logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nawrócenie a rozpacz. Co robić?
Autor: Mateusz (32 l.) (46.174.210.---)
Data:   2021-05-29 23:04

Znalazłem się w miejscu i czasie kiedy straciłem całą nadzieje. Wpadłem w depresję, której nie mogą wyleczyć już żadne lekarstwa. W końcu z bezsilnosći zawołałem do Boga i postanowiłem się nawrócić. Problem w tym, że obecny stan jest konsekwencją poprzednich lat mojego życia - straconego życia Mam 32 lata i jak to na własny użytek określam przez 14 ostatnich lat nie żyję. Odkąd wkroczyłem w dorosłość żyję od problemu do problemu. Przez lata nie czuję już nawet bezpieczeństwa i spokoju, o szczęściu nie wspominając. Kiedy jeden problem gaśnie od razu w jego miejsce pojawia sie nastepny. Okresu poprzedzajacego opisany wyzej etap rowniez nie moge okreslic jako szczesliwy. Od dziecka wpadałem w kłopoty, które mnie przerastały. Po prawdzie pomiędzy problemami wieku niedojrzalego pojawialy sie chwile wytchnienia i cały czas jednak miałem nadzieję, że kiedyś będę dorosły a wtedy wezmę życie w swoje ręce i wszystko naprawię. Jednak w dorosłość wkroczyłem z chorobą, której nie można było zdiagnozować przez kilka lat. Wtedy zaczęło się moje nieżycie. W tym stanie zawieszenia nie mogłem podjąć żadnej pracy, przegapiłęm studia, pierwsze miłośći, po prostu nie mogłem żyć jak normalny 20-kilkulatek. Wyzdrowiałem mając lat 24. Nie chciałem się cofać więc próbowałem pominąć ten epizod. Niestety nie długo cieszyłem się zdrowiem i z powodu wypadku wpadłem w PTSD i nerwice lękową. Choroby psychiczne to główna oś problemów mojego życia, ale to nie całe resume, choć solidne 50% przynajmniej. Straciłem przez to kilka kolejnych lat użalania się nad sobą. O dalszych perypetiach nie chcę nawet pisać. Meritum jest jednak takie, że w tym czasie trudno było prowadzić jakieś racjonalne życie, wręcz przeciwnie było to odgórnie uniemożliwione, względem czego nie osiągnąłem w życiu niczego, na nic nawet nie mogłem zapracować wliczając w to miłośc, rodzinę itd. Kolejne epizody cierpienia i wyoutowania z normalnego życia właściwie mi to życie odebrały. W końcu nie wytrzymałem i pomyślałem, że tylko Bóg może mi pomóc, postanowiłem się nawrócić. Tyle, że niespecjalnie widzę szanse na tego życia reanimację dlatego czuję ogromną rozpacz co jak rozumiem jest grzechem śmiertelnym. Nie wiem co powinienem robić i myśleć. Czy mogę przystąpić do spowiedzi, czy raczej powinienem się modlić o poprawę życia do Boga i kiedy to ustąpi dopiero wtedy udać się do konfesjonału? Dodatkowo nie mam siły żeby walczyć przez co ciągle wpadam w te same grzechy, nie widzę już żadnej nadziei ani światła więc nawet nie wiem przez ile po ewentualnej spowiedzi nie upadnę. Co robić?

 Re: Nawrócenie a rozpacz. Co robić?
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2021-05-30 10:47

Życie ludzkie jest pielgrzymowaniem, wędrówką ku niebu. Poprzez sakramenty święte podnosisz się. Jeśli upadniesz, to znowu zbierasz siły i idziesz dalej. Pan Jezus jest naszą siłą i On Cię będzie wspierał. Przyjmij taki właśnie kierunek myślenia i działania. Lęk pochodzi od złego ducha, by paraliżować Twoje życie. Patrząc przez swoje słabości, poznajesz siebie. Gdybyś już był doskonały nic byś o sobie nie wiedział :)
Mateuszu, Szczęść Boże.

 Re: Nawrócenie a rozpacz. Co robić?
Autor: Marcin (---.centertel.pl)
Data:   2021-05-30 12:58

Przystępuj do spowiedzi i módl się o wytrwanie w wolności od grzechu zwłaszcza ciężkiego

 Re: Nawrócenie a rozpacz. Co robić?
Autor: Marek (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-05-30 14:49

Lekarz powiedział Ci, że żadne lekarstwa nie pomogą?
Skonsultowałeś tę opinię z innymi lekarzami?
Próbowałeś szukać pomocy w diecezjalnej poradni zdrowia psychicznego?
Od tego bym zaczął, nie od spowiedzi. Odniosłem wrażenie, że twoim głównym problemem jest choroba, a nie grzeszne życie.
Choć autor tego artykułu twierdzi, że kolejność nie ma znaczenia:
"Psycholog czy spowiednik?" (https://spowiedz.katolik.pl/psycholog-czy-spowiednik-,208,802,1,a.html)
W sieci znajdziesz mnóstwo na ten temat.
Pozdrawiam :-)

 Re: Nawrócenie a rozpacz. Co robić?
Autor: A2 (---.icpnet.pl)
Data:   2021-06-06 23:09

Po pierwsze spowiedź ma zawsze sens, jeśli tylko chcesz się nawrócić. Każdy z nas jest slaby, każdy popełnia grzechy. Jedyna różnica - jedni przychodzą do spowiedzi, inni starają się poradzić sobie sami. To drugie nigdy nie wychodzi. Bez łaski nic nie może się udać. Zacznij w konfesjonale, od szczerej spowiedzi. A co do choroby: ludzie dzielą się na chorych, i na jeszcze nie przebadanych. Każdy na coś choruje. 32 lata - dużo jeszcze przed Tobą. Nie zmarnuj tego, strata będzie tylko wtedy, jak to przed Tobą zmarnujesz.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: