Dziękuję za odpowiedzi. Myślę jednak czasem, idąc tym tropem, że np. człowiek zły, dajmy na to alkoholik wykańczający rodzinę lub inny przemocowiec nawróci się w chwili śmierci. Możliwe, że odpokutuje w czyśćcu i osiągnie niebo. To cierpienie jego rodziny wydaje się być na marne. Męczyli się w życiu, a na koniec możliwe że osiągną to samo co ich oprawca. Będą postawieni na równi. I co będą się razem tam śmiać z tego co było na ziemi?