logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: Małgorzata (---.dzialdowo.vectranet.pl)
Data:   2012-02-11 12:29

Pisałam tu niedawno. ale dalej nie mogę sobie poradzić z tym, że mój narzeczony żył już z kobietą, bez ślubu i ma dwoje dorosłych dzieci. i nie o dzieci chodzi, tylko o to, że czuję się tą drugą, jak taki dodatek, że on już przeżył swoje życie, młodość z nią. czy 16 lat życia może być błędem. dzieci nie, chyba, że słodkim, bo przecież dobrze mieć dzieci. (choć to może była pokuta dla nich, bo oni ich nie chcieli, w sensie, nie planowali, ale mimo wszystko dobrze wychowali) wiem, że to może samolubne, egoistyczne, ale to boli, że się nie jest tą jedyną. wybaczyłam, staram się patrzyć na niego jak Pan Bóg, tzn. z miłosierdziem, bo przecież nawrócił się, spotkaliśmy się w Taize (jest Francuzem, a tam naprawdę trudno o wiarę) chcemy wziąć ślub kościelny. Trudno też mi to zrozumieć, z punktu religijnego, bo dla mnie bycie z kimś, posiadanie dzieci to związek na całe życie, jeden i jedyny. jak można iść z kimś do łóżka, nie będąc pewnym, czy to osoba na całe życie, czy chce się mieć z nią dzieci. zastanawiam się jak patrzy na to Bóg? jak to jest, kiedy się ma dwie rodziny, lub więcej. jak to będzie po śmierci np. z wdowcem, który się ponownie ożenił? jak to jest z tą jedyną osobą wybraną nam przez Boga, i czy można ją spotkać po 40-ce? czy mężczyzna może tak długo czekać na tą jedyną, czy tylko jak jest religijny?

 Re: Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: Ata (---.181.96.5.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-02-18 08:41

Nie odniosę się do tego czy masz brać z nim ślub czy nie, bo to sprawa dobrego rozeznania, pomocy w tym rozeznaniu, spełnionych warunków itd.
Ale jeśli już okaże się, że możesz wyjść za niego za mąż to to co piszesz jest udręczająca wojną wewnętrzną, która nie ma sensu. W takim przypadku nie kieruj się emocjami ale DECYZJĄ WOLI i jej się trzymaj. Pokusy związane z "ale" będą dręczące, ale jeśli będziesz międlić te wątpliwości, zniszczysz dobro. Pozdrawiam.

 Re: Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: żona (---.47.220.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2012-02-18 15:48

Myślę, że to normalne, że czujesz zazdrość. Chciałabyś aby Wasz związek był wyjątkowy zarówno dla Ciebie jak i dla niego. Czujesz się pozbawiona czegoś pięknego, prawda? Wyszłam za mojego męża, kiedy miał 38 lat. Był już wcześniej z różnymi innymi kobietami, ja nie miałam żadnego innego chłopaka. Było mi trudno. Czułam, że to co mi wydaje się piękne, dla niego jest normalne, rutynowe, przeżywane z każdą kobietą identycznie. Te same pocałunki, te same słowa, to samo: "kocham Cię".
Rozumiem Cię. Czułam się identycznie. Czekałam, modliłam się o dobrego męża, a w tym czasie on zabawiał się z innymi. Teraz Pan Bóg nas zrównał.
Jeśli bardzo Ci przeszkadza taka sytuacja, poszukaj kogoś innego, kogoś takiego jak Ty. Bo jeśli nie jesteś w stanie wybaczyć, to tylko zatrujesz sobie życie. I sobie i jemu. Może on nie był wcześniej dojrzały. Mężczyźni dojrzewają później. To z Tobą chce być odpowiedzialnym, pełnym miłości mężczyzną.
Mógł nim być ze swoją poprzednią kobietą - matką jego dzieci, ale czekał na Ciebie. Może zgubił się podczas tego czekania? Ale dzięki temu nauczył się cenić takie kobiety jak Ty? Czasami mężczyzna z przeszłością jest bardziej opiekuńczy, umie okazywać uczucia.
Pewien ksiądz powiedział mi, że będąc w związku z takim mężczyzną powinnam na początku skupić się na sobie. Czy on mnie traktuje poważnie? Spełnia moje oczekiwania? Stara się być uczynny, kochający, punktualny. Czy okazuje mi szacunek, czy pokazuje, że liczę się dla niego najbardziej na świecie. Jeśli tak, to przeszłość nie ma znaczenia. Bo to Ty masz się czuć dobrze będąc z kimś. Jeśli czujesz się źle, obojętnie czy mężczyzna ma dzieci, ma przeszłość, czy nie - i tak związek do niczego dobrego nie prowadzi. Natomiast jeśli czujesz się kochana, nawet jeśli byłby "eks grzesznikiem", ale żałującym za swoje grzechy, możecie być szczęśliwi.
Módl się. Modlitwa pomogła mi bardziej, niż psycholog.

 Re: Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: Małgorzata (---.pmcnet.pl)
Data:   2012-02-18 18:27

Czuję zazdrość, czuję się jak ten starszy brat z przypowieści o marnotrawnym synu, który jest zazdrosny o swego brata, który roztrwonił pieniądze. Przecież dobrze żyłam, tak mi się wydaje, a on nie bardzo i Bóg nas zrównał. To trudne dobrze żyć i nie mieć żalu, jednocześnie być jak ojciec miłosierny z tej przypowieści.

 Re: Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-19 22:35

Jak nie dajesz rady, daj spokój.

 Re: Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: joie (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2012-02-20 00:31

"wybaczyłam, staram się patrzyć na niego jak Pan Bóg, tzn. z miłosierdziem" - Może próbujesz robić zbyt wiele, Małgorzato? Robić to, co akurat do Ciebie w tym momencie nie należy. Przecież Ty nie musisz niczego wybaczać narzeczonemu. Nie przeciw Tobie zawinił. Jego przeszłość to sprawa pomiędzy nim, a Panem Bogiem i ludźmi, z którymi tworzył relacje.
Twoje miłosierdzie też jest chyba trochę na wyrost. Na obecnym etapie narzeczonemu zapewne wystarczyłaby zwykła miłość z Twojej strony. Po prostu zdecyduj się, czy chcesz mu ją ślubować. Rozważ, czy potrafisz kochać, jak męża, człowieka, który ma za sobą takie a nie inne życie i nie może zaspokoić Twoich pragnień o wyłączności. Jeśli jest to dla Ciebie zbyt trudne, odejdź.
Co masz na myśli, pisząc o zrównaniu Was przez Boga? Czyżbyś nie chciała, żeby Bóg był hojny wobec Twojego przyszłego męża? Czego dla niego pragnie Twoje serce?

 Re: Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: Małgorzata (---.pmcnet.pl)
Data:   2012-02-24 18:15

Tak, wiem, że mam wybór, nie czuję się przymuszona, mogę odejść. Ale czuję, że to jet to, jednak to długi temat. Chcę tylko to zrozumieć, bo trochę się pogubiłam. To odwieczna prawda, że Bóg wybacza grzesznikom, oczywiście nie jestem bez grzechu, może bez łaski wiary byłabym większą grzesznicą niż mój narzeczony. Ale trudne jest dla mnie wyobrażenie sobie tego, że ta kobieta z którą on żył (a ona jest już z 5 facetem) będzie ze mną w niebie, jak się nawróci, szczególnie, że jestem o nią zazdrosna. Mojemu narzeczonemu życzę jak najlepiej.

 Re: Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: lola (---.93.218.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2012-02-26 19:55

Skąd wiesz, że ta "nieślubna żona" nawróci się? Może nie i nie będziesz z nią w niebie? A zresztą nawet jeśli tak, to zazdrości w niebie nie będziesz czuła. :)

 Re: Dalej czuję zazdrość o przeszłość narzeczonego.
Autor: TeBe (---.ip.euro.net.pl)
Data:   2012-02-26 20:14

Może trudno jest pojąć to, że każdy człowiek to mój (Twój) brat i moja (Twoja) siostra. Taka jest nasza wiara.
Czy nie chciałabyś, aby Twoja ukochana rodzona siostra nawróciła się i żyła z Bogiem w wieczności?
Jakby to nie brzmiało, ta kobieta w duchu wiary jest Twoją siostrą. Jeżeli jej źle życzysz, znaczy, że trzeba popracować z Jezusem nad własnym sercem.
A tak poza tym, życzę odwagi i mądrego serca w podejmowaniu decyzji. ;)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: