Mam juz dosyć walki z masturbacją i oglądaniem pornografi. Moje upadki trwają juz od kilku dobrych lat i nie widze szans na poprawe w przyszłosci. Kazdy upadek bardzo boli. Po nim następuje spowiedź i co kilka dni ... i znów upadek. Staram sie często modlić, prosić Pana Boga o czystość, a wciąz dokonuje tego dziadostwa. Teraz juz nawet nie umiem wygrać z pokusą, a cały czas walczę. Nie umiem wyjść z tego bagna. Ja sie chyba staczam ku przepaści, a przecież tego nie chce. Jesli ktokolwiek wie jak to zrobić to bardzo prosze niech napisze. Z góry dziękuje.