. Szkoda, ze on tego nie widzi, bo tak naprawde masz problem z mezem, a nie z synem. Gdyby Twoj maz Cie wspieral, pomogl zalatwic terapie, kontaktowal sie z rodzicami w podobnej sytuacji, to chyba sama choroba nie stanowilaby az takiego problemu.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Adel (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-08-16 00:49

Jeden człowiek ma takie zadanie, a inny inne zadanie. Wasze dziecko jest waszym zadaniem. Jezus zmartwychwstał i przygotował dla nas mieszkanie w niebie.
Bardzo wiele cierpienia może przynieść wiara w to, ze życie możemy zaplanować. Nie możemy.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Ewelina (---.as43234.net)
Data:   2020-08-17 00:22

Bardzo dziekuje za ten post. Jestem mama 5-letniego autystyczego synka i doskonale rozumiem, znam codziennosc zycia z autyzem, przechodzenia wspomnianej zaloby. Podobnie miewam mysli o niesprawiedliwosci i dziekuje za odpowiedzi. Rady tutaj na forum sa bardzo pomocne.

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-08-20 17:48

"Gdzies kiedys przeczytalam, ze Bog takie dzieci ofiaruje tylko rodzicom, ktorych jest pewien, ktorzy beda umieli o takie dziecko zadbac. I nie jest to kara, a wyroznienie. "
Też się spotkałam z taką myślą, ale nie sądzę, żeby było to pomocne dla osób w sytuacji Agnieszki. Tu jest na razie wielkie rozczarowanie, bunt, bezsilność. Jakie to wyróżnienie? Po drugie, mało to rodzin, gdzie bardzo zaniedbuje się dzieci, a chore to już w ogóle? Osoba wierząca na jakimś dalszym etapie drogi, gdy już sytuację zaakceptuje, może ją widzieć jako błogosławieństwo. Ale nie można tego narzucać. To podobne, jak inne fałszywe powiedzenie, że cierpienie uszlachetnia.

Droga Agnieszko, widać po Twoim drugim wpisie, że dzielna z Ciebie kobieta. Proszę porzuć myślenie, że to kara za Wasze grzechy. Na logikę: wszyscy grzeszą, a nie każde dziecko rodzi się z problemami. Niech Was Bóg wspiera!

 Re: Niepełnosprawne dziecko, myśli samobójcze, kryzys wiary
Autor: Release (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-08-22 23:43

Margaret, jak ja kocham taką zdrowe podejście do rzeczy. Te frazesy "katolicko-religijne" nieraz są mi tak obce i są tak beznadziejnie naciągane i co najgorsze powielane, że trudno spokojnie nad tym przejść bez komentarza.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: