Autor: zuzka (Bogumiła) (---.wa.westnet.com.au)
Data: 2010-08-02 14:49
Zakomunikowałeś, a ona oznajmiła? Tak naprawdę ani Ty, ani dziewczyna nie macie pojęcia jak będzie, ale jesteś pewien, że towarzystwo będzie rozhulane i rozpite? I może takie będzie, ale dlaczego z góry zakładać najgorsze? Wydaje mi się, że podchodzisz do tego ze złej strony. Ty jesteś tu najważniejszy, czy Twoja dziewczyna? Osobiście zmroziło mnie to: "zakomunikowałem, a ona oznajmiła". Nie lepiej zwyczajnie pogadać? Czy wiesz, jak czasem ważna jest taka impreza i jak bardzo można się czuć wyalienowanym w pracy, gdy się nie chce w niej uczestniczyć? Widać, że dziewczynie musi na tym bardzo zależeć i zanim powiedziała, że pójdzie sama, musiało jej być strasznie przykro, że nie chcesz jej towarzyszyć. Czy jesteś pewien, że o miesiąc trzeźwości Ci chodzi, czy może to zwykła niechęć do poznania nowego towarzystwa? A przecież to może być bardzo ważne dla Ciebie, dla was.
Załóżmy, że będzie hulanka. Po pierwsze, będziesz wiedział jakich znajomych ma dziewczyna w pracy i czego się spodziewać. Ewentualnie w przyszłości będziesz miał w rozmowie z dziewczyną prawdziwe argumenty przeciw takim imprezom. Po drugie, masz możliwość poznać reakcje swojej dziewczyny w szczególnych okolicznościach. Zobaczysz do czego jest zdolna, jak się zachowuje, co mówi, ile pije. To jest ważne, szczególnie gdy Ty nie lubisz takich imprez. Po trzecie, jeśli tam będzie nadmiar alkoholu, to dziewczyna może potrzebować pomocy. Albo takiej, żeby ktoś inny jej nie dotykał, albo takiej, żeby ktoś ją wyprowadził zanim jej się urwie film. Będzie mogła na drugi dzień spokojnie powiedzieć: nie mogłam dłużej zostać, bo chłopak... I nie będą się jej czepiać. Po czwarte, na tym polega kompromis, że raz Ty robisz to, co ona chce, raz ona to, co Ty chcesz. Następnym razem powiesz: poprzednio poszedłem z Tobą, dziś cię proszę, żebyś ze względu na mnie tam nie szła. Kompromis oczywiście może być i dziś: pójdziemy tylko na godzinę, dobrze? Albo: jeśli się okaże, że wszyscy są wstawieni, to się urywamy.
Nie zaczynaj wspólnego życia od: ty sama, ja sam. Jeśli zamierzacie być razem, powinieneś wiedzieć co i dlaczego jest dla niej takie ważne. I dobrze jest wiedzieć jak to może w przyszłości wyglądać. Sama nie lubię spotkań, gdzie się pije, ale wydaje mi się, że Twoja obecność tam może być ważna. Albo dla niej, albo dla Ciebie. To naprawdę nie to samo, co odmowna odpowiedź, gdy tylko Ciebie w Twojej pracy koledzy zapraszają. Tam, gdzie sprawa dotyczy tylko Ciebie i konsekwencje ponosisz tylko Ty - masz prawo zdecydować jak Ci się podoba. W tej jednak sytuacji chodzi o Twoją dziewczynę. W konsekwencji nawet o Waszą przyszłość. Zamiast więc komunikować i oznajmiać sobie, że każdy będzie sam robił co chce - raczej spróbujcie ustalić wcześniej, kiedy z imprezy wychodzicie. Żeby nie było przy świadkach awantury. Dla ludzi, którzy się kochają, najważniejsze to być/iść gdzieś razem. I także czasem - umieć razem wyjść. I tego przed ślubem warto się nauczyć. Jeśli wcześniej się nie dogadacie w sprawie tego "razem", to kiepsko to może wyglądać w przyszłości.
|
|