Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data: 2017-04-29 17:05
„Teraz przechodząc do głównego problemu. Wokół siebie wciąż widzę pięknych, szczęśliwych ludzi, połowa moich znajomych jest zaręczona, ma dobrą pracę, dużo przyjaciół, pieniędzy. Nawet nie chodzi o to, że chciałabym być jak oni/one, bo wiem, że pewne rzeczy są niemożliwe. Jedyne co to chciałabym potrafić cieszyć się ich szczęściem, naprawdę szczerze gratulować im kolejnych sukcesów. Zamiast tego czuję rozdzierające uczucie zazdrości i nienawiści, do nich, do siebie, do losu, do Boga”.
Widzisz wokół siebie samych pięknych i szczęśliwych ludzi? Obserwacja sama w sobie cechuje się biernością. Stoisz, patrzysz i widzisz, że wszyscy mają więcej/lepiej, tylko nie Ty. Ale nie robisz nic, aby to zmienić - po prostu patrzysz i jest Ci coraz bardziej smutno. Pora to zmienić-spróbuj aktywnie zawalczyć o swoje cele. Nie mówię, że na pewno się to powiedzie, ale przynajmniej będziesz wiedziała, że próbowałaś. A co do „rozdzierającego uczucia zazdrości”, to z nim też można sobie poradzić. Jest to możliwe dzięki metodzie trzech kroków. Najpierw uświadom sobie, że to, co jest dobre dla jednego, wcale nie musi być dobre dla kogoś innego. W tym celu weź kartkę papieru i narysuj tabelę z następującymi rubrykami: „mam”, „nie będę mieć”, „mogę mieć”. Tę ostatnią rubrykę podziel jeszcze na dwie części: „ponieważ chcę” i „ponieważ potrzebuję”. Zobaczysz, jak niewiele z tych rzeczy, których obecnie zazdrościsz innym trafi do tej drugiej podrubryki. I teraz pomyśl: czy skoro nie są Ci one potrzebne, to czy warto podsycać w sobie to negatywne uczucie? Oczywiście, że nie. Kiedy już wyklarujesz listę swoich potrzeb, przystąp do ich realizacji. Na pewno w przypadku większości z nich jest to możliwe. Kiedy zaczniesz osiągać pierwsze cele, zobaczysz, że uczucie zazdrości osłabnie, a po pewnym czasie zaniknie. Dlatego, że ludzie z Twojego otoczenia będą realizować swoje zamierzenia, właściwe konkretnie dla nich, a Ty swoje własne, właściwe konkretnie dla Ciebie. Przestaniesz chcieć dokonać projekcji ich życia na swoje za wszelką cenę, w efekcie czego Ty sama będziesz się cieszyć, oni również będą się cieszyć… wszyscy będą się cieszyć i nikt nie będzie grzeszyć (zazdrością) A przecież o to właśnie chodzi, prawda? Trzecim i ostatnim krokiem jest próba bliższego zapoznania się z osobami, którym obecnie zazdrościsz. Tak, aby uczucie zazdrości, po tym jak zniknie, więcej nie powracało. Bo dużo łatwiej żywić ją w stosunku do osób anonimowych, które spotkaliśmy raz, czy też widujemy raz na kilka tygodni, miesięcy, trudniej zaś zazdrościć komuś, kto w naszej świadomości ma konkretne imię, ponieważ jest członkiem naszej rodziny, przyjacielem, czy choćby znajomym. Spróbuj postąpić według opisanych przeze mnie kroków, a pozbędziesz się negatywnych uczuć w stosunku do innych ludzi (którzy nie będą już dla Ciebie po prostu „innymi ludźmi”), siebie(bo dlaczego niby miałabyś winić się za to, że jesteś znajomą wartościowych osób i sama również jesteś w porządku w stosunku do nich?), a także do Boga, który przygląda się Twoim zmaganiom z „potworem zielonookim” i jest Mu smutno, że zamiast wygrywać w tej walce brniesz w jakąś ślepą uliczkę. Życzę powodzenia.
Z Bogiem
|
|