Autor: klucha (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2004-02-05 18:12
Miałam ten problem przez około 6 lat. Postanawiałam sobie, że nigdy więcej itd, miałam straszne wyrzuty sumienia i nic, nie skutkowało. Bałam się iśc do spowiedzi, w końcu po wielu latach poszłam, znów zgrzeszyłam i tak kilka razy, ale potem trafiłam do spowiedzi do pewnego księdza, który mnie w konfesjonale potraktował tak jak żaden inny ksiądz do tej pory, poczułam obecnośc Boga tuż przy mnie, poczułam, że On wcale nie jest na mnie wściekły o to wszystko, że Jemu jest mnie po prostu bardzo żal. W dzień spowiedzi wieczorem dowiedziałam się przypadkiem, ze ten ksiądz pracuje w sąsiedniej parafii. Od tamtej pory zaczęłamm chodzić do niego do spowiedzi, zdecydowałam sie odbyć trudną rozmowę, powiedziałam mu, jak bardzo czuję się zniwewolona, a on zorientował się w któryms momencie, że to, o czym cały czas mu mówię, to nie słabość tylko, nie zamierzony grzech, ale potworny nałóg i wtedy powiedział mi, żebym mimo tego grzechu chodziła do Komunii, sa co jakiś czas się z grzechu spowiadała. Sam dał mi takie warunkowe pozwolenie i poczułam , że to jestto. Chodziłam do komunii, co jakiś czas do spowiedzi, co 2 tygodnie albo co miesiąc, o ile dobrze pamiętam i cały czas starałam się pamiętać o słowach księdza, że Jezus przez swoje czyste i święte Ciało, leczy nie tylko naszą duszę, ale też i nasze zranione ciało. Wtedy postanowiłam już nie obiecywać sobie, że nigdy więcej, tylko ufać Jezusowi. Starać się, ale ufać Jemu. I wreszcie, nawet niw wiem kiedy, nałóg znikł.Później tylko raz czy dwa udało się szatnowi mnie skusić, ale to było pod wpływem silnych emocji. A teraz, już od 3 może 2 lat tak mniej więcej jestem wolna. A przez ten mój grzech Bóg znalazł do mnie drogę, obrócił zło w dobro. Teraz jestem wolna, ale rozumiem, co to znaczy nałóg, rozumiem, że nie pomagaja tłumaczenia, że robisz sobie krzywdę, że to straszne zło itd. To tylko dobija. I dlatego z tego nałogu może nas wyleczyć tylko miłość. Miłość Jezusa. Mimo że teraz jestem wolna, to widzę , że taki nałóg ma później wpływ na całe życie, że potem jest pokusa, czy nawet taka nieświadoma postawa, żeby drugiego człowieka traktować jak narzedzie do dostarczania sobie przyjemności. Kiedy więc Pan Cie wyzwoli, a wiem, że wyzwoli na pewno, módl się, by zabrał i wyprostował te wszystkie skrzywienia, które w Tobie spowodował ten nałóg.A gdy już będziesz wolna, to pamiętaj, że Twoja czystość będzie wspaniałym prezentem dla Twego najukochańszego człowieka. PAN CIE WYZWOLI, TO JEST MOZLIWE. SAMA SIE NIE WYZWOLISZ, ALE ON MOZE CIE WYZWOLIC. A swoją drogą to ciekawe, ze ksiądz, u którego się kiedyś spowiadałam, jest teraz moim duchowym kierownikiem.
|
|