logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Balladyny, Lilli, Mariana, Piusa, Donata – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Yannis Spiteris
Ostatni Ojcowie Kościoła. Kabasilas Palamas
Wyd Marianow
 


Ostatni Ojcowie Kościoła. Kabasilas Palamas
Yannis Spiteris
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, styczeń 2006
stron 364
ISBN 83-7119-476-5
format 125x195 mm
 
Kup tą książkę

 
Człowiek stworzony na obraz
 
Duchowość to nic innego jak zagłębianie się w relację między człowiekiem a Bogiem. Nad tą relacją zatrzymaliśmy się dłużej w pierwszej części naszego dzieła, kiedy mówiliśmy o przebóstwiającej łasce. W tym miejscu chcemy omówić i zebrać niektóre aspekty antropologii palamickiej, ponieważ punktem wyjścia do zawiązania szczególnej relacji z Bogiem jest rzeczywistość człowieka.
 
Palamas, jak już wspomnieliśmy, idzie za tradycyjną antropologią Ojców greckich, która oparta jest na fakcie, że człowiek został stworzony na obraz Boga. Powinno to skłonić człowieka do miłowania swego pierwowzoru ponad wszystko i do zjednoczenia się z Nim przez całe życie:
 
Tylko człowiek bowiem wśród wszystkich istot ziemskich i niebieskich został stworzony na obraz Stworzyciela, aby patrzał na Niego, kochał Go i był wtajemniczony, i czcił tylko Jego, i zachowywał własne piękno przez wiarę, zwrócenie się i ukierunkowanie na Niego.
 
Zachować obraz Boga, kochając wyłącznie Jego, znaczyło dla Palamasa to samo co zachować po prostu życie. Według niego bowiem życiem mogło być tylko życie Boskie, które urzeczywistnia się przez więź z Bogiem, będącym jedynym źródłem życia. Jednak Adam, grzesząc, wybrał śmierć, śmierć duszy: “Dusza Adama została zabita przez wykroczenie, odłączona od Boga, natomiast żyła nadal” życiem nieprawdziwym i pozornym. Choć człowiek obciążony grzechem powinien był zniknąć, Pan w swojej dobroci nie pozwolił mu umrzeć, lecz dał mu czas na żal i pokutę. By pomóc człowiekowi w znalezieniu właściwej drogi, Bóg wybrał naród żydowski i ustanowił go znakiem zbawienia dla wszystkich ludzi, dał spisane prawo i proroków. Wreszcie, kiedy nadeszła pełnia czasu, posłał swego Syna, aby dokonał dzieła zbawienia i odbudował obraz, który człowiek przez grzech usiłował zniszczyć. Wcielenie stanowi początek naszego zbawienia, tak jak się je rozumie w systemie palamickim: “Przeobrażenie naszego ludzkiego istnienia, jego przebóstwienie i przemiana zostały dokonane w Chrystusie od początku, to jest od chwili, w której przyjął ludzkie ciało”.
 
Człowiek zostaje włączony w porządek zbawienia przez chrzest, który jest “pierwszym zmartwychwstaniem” i tym samym posiadaniem “życia ukrytego w Chrystusie”.
 
Drugim zmartwychwstaniem jest przestrzeganie przykazań i zasad życia ascetycznego, jakie prowadzą zwłaszcza mnisi – dwa elementy przyczyniające się do tego, że nie tylko dusza uczestniczy w zmartwychwstaniu-przemienieniu, ale i ciało opromienione światłem Taboru. Trzecie, ostateczne zmartwychwstanie dokona się, kiedy będziemy wiecznie z Panem i wówczas pełne przeobrażenie całego naszego istnienia będzie trwałe i jawne:
 
Jak w ślad za śmiercią duszy – a więc w ślad za wykroczeniem i grzechem – poszła śmierć ciała, rozpad na ziemi i obrócenie się w proch; i więcej, jak po śmierci cielesnej przyszło potępienie duszy w Otchłani, tak też po zmartwychwstaniu duszy, które polega na nawróceniu się do Boga przez posłuszeństwo Boskim przykazaniom, nastąpi zmartwychwstanie ciała na nowo połączonego z duszą. Po tym zmartwychwstaniu nastąpi prawdziwa niezniszczalność i wieczne życie z Bogiem.
 
Jednakże drugie zmartwychwstanie, dlatego właśnie, że jest życiem Bożym przekraczającym to, co zmysłowe i materialne, nie należy do tego, lecz do innego świata. Nie można doświadczyć go w pełni “w świecie”, a więc w obrębie tej rzeczywistości. To dlatego chrześcijanin powinien mieć jasną świadomość, że “nie będąc z tego świata”, winien starać się żyć już od teraz w możliwie najpełniejszym wymiarze duchowym. Im bardziej ktoś separuje się od tego świata, uciekając od jego logiki i przyjemności, tym bardziej będzie w stanie doświadczyć już teraz życia zmartwychwstałego. Na pewno, wszyscy ochrzczeni są powołani do tego szczęścia; Palamas będzie to powtarzał zwłaszcza wtedy, gdy jako pasterz dusz w tesalonickiej metropolii będzie się zwracał do swego ludu, by go zachęcić do świętości. Jego Homilie, wygłoszone niemal wszystkie w czasie, kiedy był biskupem, nieustannie nawiązują do idei powszechnego powołania chrześcijan do świętości:
 
Wszyscy powinniśmy starać się być uważni, ci, którzy osiągnęli chwałę, jak również nieznani, książęta i poddani, biedni i bogaci, tak byśmy mogli oddalić od naszej duszy niegodziwe namiętności i zastąpić je cnotami. Bowiem wieśniak i szewc, murarz i krawiec, tkacz i w ogóle każdy, kto stara się zarobić na utrzymanie pracą własnych rąk, jeśli odrzuca od swej duszy pragnienie bogactwa, chwały i rozwiązłości, będzie błogosławiony. Bowiem to dla ubogich przeznaczone jest królestwo niebieskie, i właśnie ze względu na nich Pan powiedział: “Błogosławieni ubodzy w duchu”.
 
Doktor hezychastyczny jednak, który większą część życia spędził w klasztorze i żarliwie bronił doświadczeń mistycznych swoich współbraci, jest przekonany, że prawdziwe życie chrześcijańskie – które prowadzi już teraz do doświadczenia Boga – jest przywilejem zakonnika, który wycofał się na pustelnię i po długotrwałej i nieprzerwanej ascezie oczyścił swe istnienie w sposób pozwalający mu “widzieć Boga”. Według niego zakonnik to człowiek, który w tym życiu doświadcza w sposób szczególny eschatologicznego wymiaru życia chrześcijańskiego, który naprawdę doświadcza tajemnicy Kościoła jako “komunii przebóstwionych” i poniekąd sam jest prawdziwym Kościołem, który chce żyć w tym świecie życiem aniołów, ponieważ pokonał ciężar ciała i materii i już doświadcza wymiaru zmartwychwstałego. Prawdy: “Błogosławieni ubodzy w duchu” może doświadczyć w pełni jedynie mnich anachoreta. Traktat Do mniszki Kseni to nic innego jak hymn na cześć życia ascetycznego zakonnika, będącego wzorem każdej formy życia chrześcijańskiego. Również życie zwykłego chrześcijanina ma wartość o tyle, o ile stara się on naśladować życie zakonnika.
 

Ideał chrześcijanina i życie zakonne
 
Człowiek, chociaż został odkupiony przez Chrystusa i stał się uczestnikiem pierwszego zmartwychwstania, nadal zachowuje w sobie wiele osadów, z których winien się oczyścić. Grzech czai się zawsze i trzeba go nieustannie zwalczać; pozostawił on w człowieku wiele ran, które trzeba uzdrowić. Palamas, jak cała tradycja wschodnia, reprezentuje silnie wolontarystyczne rozumienie życia chrześcijańskiego: synergizm Boga i człowieka jest nieodzowny do zbawienia; niezbędne jest, by człowiek robił to, co do niego należy, dzięki wolnej woli może się nawrócić, wykorzystując czas, jaki Pan daje mu do dyspozycji:
 
Czas życia jest czasem nawrócenia (...). Albowiem z życiem doczesnym łączy się zawsze wolna wola, a sprawą wolnej woli jest wybór lub odrzucenie drogi życia lub drogi śmierci (...), może on bowiem zapewnić sobie to, które chce. Gdzież więc miejsce na rozpacz, skoro wszyscy mogą zawsze, kiedy chcą, zdobyć życie wieczne? Ale popatrz, jak wspaniała jest miłość Boga do ludzi: z początku nie posługuje się sprawiedliwym sądem przeciwko nam, którzyśmy byli nieposłuszni, ale zachowując cierpliwość, proponuje czas na nawrócenie. W tym czasie cierpliwości daje nam moc, byśmy się stali, jeśli chcemy, Jego dziećmi. Ale co znaczy: stali się dziećmi? Abyśmy zjednoczyli się z Nim i stali się jednym duchem z Nim.
 
Celem chrześcijanina zatem jest być “jednym duchem z Panem”, stać się Jego żywą cząstką, jak latorośle w szczepie, “być i żyć z Nim”, stać się Jego “braćmi i współdziedzicami”. W związku z tym, bardziej niż życie sakramentalne ważne jest dla chrześcijanina życie ascetyczne, ponieważ na drodze do zjednoczenia z Bogiem napotyka się wiele przeszkód, które przeszkadzają chrześcijaninowi dostąpić głębokiej jedności z Panem. Trzeba odrzucić
 
bogactwa, rozkosze, próżną chwałę, wszystko, co przemija i odchodzi; wszelką odrażającą i niegodziwą namiętność duszy i ciała; wszelką nieczystość rozproszonego umysłu, wszelkie słuchanie, wszelkie widzenie, każde słowo zdolne wyrządzić szkodę duszy.
 
Jak widać, Grzegorz kreśli już program hezychastycznego mnicha i zdaje sobie sprawę z tego, że program taki jest trudny dla człowieka żyjącego w małżeństwie: “Także ci, którzy żyją w małżeństwie, mogą zabiegać o to oczyszczenie, ale przychodzi im to o wiele trudniej”. Mnich Grzegorz pokazuje, że nie ufa małżeństwu; uważa – jak wspominaliśmy już niejednokrotnie – że akt prokreacji z samej natury ma w sobie przynajmniej coś niedoskonałego, co trudno pogodzić z życiem ukierunkowanym na przezwyciężenie namiętności. Kobieta była przyczyną pierwszego grzechu, “dlatego ci, którzy nie chcą nigdy dać przeciwnikowi najmniejszej okazji, powinni wyrzec się małżeństwa”, w ten sposób będą jak aniołowie i synowie zmartwychwstania. Co więcej, “można by słusznie i zgodnie z prawdą powiedzieć, że jeśli dla kogoś ma znaczenie własne zbawienie, to wie on, że życie w stanie dziewiczym jest znacznie korzystniejsze i mniej uciążliwe od życia małżeńskiego”.
 
Z drugiej strony, ponieważ “nie można pokonać ciasnej bramy i wąskiej drogi, jeśli się dźwiga na ramionach ciężar chwały, rozwiązłości i przyjemności, ciężar bogactwa tego, co się ma”, tylko ten, kto się oddaje całkowitemu ubóstwu, może osiągnąć cel, jakim jest zjednoczenie z Bogiem, to znaczy tylko zakonnik może doświadczyć w pełni przebóstwienia.
 
Życie ascetyczne według Palamasa koncentruje się bez reszty na cnocie ubóstwa, które w jego myśli jest wielowartościowe. Cnota ubóstwa to pełna wolność wewnętrzna i zewnętrzna, synteza całego wyzwalającego procesu ascety. Jest ona “wielce błogosławiona”, gdyż prowadzi do ewangelicznego błogosławieństwa.
 

Ubóstwo, synteza życia ascetycznego
 
Palamas pozostaje w zgodzie z całą tradycją wschodnią, według której ubóstwo jest syntezą procesu wyzwolenia człowieka, celem wszelkiej ascezy. Pod wpływem filozofii platońskiej będzie się ono nazywać apatheia (niepodleganie doznaniom), gdy chodzi o modlitwę, przybierze nazwę amerimnia (nieprzejmowania się niczym), natomiast gdy chodzi o ubóstwo materialne, nazywa się aktemosyne. Jednak najczęstszym i najwłaściwszym określeniem stanu wewnętrznego ubóstwa, obejmującym wszystkie formy ubóstwa, jest słowo ptocheia (= ubóstwo), penia (= niedostatek), ponieważ według Maksyma Wyznawcy “dobrowolne ubóstwo” jest najlepszym środkiem do osiągnięcia wewnętrznej wolności. Ubóstwo to, rozumiane jako wewnętrzna wolność, przechodzi przez różne okresy. Pierwszym krokiem w kierunku wolności wewnętrznej jest uwolnienie się od tego wszystkiego, co jest w nas. Chodzi o ubóstwo lub wolność od wad. Ubóstwo wiąże się poza tym bezpośrednio z niektórymi cnotami, wskazującymi na wewnętrzne ogołocenie, jakie osiągnęła uboga dusza. Tym samym ubóstwo prowadzi do prawdziwego duchowego wyzwolenia jedynie wtedy, gdy mu towarzyszy wyrzeczenie się cenniejszego dobra: rezygnacja z własnej woli, czyli posłuszeństwo. Ubóstwo i posłuszeństwo określają akt całkowitego wyrzeczenia się, właściwy temu, kto wybiera Boga jako jedyny skarb swego życia.
 
Dla Palamasa ubóstwo jest szczytem życia ascetycznego i królewską drogą do osiągnięcia hezychii, a tym samym oglądania Boga i oświecenia. Ubóstwo łączy się z pokorą, ponieważ nie wystarczy być pozbawionym dóbr tego świata; trzeba uwolnić się także od siebie samego, być “skromnym w traktowaniu siebie samego”. Ubóstwo jest “doskonałe z powodu pokory duszy, i z nią złączone i od niej się zaczyna”. Ubóstwo łączy się także ze skruchą serca. Bowiem “kto ma ducha skruszonego, skromnego i pokornego, ten nie może nie cieszyć się jawną wstrzemięźliwością i pokorą, ponieważ uważa się za niegodnego chwały, zamożności, pomyślności i tym podobnych”.
 
Palamas wymienia cztery rodzaje ubóstwa: “to, które polega na czuciu się ubogim [pokora], to, które dotyczy ciała [oddalanie cielesnych namiętności poprzez praktykę umartwień], ubóstwo pośród obfitości dóbr tego życia oraz ubóstwo pośród prób pochodzących z zewnątrz [posty, czuwania, zimno, gorąco...]”. Praktykowanie wszystkich tych form ubóstwa razem “upaja człowieka i zamienia go w raj cnót”. Do tych form ubóstwa dochodzi się w następstwie surowego procesu ascetycznego, który wprowadza mnicha na szczyty ubóstwa, a jest nim “ogołocenie umysłu”.

Zobacz także
Mariola Zygarska
Jak już wspomniano w pierwszej części artykułu, obok śpiewu jednogłosowego istnieje także śpiew wielogłosowy, czyli polifonia. Choć śpiew gregoriański jest umiłowanem przez Kościół Chrystusowy dziecięciem, wszakże śpiew polifoniczny także już pewne położył zasługi, a Kościół, kładąc pewne granice w wykonywaniu go, nie wypiera się go wcale. Co to zatem jest i czym się charakteryzuje śpiew i muzyka wielogłosowa?...
 
Mariola Zygarska

Gdy miałem 5 lat, rodzice wyemigrowali z Wileńszczyzny na Warmię. W 1974 roku, po 28 latach od repatriacji, już jako kapłan, pojechałem odwiedzić moją chrzestną. Jadąc w rodzinne strony, nie przewidywałem, co Pan Bóg dla mnie przygotował. Wyjazd był wyprawą w nieznane. Przepełniał mnie wielki lęk. Już na granicy w Kuźnicy Białostockiej zapaliło się pierwsze „czerwone światełko”, gdy zabrano mi książeczkę do nabożeństwa z dużym drukiem, a z obrazków pozwolono zabrać po jednym z każdego rodzaju (a miałem ich około 20).

 
Bernardo Cervellera
Ataki na wolność religijną i przemoc wobec chrześcijan obejmuje prawie wszystkie kraje azjatyckie. Rządy krajów zachodnich przedkładają krytykę niektórych pogwałceń – jak te, których dopuszczają się muzułmanie – ale zachowują milczenie na temat ataków na chrześcijan w Wietnamie czy Chinach...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS