logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Madzia (---.xdsl.centertel.pl)
Data:   2012-02-01 23:52

Mój wujek jest świadkiem Jehowy i przychodzi do nas czasem do domu w odwiedziny, jak to rodzina i rozmawia z nami. Wszystko byłoby ok, gdyby nie próbował nas indoktrynować. Opowiada o Biblii i o tym, że KK źle interpretuje Pismo Święte. Co najgorsze, te wszystkie jego wywody wydają się mieć sens i być bardziej logiczne, niż to co mówią księża. Jak mam z nim rozmawiać, żeby nie wyjść na głupka? Chodzi o to, że on każdy mój argument potrafi poprzeć odpowiednim tekstem z Biblii.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Michał z Anglii (---.range86-148.btcentralplus.com)
Data:   2012-02-02 01:57

Czytać. Pismo Święte. To co piszesz, a także w jaki sposób i o co pytasz w wątku powyżej, świadczy o tym, że nie znasz. Kompletnie. Więc o czym tu rozmawiać?

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: xc (91.200.224.---)
Data:   2012-02-02 02:36

Po pierwsze, samemu/samej siąść nad Biblią, poczytać (ze zrozumieniem). Sęk w tym, że znajomość Pisma Świętego (czyli tego co objawił nam Bóg) wśród rzymskich katolików Rzeczpospolitej jest gorzej niż zła. Nie czytamy, nie rozmawiamy, nie interesuje nas to. Nawet nie jesteśmy w stanie skoncentrować naszej uwagi na tyle, żeby po niedzielnej Mszy świętej z ładem i składem odpowiedzieć sobie samemu na pytanie: o czym były czytania, których właśnie wysłuchałem/wysłuchałam? Kościół daje nam podane na tacy niemal wszystko: czytania, homilie wyjaśniające, egzegezę, komentarze krytyczne, hermeneutykę i przede wszystkim Żywą Tradycję. Nic tylko brać i korzystać. Bo samego czytania (ze zrozumieniem) za nas nie wykona.
Świadkowie Jehowy (określenie "jehowy" lub "jehowita" może być uznane za obraźliwe) mają to do siebie, że czytają Pismo Święte. Czy je znają i rozumieją właściwe, inna sprawa. Jeśli się tak z nimi na poważnie zmierzyć to okazuje się, że pod warstwą klepanych na okrągło formułek i klisz też to wszystko niezbyt tęgo wygląda. Osobiście staję do konfrontacji i jakoś z niej wychodzę obronną ręką.

Po drugie, asertywność. W naszej Rzeczpospolitej mamy wolność religijną (na marginesie: onegdaj uważaną za herezję) i wielowiekową tradycję tolerancji w sferze wiary (złośliwi mówią, że wynikającą z naszego lenistwa opisanego powyżej). Mamy też pełną swobodę wypowiedzi. Nikt nikomu nie może zabronić wyznawania i głoszenia jego własnych poglądów religijnych. Ale, z drugiej strony, nikt nikomu nie może narzucać poglądów religijnych i zmuszać kogokolwiek do poznawania jego poglądów, do dyskusji, wymiany myśli i tak dalej. Jeśli ktoś nie ma ochoty, zainteresowania, czasu czy z jakiegokolwiek innego powodu (którego nie musi ujawniać), może oświadczyć (grzecznie, stanowczo, zwięźle i komunikatywnie): "Kochany Wuju! Lubimy Cię i szanujemy. Bardzo cenimy Twoje towarzystwo i jesteśmy bardzo radzi, gdy jesteś wśród nas. Ale (tu robimy pauzę), prosimy Cię abyś nie prowadził z nami dyskusji na tematy religijne, nie propagował nam swojej wiary (do której odnosimy się z należnym jej szacunkiem), tak jak i my nie propagujemy naszej wiary wobec Ciebie."

P.S.
Nie ma czegoś takiego "to co mi mówią księża". Duchowni w Kościele nie są kastą kapłańską posiadającą monopol wszechwiedzy tajemnej (bo takiej w Kościele nie ma), taką jaką byli kapłani w starożytnym Egipcie czy Mezopotamii. To nie ta relacja. Fakt, że mamy w Kościele kapłanów nie zmienia tego, że mamy mózgi i powinniśmy się nimi posługiwać. Kapłani, także w zakresie zrozumienia Pisma Świętego, mają nam pomóc ale nie wyręczyć nas. Kościół zachęca każdego z nas, wiernych (także kapłanów) aby w ramach jego zbiorowości, każdy indywidualnie zmierzył się z Objawionym Słowem. Do roboty.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: milena (213.146.54.---)
Data:   2012-02-02 09:22

Osobiście (tudzież głowa rodziny, żeby to było jasne przesłanie) powiedziałabym, że nie życzymy sobie poruszania tematów wiary podczas jego odwiedzin. bez wyjaśnień, bo i tak żadnych nie przyjmie. jak ktoś mówi coś, co mnie wprawia w konsternację (niekoniecznie sprawy religii), zachowuję się jakbym nie słyszała, puszczam mimo uszu, trochę takie ignorowanie w odpowiedzi na fakt, że ktoś mi na sile chce zmienić światopogląd lub np. widzę, że opowiada jakieś rzeczy mało prawdopodobne, tym samym obrażając moją inteligencję. przypuszczam, że wujek ma obowiązek poruszać takie tematy i żaden argument i tak go nie przekona, wiec pozostaje nie podejmowanie tych tematów z waszej strony, tylko zmiana tematu od razu na inny, niereligijny. Nie znam się na świadkach jehowy, ale mam wrażenie, że nawet mocne argumenty profesora teologii niewiele by pomogły, bo po 1. jak ktoś nie ma woli na zmianę, pozostaje zamknięty na każdy najlepszy argument. przecież on nie przychodzi do was po to, żeby posłuchać co macie do powiedzenia, pouzupełniać się nawzajem, ale tylko po to, by przeforsować swoje prawdy.

może z mojej strony to mało chrześcijańska postawa i wydaje się nieco niegrzeczna, ale moim zdaniem bezpieczniej jest uciąć stanowczo temat, niż drążyć go dalej nie mając narzędzi. sama piszesz, że jego wywody wydają się takie logiczne, wiec taka postawa nawet nieświadomej aprobaty, czy zachwytu, może wysyłać mu sygnały, że jesteście bardzo podatni na zmianę wyznania.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2012-02-02 10:03

Proponuję:
1. Jeśli nie znasz Pisma Świętego i zasad swojej wiary - absolutnie nie dyskutować.
2. Poznać swoją wiarę, czytać Pismo Święte, komentarze, Katechizm Kościoła Katolickiego.
3. Poznać podstawowe założenia Świadków Jehowy i ich sposób działania. Można skorzystać ze strony: http://katolikos.republika.pl/
3. Warto przeczytać książkę: "Co katolik powinien wiedzieć o świadkach Jehowy?"
4. Poszukać (w internecie jest tego dużo) świadectw byłych ŚJ o zagrożeniach płynących z ich wiary. Można to:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/04-2000-swiadek-jehowy.html

Czyli czeka Cię dużo pracy - ale warto. Powodzenia.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: o (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-02 10:23

Trwaj w wierze, módl się, przyjmuj Komunię w intencji wujka, i innych osób, które błądzą. Czytaj Pismo Święte i inne książki dot. wiary (oczywiście nie SJ). To, że wujek wydaje się mieć mocniejsze argumenty, nie znaczy, że ma rację. Nie można dowolnie interpretować Pisma Świętego, wyrywać z kontekstu wybranych fragmentów.
Gdy są różnice poglądów w interpretacji PS wśród członków rodziny, należy uszanować odmienne zdanie drugiej osoby. Dotyczy to chrześcijan różnych wyznań. Ze SJ jest problem, bo oni są przekonani o tym, że tylko ich interpretacja jest słuszna, a pozostała część ludzkości jest w błędzie. Warto wskazać na liczne cuda, jakie mają miejsce w KK, lecz do dyskusji trzeba być gotowym. Gotowym nie tylko merytorycznie, ale przede wszystkim gotowym duchowo. Czasem myślę, dlaczego ludzie dają się zwodzić, a no dlatego, że sami mało czytają PS nie trwają w łasce uświęcającej. Łatwo takie osoby odwieść od wiary. Należy swoją wiarę budować na mocnym fundamencie.
"Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój wybudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry, i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki" (Mt 7, 24-27).
Jeśli swojej wiary nie osadzisz na Skale, łatwo będzie można ją zniszczyć. A w życiu pojawi się wiele pułapek, wielu ludzi powie, że KK kłamie, że oni mają rację, że trzeba iść za nimi. W przypowieści Jezus zwraca uwagę, na to, by wypełniać Jego słowa. Więc należy trwać w stanie łaski, przyjmować co niedzielę i w tygodniu jak się da też – Jezusa do serca, czytać jak najczęściej Pismo Święte, żyć przykazaniami. Nie ma innej drogi, bo przecież nie chodzi o to by pokazać wujkowi, że wiesz lepiej, ale o to by twoja wiara była osadzona na SKALE, by być światłem dla innych, świadectwem w rodzinie i wśród znajomych. Zaufaj Bogu całkowicie, zdaj się na Niego, pytaj Go co i kiedy mówić, a Bóg z pewnością poprowadzi. O tym, też mówi PS, o sytuacjach gdy nasza wiara zostanie poddana próbie. "Miejcie baczność przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować" (Mt 10,17). W życiu jeszcze nie jedno może cie spotkać. Ale Bóg nie zostawia ludzi samym sobie. W tej samej Ewangelii czytamy dalej: "Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam podane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was" (Mt10, 19-20). Należy więc prosić Ducha Świętego by wspierał nas, gdy nie umiemy znaleźć odpowiednich słów, gdy nasza wiara jest atakowana. Czasem będzie tak, że ktoś nam bliski (jak w twoim przypadku wujek) będzie próbował nagiąć twoją wiarę. O tym też mówi Pismo Św: "Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna, dzieci powstaną przeciwko rodzicom i o śmierć ich przyprawią" (Mt 10,21).
Oczywiście ciebie na śmierć nikt nie wydaje, ale to do czego próbuje nakłonić cię wujek jest zagrożeniem dla twojej duszy. Jezus ostrzega przed takimi ludźmi: "Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą" (Mt 24, 4b-5).
W innym miejscu: "Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli" (2 Tm 4,3) Odstępstwa od wiary także przez Boga zapowiedziane były już przed tysiącami lat i Jezus zachęca nas w Piśmie Św. byśmy się nie dali zwieść. "Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym. Dzieci, strzeżcie się fałszywych bogów. (1 J 5, 20–21). Pozdrawiam.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: 4000 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-02 10:46

Przede wszystkim: Modlitwa do Ducha Świętego.
Może to Ty masz wyciągnąć wujka ze Świadków Jehowy? Bierz się do pracy. Zacznij od siebie. Polecam Szkołę Modlitwy Słowem Bożym w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, lub w Trzebini. Albo np. Fundament rekolekcji ignacjańskich.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Beata (---.1000lecie.pl)
Data:   2012-02-02 12:53

Widocznie sytuacje te są sygnałem do tego aby pogłębić własną wiarę jako katolik. Wskazówki i rady osób powyżej są jak najbardziej pożyteczne.
Pamiętaj też, że ŚJ to sekta, a posługują się własnymi przekładami Biblii, różniącymi się od tych oficjalnie przyjętych przez KK (np. Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata), przez co ich interpretacja tego co my uznajemy za prawdy naszej wiary jest inna. Wydają też własne czasopisma, min. Strażnicę. Każdy ich członek ma obowiązek czytać i pogłębiać swoją wiedzę religijną, stąd wrażenie, że są bardziej świadomi wiary i mają więcej argumentów.
Korzystajmy więc z ich przykładu, ale wyłącznie odnośnie GORLIWOŚCI w poznawaniu naszej wiary katolickiej.
A na marginesie - jedna moja znajoma (dobrze znająca zasady wiary katolickiej) powiedziała mi, że zawsze gdy do jej domu pukali ŚJ i nie chcieli odejść, zapraszała ich do domu i zanim zaczęli dyskusję proponowała "to pomódlmy się najpierw razem do Matki Bożej - Zdrowaś Mario..." i oni natychmiast kończyli swoją wizytę i wychodzili (nie uznają kultu MB).

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Madzia (---.xdsl.centertel.pl)
Data:   2012-02-02 13:00

Przykro mi, że osądzacie z góry czy czytam Pismo Święte, czy nie. Po pytaniu jakie zadałam nie można tego stwierdzić w żaden sposób. Otóż w odróżnieniu do wielu katolików czytam. Problemem nie jest moja ignorancja, a niejednoznaczność Pisma i metafor w niej zawartych, które brzmią sensownie i w interpretacji KK i wuja Świadka.

Porównanie do osadzenia wiary na skale do mnie nie przemawia, bo w kwestiach tak ulotnych i niejednoznacznych jak wiara, interpretacja metafor i przypowieści z Księgi, wierzenie w duchy, których nie widać (Duch Święty) nie może być mowy o pewności. Nawet najbardziej rozmodlony człowiek, jeśli używa rozumu, oczywiście - zawsze będzie miał rezerwę wątpliwości. I nie mówię tu nawet o wątpliwościach w istnienie Boga Jedynego, ale właśnie np. w interpretację Pisma.

Milena, sugerujesz, że najbezpieczniej uciąć temat, bo nie mamy argumentów? Czyli to jest postawa katolika - "możesz mieć rację, KK chyba się myli, kurcze, uciekam stąd, bo jeszcze się okaże, że to zrozumiem"?

Marlinek, dzięki serdeczne za linki. Pozwól, że zacytuję: "Nie można dowolnie interpretować Pisma Świętego, wyrywać z kontekstu wybranych fragmentów". - A KK, co robi jak nie to, o czym piszesz? Przecież autorem wszystkich interpretacji Pisma Świętego nie jest Pan Jezus. To omylni papieże i kler tworzą wszystkie te dogmaty.

PS. Proszę mnie nie zrozumieć źle, nie próbuję robić ataków na Kościół, nie przyznaję z góry racji mojemu wujkowi, gdyż mam swoje wyznanie, rzymskokatolickie, którego zamierzam się trzymać. Ale nie chcę, żeby była to taka ślepa wiara, polegająca na ciągłym klepaniu modlitw, aż do wyprania mózgu i nic więcej. Rady typu, jak masz wątpliwości, dużo módl się, do mnie nie trafiają. Może jestem złą katoliczką, może za bardzo butną, ale szczerą. I proszę nie oceniajcie mnie, że nie czytam Biblii, bo czytam, a że niektóre fragmenty może umkną, albo pozostaną niezrozumiane, no cóż, nawet teologowie, którzy całe życie poświęcają Pismu nie wszystko wyjaśniają, a co dopiero człowiek, który nie studiował teologii i oprócz badania Pisma Św., musi przecież zajmować się w życiu innymi rzeczami, choćby pracą. Z Bogiem.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: milena (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-02-02 17:35

Owszem, sugeruję uciąć temat, bo przecież sama napisałaś, że nie znajdujesz argumentów w rozmowie z wujkiem, wiec dlaczego teraz dziwisz się? Uważasz, że nieporadne próby tłumaczenia swoich racji wujkowi, postawią Cię w lepszym świetle, niż niepodejmowanie tematu? Nie wydaje mi się. Piszę "nieporadne", bo zapewne wobec jego ugruntowanej postawy, sporo z nas, niestety, poległoby, tacy z nas już katolicy.

Poza tym nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, skoro myślisz, że proponuję ci, abyś jak myszka podkuliła ogonek i zwiała. Przecież wyraźnie pisałam o asertywnej postawie, o tym, że masz prawo nie wdawać się w dyskusje z wujem, jeśli nie czujesz się na siłach, ani też nie wnoszą one nic do Twojego życia poza zamieszaniem i zakłopotaniem (a to dla mnie wynika z Twojego postu), wuj powinien to uszanować, chyba, że nie szanuje twojej wolności, ale czy wtedy nie masz prawa powiedzieć mu, że nie masz ochoty dyskutować o tematach wiary z nim?

Piszesz, że w starciu z wujem czujesz się bezsilna, gdy dajemy Ci rady czytać (nie tylko Pismo Św.), modlić się, rozwijać życie duchowe - buntujesz się. Naprawdę przedziwna to postawa. Przecież nie ma innej drogi. Tak jakbyś chciała wzrastać w wierze jednocześnie odrzucając to co nie mieści się w granicach poznania zmysłowego.
Nie wyobrażam sobie, żeby rozwijać się duchowo bez modlitwy, skoro ona jest niemal jedynym środkiem do wzrostu duchowego, no chyba że mówimy o jakieś innej religii? A czytanie Pisma Świętego to przecież nic innego jak nasza modlitwa, gdzie własne myśli i odczucia przeplatają się ze Słowem Bożym. Naprawdę modlić można się inaczej niż tylko "klepiąc", uwierz mi. Nie przekreślaj sensu modlitwy. Może jeszcze nie miałaś okazji go poznać w swoim życiu, a więc tego Ci życzę na koniec.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Maciej (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-02 19:50

Po Twojej ostatniej wypowiedzi widzę typowe dla sekty stwierdzenia: "To omylni papieże i kler tworzą te dogmaty" i "Ślepa wiara polegająca na ciągłym klepaniu modlitw, aż do wyprania mózgu i nic więcej" - I już w tym miejscu zakończyłbym z Tobą wszelką rozmowę. Niestety Twój mózg został zaatakowany przez sektę.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Madzia (79.162.141.---)
Data:   2012-02-02 20:31

Milena, nie chodzi o (jak to ujęłaś) postawienie się w lepszym świetle. No cóż, fakt, nie chcę wyjść na głupka, ale chyba nie to jest tu najważniejsze, prawda? Chyba bardziej chodzi o poszukiwanie prawdy, niż unikanie konfrontacji, bo może się okazać, że ktoś ma jednak silniejsze argumenty (żeby nie napisać: "ma rację")
Nie buntuję się na wasze rady czytania Pisma, za linki powiedziałam dziękuję, i czytam je namiętnie. Buntuję się jedynie przeciwko dwóm radom: uciąć temat oraz modlić się. Modlitwa to dla mnie rozmowa z Panem Jezusem, bardzo intymna i osobista sprawa, nie mantra, która ma mi wyprać mózg, albo rozwiązać problemy teologiczne, czy historyczne. Tu używam rozumu. Być może inaczej odbieramy niektóre rzeczy.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: 4000 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-02 20:49

Proponuję zatem studia teologiczne, żebyś zrozumiała, co z czego wynika. Zaczynają się od filozofii. Sama skończyłam - polecam.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: o (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-02 21:29

Nawróciłam się niespełna rok temu. Długo miałam problem z kultem Maryjnym. Teraz gdy odmawiam różaniec choćby jedną dziesiątkę, staram się mówić powoli, rozważać każde słowo, nieraz trwa to z pół godziny. Modlitwa nie jest do klepania. Np. Modlitwa Zdrowaś Mario jest bardzo treściwa. Każde słowo niesie ogromną treść, to nie są puste słowa, wierszyk czy wyliczanka. Oczywiście, że przychodzą chwile gdy się rozpraszam, nieraz wracam do poprzedniego "paciorka" i mówię Zdrowaś Mario jeszcze raz. :) Każdą taką modlitwę poprzedzam rozmową z Bogiem, staram się przed Nim otworzyć, polecić Mu intencje, ludzi, ich problemy. Zachęcam do modlitwy, do otwierania serca przed Bogiem.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-02 21:38

Madziu - napisałaś do mnie takie słowa: "Nie można dowolnie interpretować Pisma Świętego, wyrywać z kontekstu wybranych fragmentów. A KK, co robi jak nie to, o czym piszesz?". - nic takiego nie napisałam, ale zgadzam się z tym stwierdzeniem. Natomiast nie zgadzam się, że KK to robi. Przeczytaj Katechizm Kościoła Katolickiego - to zbiór logicznie wyciągniętych wniosków opartych na Piśmie Świętym.

"Przecież autorem wszystkich interpretacji Pisma Świętego nie jest Pan Jezus. To omylni papieże i kler tworzą wszystkie te dogmaty" - Przyjęłaś założenie, że Pismo Święte interpretują omylni papieże i kler. Skąd takie założenie? Czy uważasz, że Święty Piotr, który był pierwszym papieżem i uczył się wiary od Jezusa Chrystusa był omylny? A św. Paweł, św. Jan, św. Mateusz (kler) byli omylni? Oni wszyscy uczyli się bezpośrednio od Mistrza. Później byli ich następcy i nam przekazali te nauki, które trwają do dziś stałe i niezmienione.
Aż tu nagle kilkanaście wieków później w Stanach Zjednoczonych zostaje zarejestrowana organizacja nie jako religia tylko spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, mająca w statucie określenie "działalność parareligijna", która wydaje (i na tym zarabia jako przedsiębiorstwo) Strażnicę - interpretując Pismo Święte. Czy uważasz, że "ciało kierownicze" (odpowiednik naszego kleru) jest nieomylne?
Tutaj: http://www.okiem.pl/bog/sekty/swiadkowie.htm
możesz przeczytać o "nieomylności" w przekładzie ŚJ.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Madzia (79.162.141.---)
Data:   2012-02-02 22:39

Marlinek, przepraszam, omyłkowo kogo innego zacytowałam. Może przy tym cytacie się nie pomylę: "Patrzcie, co bajka o Jezusie Chrystusie dla nas zrobiła" - Papież Leon X. No ale św Paweł był chyba bardziej nieomylny, prawda?

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Beata (---.1000lecie.pl)
Data:   2012-02-02 23:30

Magda, jak już chcesz koniecznie z tym wujkiem podejmować tego rodzaju dyskusje, proponuję za każdym razem umówić się na następny raz na jakiś konkretny temat rozmowy (np. fragment Pisma Św. lub zagadnienie) i przygotować się przedtem do niej tak, żeby móc przedstawić argumenty z punktu widzenia wiary rzymsko-katolickiej.
Tylko odpowiedz sobie najpierw sama na pytanie: dlaczego chcesz tych rozmów? Czy dlatego, żeby bronić swojej wiary? Czy, żeby wujka przekonywać do racji KK, czy może żeby poznać argumenty drugiej strony i ewentualnie samej dać się przekonać? Bo z Twoich wypowiedzi można wnioskować, że bierzesz tę ostatnią ewentualność pod uwagę - bo "oni" mogą mieć rację. Miej tylko na uwadze, że to myślenie jest niebezpieczne dla Twojej wiary, to takie zostawianie sobie furtki.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Michał z Anglii (---.range86-148.btcentralplus.com)
Data:   2012-02-03 02:27

Podtrzymuję pierwotną radę jak i moje wnioski co do Twojej osoby. (Naturalnie masz prawo uważać inaczej). Co zrobisz, to wyłącznie Twoja sprawa. Chciałaś rady - dostałaś. Nie mam dla Ciebie lepszej. (Nawet, gdyby miał, zachowam dla siebie). Dobrej zabawy.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-03 09:16

O wiarę trzeba się modlić. A Ducha Świętego to trochę widać. W kilku miejscach na kartach Biblii i teraz też we wspólnotach, w życiu Kościoła.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: xc (217.26.0.---)
Data:   2012-02-03 09:46

Pani Madziu,

Nikt nikogo nie osądza. Pani napisała, my przeczytaliśmy i coś tam zrozumieliśmy. Zachęciłem Panią do czytania Pisma Św., źle zrobiłem? Przepraszam.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-03 10:14

Witaj, jak wielu przede mną, zachęcam do "studiowania" (jak mówi mój tato Św Jehowy od 22lat) Pisma Św. Poza tym łatwo ich złapać np. na tym, że nie korzystają z normalnego Pisma Św., tylko ze swojego bardzo, bardzo przekręconego. Sprawdź, w necie jest mnóstwo info o tym np., jak się czepiają, że Jezus umarł na palu, a nie na krzyżu itd.
Życzę niezłomnej wiary proś Ducha Świętego o pomoc.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: milena (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-02-03 10:19

Droga O, nieraz słyszałam, że na modlitwie różańcowej nie trzeba skupiać się mówiąc ogólnie na każdym słowie (chodzi raczej o rozważania w nawiązaniu do danego fragmentu Ewangelii), ale mam podobne do Ciebie doświadczenia. W modlitwie Zdrowaś Maryjo (i oczywiście nie tylko tej) jest tyle treści uwielbienia, zachwytu właściwie w każdym słowie, że jak dla mnie aż nie sposób udźwignąć całego piękna tej modlitwy, ono [piękno] przerasta człowieka. :) Każdy zwrot wyraża uwielbienie, które naturalnie nie ma spocząć na Matce jako tylko Świętej, lecz na Maryi jako Matce samego Jezusa. No i ta końcówka "módl się za nami grzesznymi teraz i..." Od pewnego czasu stało się dla mnie jasne, że gdy wypowiadam te słowa, nie mogłoby być inaczej niż w towarzystwie Matki Bożej. Czy ktoś sobie potrafi wyobrazić, że mogłaby Ona odmówić nam uczestnictwa we wspólnej modlitwie, szczególnie w tej właśnie chwili, gdy prosimy pomódl się z nami/za nami właśnie teraz? Dzięki temu wierzę, że modlitwy nie trafiają do jakiegoś tam banku gdzie czekają aż dany święty czy sam Bóg postanowi się nimi zainteresować, lecz działają ze skutkiem natychmiastowym jeśli chodzi o obecność i współmodlitwę świętych. To moje prywatne odczucia, mam nadzieję, że słuszne i że nie jestem w nich odosobniona. I przepraszam Madzię, że nie na temat.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: aga (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-03 12:19

A propos ucinania dyskusji ze świadkami - to nie jest ucieczka, to jest sposób zalecany w Piśmie Świętym:
"Unikaj natomiast głupich i niedouczonych dociekań, wiedząc, że rodzą one kłótnie. A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale [ma] być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy i może oprzytomnieją i wyrwą się z sideł diabła, żywcem schwytani przez niego, zdani na wolę tamtego" (2 Tm 2, 23-26).

Wydaje mi się, że nie mając pełnej wiedzy teologicznej, nie wygrasz wojny na cytaty. Świadkowie Jehowy są specjalnie do tego przygotowywani, czego nie można powiedzieć o "zwykłych katolikach". Dlatego ucinanie dyskusji w zarodku jest sposobem odpowiednim do posiadanej wiedzy teologicznej.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Piotr (57.66.78.---)
Data:   2012-02-03 13:49

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Parę lat temu gdy byłem młody i piękny (teraz zostało "i"),
i przychodzili do drzwi domu Świadkowie Jehowy, lubiłem z nimi dyskutować, wykazywać błędy w ich rozumowaniu - doprowadzałem ich do pasji (co mnie rajcowało, chciałem być lepszy od kolegi, do którego mieszkania przychodzili co tydzień inni - wyżej postawieni w ich hierarchii).
W pewnym momencie zrozumiałem, że w jakimś sensie wyśmiewam się z nich, naigrawam, a oni przecież w to mocno wierzą i mają odwagę chodzić po domach. Od tamtej pory przestałem to robić. Wolę się pomodlić, dyskusja z nimi jest raczej niemożliwa. Szczęść Boże.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Ewa A. (---.range31-53.btcentralplus.com)
Data:   2012-02-03 14:24

Co robić? Pogłębiać swoją wiarę przez czytanie Pisma Św., słuchać słowa Bożego uczestnicząc jak najczęściej we Mszach św. przyjmując sakramenty pokuty i Eucharystii, dużo się modlić, czytać i uczyć się co do nas mówi Bóg przez nauczanie Kosciola katolickiego (Katechizm Kosciola Katolickiego), dużo rozmawiać i pytać osoby kompetentne w danym temacie (osoby konsekrowane), uczestniczyć w jakiejś grupie wspólnotowej w pobliskiej parafii, jeździć na rekolekcje, słuchać katolickie media i czytać katolickie czasopisma i książki religijne, - tzn. żyć normalnym życiem w Kościele.
Jeśli wiary nie będziesz stale pogłębiać, utracisz ją.
Wskazówki tutaj otrzymałaś, teraz trzeba przemyśleć i stopniowo zaczynać działać. Radze w ogóle nie rozmawiać na tematy wiary z wujkiem, najpierw sama weź się za siebie. Jeśli on Cie zagaduje, to albo chce Cie zaciągnąć do tej sekty, albo sumienie mu coś wyrzuca i może chce szukać jedynej Prawdy, tylko na razie nie możesz mu w tym pomoc.
W Twojej rodzinie będziesz dobrą apostołką, jeśli zechcesz usilnie pogłębiać wiarę. Powodzenia i szczęść Ci Boże.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Piotr (---.proxnet.pl)
Data:   2012-02-03 17:14

Polecam autorską stronę poświęconą Świadkom Jehowy:
http://www.piotrandryszczak.pl/
Tam znajdziesz rzeczowe argumenty, które wykorzystasz do rozmowy z wujkiem. Gdyby były jakieś pytania, pisz.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: michal_90 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-03 23:17

rozmawiaj ze swoim wujkiem i pogódź się z tym, że te rozmowy nie będą proste. możesz wejść na stronę: http://www.piotrandryszczak.pl/ - jest tam wiele ciekawych artykułów. :) możesz też obejrzeć dwa filmiki:
1. Świadkowie u Twoich drzwi
http://www.youtube.com/watch?v=rfU8WMOS8nU
2. Świadkowie Jehowy odchodzą
http://www.youtube.com/watch?v=C_xSIYreKbo&feature=related

i miejmy nadzieję, że Twój wujek powie wkrótce jak św. Tomasz Apostoł: "Pan mój i Bóg mój!" (J 20,28)

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Grzech-u (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2012-02-04 00:57

Na początek proponuję książkę, pt.: "Pismo święte przeczy nauce świadków Jehowy". Po drugie proponuję przeprowadzić mały test z wujkiem. Przeczytaj sobie początek Księgi Rodzaju gdzie jest fragment: "A wreszcie rzekł Bóg: UCZYŃMY człowieka na NASZ obraz, podobnego NAM. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi! Stworzył więc Bóg człowieka na SWÓJ obraz, na obraz BOŻY go stworzył" (Rdz 1, 26-27a). Tu, już na początku przygody z Biblią wychodzi pierwszy fałsz świadków Jehowy. Oni po prostu nie wierzą w Trójcę Świętą. Nie potrafią racjonalnie wyjaśnić dlaczego w powyższych wersach Bóg mówi do siebie w liczbie mnogiej, jak np. uczyńmy, nasz, nam. Jednocześnie napisane jest, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył - liczba pojedyncza. W rozmowach ze świadkami j. próbowali oni wmówić mi, że Jezus jest pierwociną wszelkiego stworzenia, nie bacząc, że wg pisma świętego Jezus jest Stwórcą, a nie stworzeniem. (W Credo wyraźnie mówimy: "zrodzony, a nie stworzony".) Aby jednak ugruntować się w przekonaniu, że Jezus jest Bogiem, należy przywołać również kolejne przykłady z Biblii. Miłej lektury i dużo modlitwy w intencji wujka, może się nawróci. Na pewno nie wolno się godzić, na forsowanie przez niego swoich poglądów w Twoim własnym domu. Trzeba dać świadectwo wiary i powiedzieć jasno i stanowczo, że w Twoim domu panują inne poglądy, niż wujka, które w tym miejscu są nie do przyjęcia. W ten sposób zaznaczysz granicę dla rozprzestrzeniania się zła. I pamiętaj, aby wujka kochać jak bliźniego, czyli jak siebie samego. Pozdrawiam serdecznie.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-02-05 13:49

"Porównanie do osadzenia wiary na skale do mnie nie przemawia, bo w kwestiach tak ulotnych i niejednoznacznych jak wiara, interpretacja metafor i przypowieści z Księgi, wierzenie w duchy, których nie widać (Duch Święty) nie może być mowy o pewności". - Piszesz jednocześnie o ulotności wiary i swojej racjonalności. Ducha Świętego stawiasz obok "wiary w duchy". Przy tym uważasz, że jest OK? Pomijam już inne rzeczy, bo były wspomniane. Najpierw bądź naprawdę jakiegoś wyznania, potem będziesz mogła dyskutować z wujkiem i nie tylko z nim.

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: robcio (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-02-05 14:08

Pani Madziu, stoję wobec podobnego problemu. Może nie wujek, ale w sieci znalazłem mocne argumenty, nie wiem czyje (ŚJ albo Adwentystów - niestety unikali przedstawienia się jaką reprezentują wiarę). Logika wydawała się być klarowna, a podobnie jak Pani, nie potrafię ignorować rozumowych argumentów. Zacząłem więcej czytać Pismo Św., historię Kościoła katolickiego i wiele innych publikacji katolickich. Po tej konfrontacji wiara moja się pogłębiła i wzmocniła. Trudno tu przytoczyć całość moich poglądów jakie się zarysowały - wierzę że dzięki Duchowi Świętemu - ale powiem ogólnie, co myślę o ŚJ.
Kościół od początku nie wszystko od razu wiedział i do pewnych prawd zawartych w Ewangelii i w Piśmie dochodził stopniowo. Tak jak powiedział Pan Jezus:

"Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe" (J 16, 12-13).
Klecenie więc "prawd" wiary ze zdań Pisma, jak to robią ŚJ, jest manipulacją. Pan Jezus powiedział też ważną rzecz (na wyznanie św Piotra): "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 16, 18-19).

Zapowiada tym samym, że Kościół nie upadnie ani nie zbłądzi. A jest jeden Kościół bo nie ma mowy o dwóch czy więcej. Dlatego warto trwać w tym jednym Kościele, który jest od poczatku. A ŚJ skąd się wzięli? Praktycznie znikąd. O ile wiem to jakiś świecki (z protestantów) założył ŚJ (inaczej się to nazywało na poczatku) w XIX w. Jaki więc związek z Kościołem? Sam protestantyzm zbudowano na nieposłuszeństwie i pogwałceniu (tak - to gwałt) jedności Kościoła, o którą modlił się Chrystus do Ojca (zob. J 17,11). A do tego świecki i dowolność interpretacji. Zobacz co pisał św Piotr: "To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili [od Boga] święci ludzie" (2 P 1, 20-21).
Wyjaśnianie Pisma Św. jest funkcją Kościoła, którego bramy piekielne nie przemogą (zob. Mt 16,18).
"Kto was słucha, Mnie słucha, kto wami gardzi, Mną gardzi" (Łk 10,16).
Jak widać wyżej, należy Kościoła słuchać, czego nie czynią ŚJ, a raczej walczą z nim.
Jednorazowe czytanie Pisma Św. niewiele da bez błogosławionego światła Ducha Świętego. Dlatego należy zawsze prosić Go o światło przed czytaniem. Czytam od wielu lat i wciąż odkrywam nowe, wspaniałe rzeczy, które wcześniej - mimo logicznego zrozumienia - nie docierały do mojej świadomości. Ponowne więc czytanie Pisma (głównie Ewangelii bo jest najważniejsza) jest jak kolejny szlif. Ale czytanie bez zdania się na pomoc Ducha Świętego grozi zbłądzeniem. Ignorując zakryte wspaniałe prawdy, można klecić niemal dowolne hybrydy i zwodzić wiernych. I to chyba jest głównym celem działalności ŚJ (choć zapewne większość z nich nie ma takiego zamiaru bo sami padli ofiarą oszustwa).

Mam nadzieję, że również dla Pani sytuacja w jakiej Pan Bóg raczył ją postawić stanie się sposobnością do wejścia na nowy poziom świadomości wiary. Jednak wymaga to wysiłku, próśb o światło i zaufania Bogu. Zdaje się, że Pani pragnie prawdy, więc może się to Panu Bogu podobać i nie zostawi samej sobie. A przy tym zyska Pani możliwość zawrócenia wujka z błędnej drogi.

PS Przy modlitwie pańskiej - Ojcze Nasz - proszę się zatrzymać nad słowami: "i nie wódź nas na pokuszenie ale nas zbaw ode złego", a także: "jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".

 Re: Jak rozmawiać z Jehowym wujkiem?
Autor: Don Pietro (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2012-02-05 19:59

Jak nie czujesz się na siłach, nie rozmawiaj z wujkiem na tematy wiary. Powiedz mu jedynie (raz, dwa razy, a jak będzie trzeba to trzy, a nawet siedemdziesiąt siedem), że wiążącej i jedynej sensownej interpretacji Pisma Św. dokonywać może wyłącznie Kościół katolicki, na mocy sukcesji apostolskiej, a wszelkie inne interpretacje są nieuprawnione. Nie wdawaj się w żadne dyskusje. Jak zapyta, dlaczego tak uważasz - nie wdawaj się w żadne dyskusje, po prostu. Możesz też powiedzieć, że sytuacja jest zbliżona do tej, jak gdyby człowiek nie mający nic wspólnego z medycyną usiłował zinterpretować zdj. rentgenowskie, wyniki badań etc. Nie powinien uzurpować sobie tego prawa, choćby nie wiem co.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: