Autor: idealistka (30 l.) (---.dynamic.mm.pl)
Data: 2019-08-13 00:58
Witam,
Coraz częściej myślę o tym że małżeństwo nie jest mi jednak dane. Choć miałam bardzo duże powodzenie u mężczyzn, płeć przeciwna od młodego wieku mnie pociągała, bylam też zaręczona nie związałam się na stałe z kimś z kim mogłabym realizować powołanie do małżeństwa. Według niektórych mężczyzn z którymi byłam w związkach słyszałam, że mam idealistyczne podejście do życia, a to przez to że m.in. za cel wzięłam sobie zachowanie dziewictwa dla męża, że dążyłam do znalezienia pracy może niekoniecznie dobrze płatnej ale takiej która da mi wystarczający zarobek, spełnienie i poczucie robienia czegoś sensownego, że myślałam o górnolotnych sprawach jak ochrona środowiska itp.
W dotychczasowej pracy zawodowej zderzałam się często z myśleniem, że biznes, święty spokój, ciepła posada są ważniejsze od dobra człowieka.
Refleksje tego typu skłaniają mnie do myślenia, że jednak niełatwo mi będzie na polu zawodowym a myśl o tym że spotkam kogoś o podobnych wartościach wydaje mi się już również mało racjonalna.
Choć marzyłam o małżeństwie i rodzinie Bóg nie dał mi osoby, która byłaby naprawdę dobrym, bożym człowiekiem, mężczyzny który naprawdę by mnie pokochał, podejrzewam że On niestety tego nie chce dla mnie i powoli zaczynam się z tą gorzką myślą oswajać. Potrzebuje bliskich, rodzinnych relacji, nie znajdę tego w potencjalnym życiu singielki.
Gdzie kierować pierwsze kroki w wyborze drogi zakonnej? Jak wybrać zakon żeby szybko się przekonać czy to dla mnie a nie stracić czasu? Jeśli chodzi o moje preferencje to myślę o zakonie, który zajmuje się głównie pomocą dla dzieci i ludzi poranionych emocjonalnie, może to być też zakon misyjny, ale odpada raczej pomoc medyczna. Myślę o Warszawie. Musi być to wspólnota o dosyć dużej swobodzie bo przeraża mnie myśl braku negocjacji a podporządkowywania się bezwzględnie czyimś wytycznym. Uwielbiam być kobietą, dbać o urodę, więc musi być to dozwolone, strój musi być ładny albo może lepiej bezhabitowy ale gustowny. Nie mam zamiłowania do modlitwy, wolę działać, praktycznie wdrażać chrześcijaństwo w życie, więc zakon modlitewny odpada definitywnie. Ktoś coś może doradzić, polecić ?
|
|