logo
Wtorek, 19 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: Mateusz (---.ustka.sdi.tpnet.pl)
Data:   2001-12-03 17:06

Przepraszam jesli to pytanie jest nie na miejscu. Dreczy mnie jednak pytanie, jaki jest stosunek wiary katolickiej do praktykowania technik swiadomego snu (L.D - lucid dream) i projekcji astralnych (OBE - out of bode experiences)?

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: Tadeusz (213.25.39.---)
Data:   2001-12-05 12:47

Jak najbardziej na miejscu i zasadne. To są elementy technik okultystycznych, nawet jeżeli na początku są postrzegane jako niewinne i nieszkodliwe. Wizualizacja jest jedną z podstawowych technik, którymi posługują się okultyści, aby nawiązać kontakty z innymi bytami i wpływać na rzeczywistość w sposób magiczny.
Projekcje astralne są mniej więcej tym na poziomie podświadomym, czym są ćwiczenia rzeczywistości wirtualnej na poziomie świadomym.

Może takie eksperymentowanie nie byłoby niebezpieczne, gdyby nie było szatana, albo choćby jego wpływu na świat i człowieka. Pewne elementy wiedzy dotyczące budowy wewnętrznej człowieka są prawdziwe, chociaż są one skażone w konfrontacji z doświadczeniem chrześcijańskim. Są bowiem oparte o doświadczenie, a ponieważ jest to doświadczenie indywidualne i nieskonfrontowane z tą Rzeczywistością, jaką stanowi Bóg dla chrześcijańskich mistyków, są nie w pełni prawdziwe wskutek istnienia skazy pierworodnej. Niestety stała możliwość ingerencji złych duchów w to wszystko, co czyni człowiek, musi zrodzić szczególną ostrożność. Jest ona zalecana szczególnie na polach i przestrzeniach, które człowiek bada w taki sposób, że sam staje się obiektem doświadczenia. Są to sfery psychiki a szczególnie ducha. Doświadczenia duchowe są czymś zupełnie innym niż doświadczenia w dziedzinie psychiki. Może się stać tak, gdy człowiek pomyli psychikę z duchem, że szatan przedstawi mu własne wizje, które będzie chciał dla własnego celu, jako te pochodzące jakoby od samego człowieka, który przeprowadza takie ćwiczenia. Może się to skończyć zniewoleniem, o tyle gorszym, że jeżeli człowiek nie będzie pod działaniem Łaski, a nie będzie, jeżeli opuści praktykę chrześcijańską, a z kolei opuści ją z pewnością wcześniej czy później, bo ten świat jest bardzo pociągający, a jednocześnie odciągający od modlitwy, gdyż nie można jednocześnie służyć Bogu i Mamonie, wtedy nie zauważy on w ogóle obcego wpływu aż do momentu, gdy będzie on go niemal całkowicie kontrolował: przez pośrednictwo ludzkiego ducha, który już nie będzie pod działaniem Łaski, a mechanizmy obronne wszczepione przez Boga, zostaną zniszczone.

W tych doświadczeniach przyjmuje się zasady filozoficzne, pewne elementy o budowie energetycznej człowieka, a także praktyki zapożyczone z systemów wschodu: jogi i zenu, które to systemy bazują na bezosobowym pojęciu bytu. Przyjmuje się pojęcia mówiące o świecie astralnym, ciele eterycznym i wykorzystaniu metod wizualizacji dla kreowania rzeczywistości astralnej (wizji astralnych) działającej na poziomie podświadomym i opartej o myślokształty. Jest to nierzeczywiste i przypomina rzeczywistość wirtualną, tworzoną w oparciu o komputery na poziomie świadomym. Tam bowiem wszystko jest stwarzane przy pomocy myśli. Przy pomocy tych technik usiłuje się wpływać na marzenia senne poprzez wkraczanie do podświadomości. Jak podają ci, którzy w tym praktykują, zachodzi zaburzenie poczucia czasu i rzeczywistości.

OOBE jest czymś innym (out of body experience, doświadczenie wyjścia z ciała), to wyjście z ciała, odbywające się w czasie rzeczywistym. Często dzieje się to podczas śmierci klinicznej, gdy pod wpływem jakiegoś poważnego urazu dusza opuszcza ciało, ale nie zrywa z nim więzów, np. podczas wypadku samochodowego, operacji, ataku serca, rodzenia dziecka itp. Ludzie to przeżywający są świadomi tego, co dzieje się w prawdziwym świecie; słyszą rozmowy i widzą wydarzenia dziejące się w pobliżu ich fizycznego ciała, a w wielu przypadkach potrafią potem, po powrocie do swojego ciała, dokładnie owe rozmowy i wydarzenia opowiedzieć.
Tym jednak, którzy ćwiczą podróże astralne wydaje się, że OOBE jest podobne do zjawisk występujących przy praktykowaniu technik astralnych. Prawdopodobnie ich świadomość poczucia rzeczywistości została na tyle nadwątlona, że nie umieją stopniować różnic pomiędzy duchem a psychiką.

Przytaczam fragment artykułu Pani Joanny Jarzębińskiej na temat
Kursów i warsztatów poszerzania świadomości i ich związkiem z okultyzmem:

„Wiele jest książek, kursów czy warsztatów, które proponują dziś szerokim rzeszom zmęczonych i zniechęconych wspaniałą harmonię ciała i ducha, osiągnięcie jedności i pełni życia, a nawet poprawę zdrowia. Uczącym i pracującym oferuje się rozwój zdolności umysłowych, poprawę pamięci, osiągnięcie sukcesu we wszystkich dziedzinach. U podstaw tych obietnic leży zapewnienie o nieograniczonych jakoby możliwościach naszego umysłu. Wystarczy więc poprzez odpowiednie techniki poszerzyć naszą świadomość, aby osiągnąć sukces.
Czym jest owa poszerzona świadomość?

Aby lepiej zrozumieć to dziwne pojęcie, należy przypomnieć sobie podstawowe zasady funkcjonowania naszego mózgu. Wiadomo, że procesy zachodzące w mózgu są procesami elektrochemicznymi i przebiegają w postaci impulsów elektrycznych. Częstotliwość tych impulsów jest różna i zależy od tego, czy nasz organizm znajduje się w stanie czuwania czy spoczynku. Największa częstotliwość impulsów, wynosząca od 14 do 21 cykli na sekundę, występuje oczywiście podczas czuwania. Nazwano ja częstotliwością beta. W chwilach relaksu czy w momencie zasypiania częstotliwość impulsów naszego mózgu zmniejsza się i wynosi od 7 do 14 cykli na sekundę. Jest to częstotliwość typu alfa. Wyróżnia się jeszcze częstotliwość teta, dominującą w czasie snu i częstotliwość delta, charakteryzująca działalność mózgu w czasie snu głębokiego. Są to normalne stany naszego organizmu, który po okresie czuwania potrzebuje relaksu i odpoczynku, najczęściej w postaci snu. Na kursach i warsztatach poszerzania świadomości zachodzi manipulowanie tymi normalnymi stanami w celu wywołania określonych zjawisk. Manipulowanie to polega na usiłowaniu wejścia w stan umysłu alfa, beta czy delta w sposób sztuczny, poprzez ćwiczenia i techniki. Doprowadza się wówczas organizm do stanu dalekiego od normalności, kiedy to nasze ciało czuwa, ale częstotliwość impulsów elektrycznych w mózgu jest taka, jak w czasie snu. Rezultatem tego typu działań jest wyłączenie funkcji świadomego rozumowania, analizowania i wartościowania.
Technikami, które prowadzą do rzekomego poszerzenia świadomości, są różne formy medytacji, ćwiczenia jogi, ćwiczenia oddechowe, śpiewanie mantr, kasety działające na podświadomość, kierowana twórcza wizualizacja, hipnoza, autohipnoza a nawet specjalne maszyny relaksacji mózgu. Te i inne formy są proponowane na kursach czy warsztatach, które uczą tzw. „czujnej relaksacji" czyli wchodzenia w stan alfa. Kursy tego typu będą miały najróżniejsze nazwy, ale zawsze można je poznać po tym, że proponować będą np. techniki typu „sukces-motywacja", metody wzmacniania kreatywności, rozwijania mocy umysłu, opanowywania stresu, budowania intuicji. Najbardziej znanymi w naszym kraju kursami są np. kursy doskonalenia umysłu metodą Silvy, warsztaty Hemi-Sync, treningi Neurolingwistycznego Programowania, kursy języków obcych prowadzone metodą superpamięci.
Wymienione wyżej kursy przyciągają wielu chętnych obietnicami poprawy pamięci, rozwoju zdolności umysłowych i twórczych, łatwiejszego i szybszego uczenia się. Na wspomnianych kursach języków obcych kursanci mogą według zapewnień organizatorów przyswoić dziennie ponad 100 nowych słów czy zwrotów i to niezależnie od zdolności językowych. Inną przyczyną, dla której wiele osób zapisuje się na podobne kursy jest poszukiwanie nowych, nieznanych doświadczeń. Przykładowo, warsztaty Hemi-Sync uczą rzekomo lepiej poznać siebie, skontaktować się z Wyższym Ja oraz pozwalają doświadczyć jakoby wyjścia poza ciało.
Obietnice, jak widać, są wspaniałe. Na czym jednak polega niebezpieczeństwo?

Problemy z psychiką spowodowane ćwiczeniami poszerzania świadomości mają ścisły związek z problemami duchowymi. Istnieje bowiem powiązanie między odmiennymi stanami świadomości a okultyzmem. Samo słowo „okultyzm" pochodzi od łacińskiego pojęcia „occultus" co znaczy „tajemny, ukryty". Okultyzm jest więc poszukiwaniem wiedzy tajemnej, celem której jest swoiście pojęty rozwój duchowy. Chodzi tu również o zdobycie pewnej praktycznej wiedzy pomocnej w życiu codziennym. Właśnie owo zdobywanie wiedzy tajemnej ściśle wiąże się z wchodzeniem w odmienne stany świadomości. Stan taki bowiem sprawia, że osoba staje się bierna, ukierunkowana na przyjmowanie, co sprzyja otwarciu się na psychiczne i duchowe doświadczenia. Niestety pociąga to za sobą możliwość niepożądanych oddziaływań czy wręcz poddania się pewnym siłom i energiom. W odmiennych stanach świadomości, które są rodzajem transu może nastąpić i bardzo często następuje kontakt z różnymi bytami duchowymi. Taki byt przedstawia się zazwyczaj jako przyjaciel, mędrzec, duchowy przewodnik, Wyższa Jaźń, anioł światła czy Uniwersalna świadomość. Te właśnie istoty przekazują swemu „podopiecznemu" tajemną wiedzę, przekonują, że jako jednostki wyżej rozwinięte, mogą być pomocą na drodze duchowego rozwoju.”

Tyle z artykułu.

Każde kształcenie winno mieć nakreślony cel i bezpieczne środki doń prowadzące. Gdy chodzi o sny, to wszelkie próby pozbycia się negatywnych sennych koszmarów nie spowodują usunięcia przyczyn, a jedynie postawienie przed nimi zasłony dymnej.

Jeden z podręczników o sztuce panowania nad snem podaje np.: „Osoby najbardziej zaawansowane w świadomym śnieniu niekoniecznie wpływają na swoje sny jedynie po to, by obserowować zmianę pór roku czy walenie się budynku. Zamiast tego o wiele częściej stosują umiejętność sennego unoszenia się, sennego wirowania i snucia snu do dalszej eksploracji śnionego krajobrazu - aby wspiąć się na śnioną górę, czy otworzyć śniony sejf - tak aby uzyskać głębszy wgląd w podświadomy wszechświat samego siebie i poza sobą”.

Ten temat jest na tyle poważny, iż ta próba mojej odpowiedzi jest jedynie wstępem do głębszej analizy współczesnych metod doskonalenia człowieka i niebezpieczeństw z nimi związanych.

Pozdrawiam.

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: Dariusz Kowalczyk, jezuita (---.tele2.pl)
Data:   2001-12-07 11:37

W tych sprawach Kosciol "oficjalny" wypowiada sie dosc ogolnie. Co innego konkretni duchowni, ktorzy zajmuja sie tymi sprawami (np. jezuita, Aleksander Posacki). Problem w tym, ze "autorytety" nie zawsze sie ze soba zgadzaja, opierajac sie na tych samych ogolnych wskazaniach Kosciola (np. jedni krytykuja magie Harry Pottera, a inni mowia, ze jest OK). Osobiscie proponuje porzucic L.D. na rzecz dobrej relacji z osobistym aniolem strozem, ktory pomaga nam spac tak jak spac nalezy. A co do OBE, to jako chrzescijanin wierzacych w zmartwychwstanie ciala i tym samym ceniacy sobie cialo, radze sie tym nie zajmowac, gdyz jest wielce prawdopodobne, iz w tego rodzaju praktyki (projekcje astralne) wplacze sie predzej czy pozniej zly duch. Z modlitwa.

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: Macsto (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-04-26 19:54

Dziękuję Panu, Panie Tadeuszu, za wyczerpujące wyjaśnienie negatywnych skutków świadomego śnienia. Można powiedzieć, że dzięki Pańskiej pomocy nie wplątałem się w poważne tarapaty.

Od pewnego czasu intensywnie walczę z pewnym grzechem za pomocą spowiedzi, codziennej eucharystii i mocnego postanowienia nie popełniania go mimo pokusy. Tak się nieciekawie zdarzyło, że myślałem o nim zaraz przed snem. Nie wiem, czy to co się ze mną działo to było LD, ale o ile nie pamiętam żadnych moich snów to tamten potrafię wyrecytować z pamięci. Mało tego - pamiętam, że zmieniałem wygląd całkiem realnych i znanych mi postaci myślą. Nie posiadam jednak wiedzy na temat tego, co działo się zanim zdałem sobie sprawę, że wesoło latam sobie nad plebanią mojego księdza proboszcza ze znanym mi klerykiem bez użycia jakiejkolwiek maszyny, typu samolot. Po prostu wznosiliśmy się w powietrzu. Potem m.in. popełniłem ten grzech we śnie, co miało odbicie fizyczne w naszym, realnym świecie.

Temat bardzo mnie zainteresował. Pomyślałem sobie - wieczorem będę zastanawiał się nad tym, jak wygląda niebo i może we śnie uda mi się tam dostać i zadać kilka pytań Jezusowi. Z niesamowitą satysfakcją pochłaniałem treści pomagające w uzyskaniu efektu LD. Przygotowałem już nawet zeszyt na dziennik snów. Nagle trafiłem na brutalny początkowo fragment: "Technika świadomego snu jest niezgodna z nauką i charyzmatem Kościoła Katolickiego, który uznaje ją za okultyzm". W pierwszej chwili czułem się jak bobas, któremu wyrwie się z ręki ulubioną zabawkę. A co robi bobas w takiej sytuacji? Obraża się na tego, kto mu tą zabawkę odebrał.

Na szczęście trafiłem na Pańskiego posta, Panie Tadeuszu, który naprawdę wiele mi wytłumaczył i zmienił sposób patrzenia na te sprawy. Pomyślcie państwo, co by się stało, jak bym tak sobie porozmawiał z Jezusem Chrystusem kontrolowanym przez Szatana.

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: ja (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-06-26 11:54

Nie radzę się w to bawić. 'Dzięki temu' (ha,ha,ha) byłam dręczona psychicznie przez szatana. Poważnie. Ale Bóg mi pomógł. Był taki czas, kiedy nie mogłam się modlić, bo bluźniłam przeciw Trójcy Świętej. Teraz chyba diabeł znowu przyszedł, bo przecież szatany wracają czasami i to ze zdwojoną siłą:

'Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem; a przyszedłszy zastaje go nie zajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni.
Mt 12, 43-45

Teraz to mam bardzo brzydkie myśli, które nie dają mi spokoju. Ale w Niedzielę czeka mnie spowiedź, bardzo się boję, że ksiądz nie da mi rozgrzeszenia, choć bardzo żałuję, ale może ksiądz nie wyczuć tego żalu. Popełniłam grzechy najróżniejszych rodzajów, za co mi teraz wstyd i uważam się za obrzydliwą grzesznicę. Bóg przez proroka Izajasza powiedział, że chociażby grzechy były czerwone jak szkarłat, nie trzeba się bać, żeby przyjść do Jego miłosierdzia (por. Iz 1,8). Wstydzę się swoich grzechów niesamowicie, większość z nich to grzechy BARDZO ciężkie. Oj, ileż to płakałam w domu za takie sytuacje....:(

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: Jadzia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-28 23:10

Tylko jeden raz w życiu próbowałam ćwiczeń, aby wyjść z ciała. Skutek jest taki, że przez 13 lat moje ciało samo do tego dąży, czasem mu się udaje, a czasem czuję tylko paraliż i charakterystyczny dla mnie ból głowy. Co ciekawe po prywatnej pielgrzymce do Ojca Pio w san Giowani miałam przerwę przez 3,5 lat, po czym ataki (jak ja to nazywam) trwały przez ok rok i znowu po modlitwie od ojca Pio jest przerwa. Do kiedy?
Wnioskuję, że rzeczywiście Bóg i święci są temu przeciwni i na pewno wplątany jest w to szatan.
Teraz szukam dla siebie egzorcysty. Mam dość strachu i tych ataków, i jeszcze te koszmary.
może ktoś mi pomoże.

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: jozek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-09-07 18:25

Nie martw się. Należy się dużo modlić, np. do archaniołów, do Ojca Pio, to pomaga. Szatan boi się modlitwy.

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: zaciekawiona (---.play-internet.pl)
Data:   2010-06-29 08:54

Witam,
choć watek jest już dosyć dawny to jednak chcialabym jeszcze do niego nawiązać. Wczoraj natrafiłam na pojęcie świadomego snu. Muszę przyznać, że dosyć mocno mnie zaintrygował, zwłaszcza, iż kiedyś nieświadomi w ogóle takiego zjawiska doświadczyłam go. Jak zdarza się to przynajmniej raz w życiu 20% populacji. Jednak moje zapały do praktykowania LD osłabły po przeczytaniu powyższych wypowiedzi

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: tost (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-01 18:11

Ciekawi mnie, w jaki sposób można skontaktować się z jakąkolwiek "istotą wyższą" (jakkolwiek ją zdefiniujemy) przez świadomy sen, skoro to, co widzimy podczas snu, jest tylko i wyłącznie naszą wyobraźnią. Jeśli wyobrażę sobie Jezusa, to nie znaczy, że będę z nim rozmawiał - to z samo z jakimkolwiek szatanem, czy innymi cudami. Sen to tylko wyobraźnia; oczywiście istnieją oszołomy, które twierdzą, że poprzez LD komunikują się z innymi światami, odkrywają dostęp do wiedzy tajemnej. niestety, ludzie lubią stawiać siebie w centrum zainteresowania i to, co sobie wymyślą, często nawet podświadomie traktują jako prawdę (jeszcze gorzej, kiedy uważają ją za "prawdę objawioną"). Wystarczy zachować zdrowy rozsądek, ze wszystkim, co człowiek robi w swoim życiu - LD nie jest tu wyjątkiem.

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: leo (---.inetia.pl)
Data:   2010-09-09 20:24

Cóż powiem szczerze że mi też przytrafiło się coś takiego i to nie raz. To że przytrafiło się to tylko 20% populacji to bzdura - każdy kiedyś pamiętał sen choć jeden i rano czuł że w momentach wyboru - w przerwach między filmem który obserwujemy podczas snu - miał wpływ na swą decyzję czasem dodatkowo zrobił coś odruchowo. Na razie wszystko bajecznie - nie zmienimy natury widocznie Bóg po coś dał nam sen (odpoczynek odskocznia od dziennych problemów w przypadku koszmaru odwrócenie uwagi od czegoś gorszego). Bajka kończy się jednak gdy zaczniemy manipulować snem - już sama zmiana częstotliwości impulsów jest ingerencją w życie - same intencje takiego doświadczenia (odkrycie prawdy którą przez modlitwę daje nam Bóg - stajemy się "wyłudzaczami" natury - chcemy stworzyć swój porządek świata bawiąc się w Najwyższego). Wraz z zaczęciem praktyk śnienia (samo w sobie brzmi to dosyć ironicznie i paradoksalnie bo jak można uczyć się snu którego doświadcza każdy) mówimy - nie - wspaniałej rzeczywistości Boskiej na korzyść własnych planów co do wizji jej wyglądu przedstawiane w snach (owszem dziękujmy Bogu za piękne sny i takie, które potem pamiętamy przez lata, lecz nie wyszarpujmy ich na siłę). Wraz z odwróceniem się od Stwórcy i od Jego wizji świata dajemy niewyobrażalny dostęp i poparcie, naszego lepszego życia, złemu duchowi - szatanowi, który tak naprawdę bardziej na popełniane przez nas grzechy, czeka na sytuację w której odwrócimy się od Boga i chcemy zrobić wszystko po swojemu. W takich oto sytuacjach zły będzie na początku "karmił" nasze wyobrażenia - pokazywał nam słuszność wyboru, niesamowite korzyści względem ryzyka, sprawi że świat zaplanowany przez nas będziemy rzeczywiście uważali za dużo lepszy - wspaniałe sny, wszystko nam się w nich udaje. W tym momencie zmienia się także nasze realne życie - Bóg cały czas dobija się do nas jednak to szatan ma u nas wpływy - jesteśmy pewni siebie odnosimy sukcesy jest nam jednym słowem lepiej. Do czasu. Zły duch nie zadałby sobie tyle trudu dla jedynej satysfakcji z tego, że człowiek czuje się lepiej karmiony przez niego niż przez Boga - wkracza brutalnie w nasze życie, sen nam nie wystarcza chcemy więcej, pojawiają się stany psychiczne i UWAGA, co najważniejsze - zapewne niejeden raz słyszeliście o udanych egzorcyzmach i nawracaniu się ludzi kuszonych czy opętanych - niestety nie wszyscy mają takie szczęście - Pamiętaj że Bóg nigdy nie opuszcza, ale można być na Niego uparcie głuchym. Wracając do ciągu zdarzeń co jeśli Bóg wreszcie da nam solidnego kopa i pokaże nam, że coś jest nie tak, że mamy mydlone oczy? Najczęściej dopiero wtedy daje się we znaki nasz pseudo pomocnik - byt pojawiający się czasem w snach jako mentor - za wszelką cenę chce przytrzymać Cię w twoim świecie a zarazem swoim. Jednym słowem droga wyjścia jest przykra w przebiegu lecz cudowna w skutkach.
Przepraszam że czasem odbiegałem od tematów dodam jeszcze że nie to jest niebezpieczne co jest dziwne - wokół osób w stanie łaski czasem też dzieją się dziwne rzeczy. Niebezpieczne jest to w jaki sposób na nie reagujemy i jak nastawiamy się do Boga - jeśli plecami - szatan na pewno to wykorzysta.
Życzę wszystkim miłych i przede wszystkim naturalnych snów, których wcześniej nie planujemy. Bóg przypomni nam o Sobie.

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: A. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-09-24 22:24

Trafiłam dzisiaj na informację o świadomym śnie, przyznam szczerze, że miałam ochotę to wypróbować, ale nie byłam do końca pewna, czy to jest zgodne z nauką Kościoła. Ogromnie się cieszę, że trafiłam na tą stronę, po przeczytaniu tych wypowiedzi na pewno nigdy czegoś takiego nie spróbuję. To zaskakujące, że takie rzeczy jak okultyzm, tak nas pociągają...

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: Piotr (---.as.kn.pl)
Data:   2010-10-07 16:06

Witam

Miałem okazje doświadczyć, wyjścia z ciała, i nie powiem, aby zawsze było cudownie, różne sytuacje mogą cie tam spotkać, wiec teoria o tym iż jest tam cudownie i można spotkać jedynie "anioły", w moim przypadku nie potwierdza się. Ciekawostką jest to, że podczas jednej z takich "projekcji" dostałem wyraźny, przekaz dosłowny, że mam uczestniczyć w mszy świętej, i wróciłem do Kościoła po 15 latach przerwy. Ponadto kiedy zacznie cię to dotyczyć w moim przypadku spontanicznie bez żadnych ćwiczeń, to zaczynasz się tym interesować i czytasz na ten temat, i co ciekawe np. w literaturze dowiedziałem się sporo na temat sakramentów chrześcijańskich, dzięki czemu odważyłem się na spowiedź po 18 latach. Tak więc w moim przypadku efekt był odwrotny te sprawy doprowadziły mnie do Kościoła a nie oddaliły - to po pierwsze. Po drugie literatura ta mówi jasno, że jest to dla ludzi oczyszczonych z ludzkich grzechów, którzy nad nimi potrafią panować. A nie dla ludzi którzy po wyjściu rzucili by się na pierwsza lepszą istotę, którą wygląda jak kobieta i zaczęli ja gwałcić, bo akurat w tej sferze tu na ziemi mocno kuleją i nie panują nad swoimi popędami. I tu ja osobiście upatruje zagrożenie ale podkreślam, że jest to tylko moja opinia wyrażona na tą chwile. Otóż jeżeli ludzie traktujący sferę astralną i duchowość jak lunapark mogą się w nim zatracić i zwiększać swój upadek wielokrotnie niż byłby w stanie w świecie fizycznym, ponadto mogą mieć do niego dostęp upadłe istoty i nie będzie miał dobrego rozeznania co jest dobre a co złe i zamiast przybliżać się do Boga będzie się oddalał nawet o tym nie wiedząc. W kwestii czy to ćwiczyć czy czekać, aż samo przyjdzie, sam zadaje sobie to pytanie z jeden strony kiedy chcemy, dobrze grać w piłkę, mieć ładnie wyrzeźbione ciało, czy pięknie śpiewać lub tańczyć to bez ćwiczeń daleko nie pofruniemy, z drugie strony tam przebywają istoty bardziej rozwinięte od nas i tak sobie myślę, jak uznają że, już pora to sami po ciebie przyjdą. Rada moja jest taka najpierw bądź mistrzem w naśladowaniu Jezusa Chrystusa, a potem myśl o samodzielnym explorowaniu światach duchowych.

 Re: Projekcje astralne, swiadomy sen
Autor: Piotr (---.internetia.net.pl)
Data:   2011-08-30 15:46

Witam,
Chciałbym uzupełnić swoją powyższą wypowiedz o kilka faktów. To co napisałem powyżej to początki mojego nawracania się (wtedy jeszcze sam do końca nie wiedziałem czy to jest złe czy dobre), do tej pory wydarzyło się kilka sytuacji które potwierdzają, w moim przypadku iż jest to działanie złego ducha, a nie niewinna zabawa czy możliwość ludzkiego umysłu. Otóż po fali zbiegów okoliczności trafiłem do egzorcysty nie jako potrzebujący pomocy, po prostu tak się ułożyło. Pomodlił się nade mną, nic nie czułem, lecz po jakiś 30 minutach jak od niego wyszedłem zrobiło mi się słabo zacząłem się trochę zataczać i poczułem jakby coś zemnie wylazło. Pomyślałem, że to po prostu wrażania. Przyszła noc i zaczęło się wibracje pojawiające się w głowie podczas wychodzenia, zacząłem odczuwać jako jakiś byt osobny który próbuje we mnie wejść na siłę i tak 2 noce z rzędu, w końcu dało spokój. Po jakim czasie zacząłem trochę to zwalczać na własną rękę i miałem 2 nieprzyjemne wizyty w stanie pomiędzy snem a jawą, które uświadomiły mi, że chyba komuś zależy abym odpuścił. Ponadto 2 razy świadomie pozbyłem się ochrony jaka daje stan łaski uświęcającej i 2 razy miałem wizytę czegoś co agresywnie chciało mnie wytrzasnąć z ciała do świata astralnego. Na szczęście dziś wiem jak reagować i co robić wiec jest dobrze. Dodam jedynie, że to jest wycieczką która może zmienić światopogląd na całe życie nie koniecznie rujnując je, wystarczy, że zostaniesz skutecznie odciągnięty od prawdy, jaką jest Jezus i zmarnujesz życie na podróże oraz popełnianie grzechów na tym poziomie. Zamiast dążyć do świętości. A co tak naprawdę się dzieję z każdą jednostką i jaki ma to cel to wie jedynie Bóg i te istoty co są za to odpowiedzialne. Ja już nie zaryzykuje całej wieczności. Dziwne też jest to, że tacy święci jak Jan Paweł II czy Matka Teresa jakoś tego nie praktykowali i nie zalecali, a 18 latkowie, gdy z nimi porozmawiasz czuć, że ociekają pychą, tego doświadczają. To niech sobie odpowiedzą komu by się te "pseudo fajerwerki" bardziej należały, gdyby to było dobre dla człowieka? Pozdrawiam.

 Moja historia.
Autor: Łukasz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-10-07 14:24

/.../

Do dyskusji zapraszam tutaj.
moderator

 Re: Moja historia.
Autor: Grzegorz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-12-28 19:58

/.../

Problem można postawić na:
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/
kontakt do egzorcystów
tutaj

p.o. moderatora

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: