Autor: Paulina (212.244.70.---)
Data: 2013-03-10 14:40
?
-----------
Z archiwum forum:
Zauważam, że rzymscy katolicy w Rzeczpospolitej przyjmują postawy talmudystyczne. Redukują chrześcijaństwo do kodeksu prawnego składającego się z nakazów i zakazów, mierzą je miarką: wolno, na ile wolno, a jak nie wolno, to jak zrobić, żeby było wolno. Proszę się zapytać swojego sumienia a nie wyręczać się ludźmi.
xc
Jak czytam tego typu pytania to mam nieoparte wrażenie, że chrześcijaństwo, przynajmniej w swoim wymiarze rytualnym, zostaje zredukowane do czegoś będącego kombinacją podejścia buchalteryjno-księgowego i arytmetyczno-algebraicznego. Ile razy? Jak często? Ile z przeniesienia a ile z podziału? Co po stronie "winien" a co po stronie "ma". Czy jeden grzech ciężki można zrównoważyć pięcioma dobrymi uczynkami a może sześcioma lub siedmioma i pół.
Przesłanie Jezusa jest bardzo, bardzo proste. Tak proste, że nie można sobie prostszego wyobrazić:
"Bliskie jest Królestwo Boże. Zmieniajcie wasze umysły i głoście Dobrą Nowinę"
(Mk 1,15).
I od tego radzę zacząć. Mniej zwracając uwagę na matematykę i rachunkowość.
xc
Więcej tutaj.
moderator
|
|