logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Balladyny, Lilli, Mariana, Piusa, Donata – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Yannis Spiteris
Ostatni Ojcowie Kościoła. Kabasilas Palamas
Wyd Marianow
 


Ostatni Ojcowie Kościoła. Kabasilas Palamas
Yannis Spiteris
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, styczeń 2006
stron 364
ISBN 83-7119-476-5
format 125x195 mm
 
Kup tą książkę

 
Człowiek odzyskuje zdrowie
 
To, co powiedzieliśmy dotychczas, dotyczy “usprawiedliwienia” dokonanego przez Chrystusa względem Ojca, jednak wiąże się ono w zasadniczy sposób z usprawiedliwieniem dokonanym względem człowieka. Chrystus “w swoim ciele niszczy nieprzyjaźń i jedna Boga z nami” (588 B) i tak “zmazuje winę i przywraca znieważonemu odebraną Mu cześć” (585 D). Ten aspekt pojednania Boga z człowiekiem jest czysto negatywny. Kabasilas opisuje szczegółowo pozytywną stronę tego pojednania.
 
Przede wszystkim człowiek dostępuje pojednania z Bogiem dlatego, że zostaje uleczony ze swych ran. Jak bowiem widzieliśmy, według Kabasilasa grzech człowieka utożsamia się ze zniekształceniem w nim obrazu Boga; w ten sposób rani on śmiertelnie samą jego naturę, zmieniając ją nie do poznania. Chodzi teraz o przywrócenie tej ikony w człowieku przez uleczenie jego rany. Tutaj możemy prawdziwie uświadomić sobie, że pojęcie “usprawiedliwienia” oznacza nie tyle “zadośćuczynienie” (hikanopoiesis), ile “przywrócenie” (reintegrację, apokatastasis). Przedmiotem usprawiedliwienia jest Bóg, który został zraniony w swej sprawiedliwości, natomiast przedmiotem przywrócenia, odnowy, jest człowiek, który został zraniony w swojej naturze. Celem bowiem męki Chrystusa nie jest zadośćuczynienie Bogu, lecz uleczenie ran człowieka i w ten sposób przywrócenie do pierwotnego stanu jego natury. Zniekształcony przez grzech, nadal obrażał Boga, ponieważ nie można było w nim dostrzec obrazu Boga. Należna Bogu cześć zostaje okazana Mu nie dlatego, że zadośćuczynienia dostępuje Jego sprawiedliwość, lecz dlatego, że przywrócony zostaje teraz obraz Boga. W tajemnicy paschalnej Chrystus przywraca pierwotne piękno swoim członkom:
 
W chwili, gdy wstąpił na krzyż, umarł i zmartwychwstał, przywrócona została wolność ludzi, na powrót uporządkowana forma i piękno, ukształtowane zostały nowe członki.
 
Problem przedstawia się następująco: dlaczego po to, by oddać cześć Bogu i przywrócić człowiekowi pierwotną formę, konieczny był krzyż i śmierć Zbawiciela? Aby odpowiedzieć na to pytanie, teolog nasz ucieka się do dwu współzależnych pojęć: dike i farmakon, czyli kara i lekarstwo, które odpowiadają dwóm aspektom grzechu, rozumianego jako obraza (hybris) Boga i jako zranienie natury ludzkiej.
 
Ponieważ człowiek przez grzech znieważył naprawdę świętość Boga, konieczna była odpowiednia kara. Powodem zniewagi było jednak to, że człowiek zranił poważnie w sobie obraz Boga; tak więc jedynym sposobem naprawienia tej zniewagi jest uleczenie rany człowieka za pomocą odpowiedniego lekarstwa. Kabasilas pyta zdumiony: “Jak głęboka była rana, że wymagała pomocy tak silnego leku?” Sam człowiek nie mógł “naprawić” zniewagi wyrządzonej Bogu, lecząc swą ranę przez odnowienie w sobie obrazu Boga. Jak stworzenie na obraz Boga jest wyłącznym dziełem łaski, tak odnowienie tego obrazu jest dziełem Ojca przez Syna. Cierpienie i śmierć nie zostały pomyślane przez Boga dla zadośćuczynienia Jego znieważonej sprawiedliwości. Bowiem “trudno przypuszczać, by dobroć [Boża] cieszyła się z tego, co straszne, i ze śmierci (...). Bóg pozwolił wejść na świat cierpieniu i śmierci (...) nie tyle jako karze dla grzesznika, ile po to, by dać lekarstwo grzesznikowi”. Będziemy musieli wypić lekarstwo cierpienia, ponieważ zgrzeszyliśmy, i tu objawia się całe miłosierdzie Boga, Jezus wypił za nas, dla nas, gorzkie lekarstwo cierpienia. W ten sposób, kiedy korzystamy z owocu Jego zwycięstwa, “przechodzi na nas” moc lekarstwa, które On wypił, i ”będący w nas grzech” zostaje zabity.
Chrystus zbawia nas przez swoją mękę, na mocy zasady “solidarności”, zgodnie z którą, będąc jednym z ludzi, podejmuje sprawę ludzi, cierpi dla nich i z nimi i czyni nas uczestnikami swej wolności, którą miał jako Bóg:
 
Dlatego niewinny Pan, znosząc wiele cierpień, umarł i poniósł karę: człowiek, bierze sprawę ludzi, uwalnia od oskarżeń rodzaj ludzki i obdarza niewolników wolnością, tą wolnością, której mu nie brakowało jako Bogu i Panu.
 
Jednak według Kabasilasa prawdziwym i ostatecznym powodem krzyża pozostaje bezgraniczna miłość Boga do nas: Bóg “potrzebował cierpieć”, by nam pokazać, jak nas umiłował, abyśmy “doświadczyli Jego miłości” i w ten sposób wrócili do Niego. Ten, który “wynalazł wiele leków na nasze grzechy”, teraz “wynajduje” sposób, by móc cierpieć dla nas. Owa Boska potrzeba pokazania nam swej miłości do nas przez cierpienie jest tak wielka, że nawet po zmartwychwstaniu zachowuje blizny po ranach, niczym wieczną pieczęć swojej cierpiącej miłości do nas.
 
Miłość Boga do nas pragnie przyprowadzić grzesznego człowieka do pojednania się ze swym Stwórcą i Ojcem. Kiedy mówimy o ”pojednaniu”, nie znaczy to, że Bóg potrzebował pojednać się z nami; to my musieliśmy pojednać się z Nim. On nigdy nie przestał nas kochać, to my “uciekaliśmy od Niego, sądząc, że nas nienawidzi”, i tak uciekając oddalamy się nadal od źródła szczęścia i od dobra, którego jesteśmy zgłodniali, uciekamy od Tego, który naprawdę nas kocha i który jako jedyny mógłby uleczyć naszą śmiertelną chorobę. Teraz nie mamy już powodu, by wątpić w Jego miłość, możemy odpowiedzieć na nią i pojednać się z Nim. To uznanie przez nas Jego miłości jest właśnie naszym zbawieniem. Temat “poszukiwania” człowieka przez Boga, aby go zbawić i pojednać ze sobą, jest jednym z tych, które Kabasilas szeroko rozwija. Bóg, choć mógł nas zbawić po prostu aktem swojej woli, postanowił wkroczyć i dokonać pojednania osobiście:
 
On okazał się naszym dobroczyńcą i bratem (...), a dokonał tego wszystkiego nie zwyczajnie aktem woli (...), ale przez pot i utrudzenie (...), przez mękę, zniesławienie i rany, a w końcu przez śmierć.
 
Wcielenie, męka i śmierć Chrystusa, niezależnie od wartości absolutnej, jaką mają same w sobie, oznaczają także inicjatywę Boga, który “woła tego, który się oddalił”, i podąża za tym, który ucieka:
 
My nie zwróciliśmy się do Boga i nie wznieśliśmy się do Niego: to On przyszedł i zstąpił do nas; my nie szukaliśmy, lecz byliśmy szukani: owca nie szukała pasterza, drachma nie szukała ojca rodziny.
 
“W ten właśnie sposób zostaliśmy odkupieni: męka Chrystusa, prócz tego, że wynagradza za grzech przez poniesienie kary, i bardziej niż to, zwycięża moc i negatywną dynamikę grzechu, rodząc w nas miłość do naszego Boga”.

Zobacz także
Irena Świerdzewska
Był rok 1934. Jadwiga Meyer, 23-letnia studentka Szkoły Dramatycznej raz w miesiącu udawała się na spotkania Sodalicji Mariańskiej Pań Nauczycielek. W kaplicy, w rezydencji abp. Romualda Jałbrzykowskiego konferencje prowadził ks. prał. Cichoński. Czasem zastępował go ks. Michał Sopoćko, spowiednik s. Faustyny. Na jednym ze spotkań ks. Sopoćko zapytał, czy znalazłyby się sodaliski do towarzyszenia młodej zakonnicy w drodze do miejscowego malarza...
 
Irena Świerdzewska
Pewien profesor historii zdobił zwykle swe wykłady takimi uwagami: "Księża są do niczego! Od wieków nienawidzili wiedzy, sztuki, a kochali zawsze wstecznictwo i cnotę". Raz na wykładzie podszedł do niego student, dobry i zdolny chłopiec, który nie dał się łatwo zbić z tropu. Panie profesorze - rzekł - czy nie byłby pan tak dobry rozwiązać mi kilka wątpliwości, które mną owładnęły od chwili, gdy słucham pańskich wykładów? - Dlaczego nie, kochany przyjacielu! Bardzo chętnie! O cóż to chodzi?...
 
Irena Świerdzewska

Czwartek to dzień Ostatniej Wieczerzy, pojmania Jezusa w Ogrójcu i skazania Go na śmierć przez żydowski Sanhedryn. Piątek przed południem to dzień potwierdzenia tego wyroku przez Piłata, drogi krzyżowej na Golgotę i ukrzyżowania w południe, po południu zaś – czas śmierci Jezusa i złożenia Jego ciała do grobu. Sobota, żydowski szabat, to czas spoczynku w grobie. Niedziela po tym szabacie to dzień, w którym wcześnie rano kobiety udały się do grobu, a apostołowie stwierdzili, że ciała Jezusa w grobie nie ma.

 

Z ks. prof. dr. hab. Waldemarem Chrostowskim, biblistą, laureatem Nagrody Ratzingera, rozmawia Irena Świerdzewska

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS