Estera uwierz, że nawet jeśli ktoś bardzo chce i się stara, często przeszłość i to co w człowieku zrobiła ciągnie się jak ogon. Czasem nie pomagają terapie. Złych wspomnień i emocji nie da się wymazać. Jak z wyschniętą rzeką. Woda już nie płynie, ale ślad pozostał. I dlaczego niby nie zwalać na innych? Bo to niedojrzałe podobno. To nie tak, że dorosły człowiek jest całkowicie odpowiedzialny za własne życie. Na przykład osoby DDA. W dużej mierze człowieka kształtuje jego pierwsze środowisko życia czyli rodzina. Jak jest dobra, to wszystko ok. Gorzej jak coś z nią nie tak. Ale to temat na inny wątek.