logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy istnieje przeznaczenie do życia w zakonie?
Autor: Łukasz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-17 16:19

Witajcie !
Od dwóch miesięcy spotykam się z cudowną dziewczyną o złotym sercu, przez ten czas zdążyłęm ją pokochać, jej na mnie też bardzo zależy. Razem myślimy o wspólnej przyszłości i chyba nic w tym dziwnego ale własnie tutaj pojawia się problem. Ta dziewczyna ma prorocze sny to też by nie był wiekszy problem, gdyby nie to że poza snami które niewiele znaczą, pojawiają się też sny w których widzi siebie jako siostrę zakonną, widzi Boga który kreśli na jej drodze krzyż, widzi osoby zmarłe. Ja myślę że ona boi się tych snów ale ona twierdzi że zakon może być jej przeznaczeniem od którego nie ma ucieczki, przez co te sny stają się dla niej już obojętne ale z tego co ja zaobserwowałem wynika że skoro się ze mną spotyka to znaczy że nie jest przekonana co do tego swojego przeznaczenia. Powiedziała mi że chce się ze mną spotykać ale boi się że to przeznaczenie musi się wypełnić bez względu na to czy ona tego chce czy nie i jeżeli będzie się temu przeciwstawiać to mi może stać się coś złego. Ja wierze w Boże miłosierdzie i nie boje się ewentualnej kary ale nie wiem co w tej sytuacji mamy robić. Bardzo bym chciał żeby z jej strony zapadła jakaś konkretna decyzja, ona pewnie bardzo by chciała taką decyzję podjąć.
Bardzo Was proszę o modlitwę i oczywiście odpowiedz na ten temat.
Ja właściwie pisze tutaj w jej imieniu dlatego proszę kierować odpowiedzi zwracając się do niej, bo ona to przeczyta.

 Re: Czy istnieje przeznaczenie do życia w zakonie?
Autor: Marcin (---.crowley.pl)
Data:   2005-10-17 16:42

Pokój Tobie
O ile wiem, nie należy wierzyć w żadne sny, a już szczególnie nie zwracać uwagi na takie które wprowadzają lęk lub zamęt w życiu, nawet gdy śnimy o Bogu.
W katolicyzmie nie ma przeznaczenia. Bóg pragnie by człowiek poświęcił Mu życie z wolnego wyboru i wyłącznie z miłości do Niego, a nie lęku przed karą. Bóg nie chce niewolników dlatego niczego na nikim nie wymusza, dotyczy to także powołania.
Nie sądzę by jakiekolwiek sny były choćby najmniejszym kryterium przy rozpoznawaniu powołania.
Moja rada: spotykaj się nadal z chłopakiem, szczególnie módlcie się razem.
Marcin

 Re: Czy istnieje przeznaczenie do życia w zakonie?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2005-10-18 03:02

Drogi Lukaszu,
Bede sie modlil o Swiatlo odkrycia Woli Bozej.
Jurek

 Re: Czy istnieje przeznaczenie do życia w zakonie?
Autor: Dominika (---.dsl.chcgil.ameritech.net)
Data:   2005-10-18 04:08

Bede sie modlic o swiatlo dla was. Mysle zeby Ona pogadala na ten temat z ksiedzem to bedzie najlepsze rowiazanie. Ja tak zrobilam i wiele mi to pomoglo :).

 Re: Czy istnieje przeznaczenie do życia w zakonie?
Autor: Przemek (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-18 11:07

Drogi Łukaszu
Pokój niech będzie z Tobą.

Przypomniałeś mi właśnie o wydarzeniach które miały miejsce w moim życiu 11 lat temu.
Po skończeniu liceum złożyłem dokumenty i zostałem przyjęty do Wyższego Seminarium Duchownego. Czułem że jestem powołany. Przez bardzo długi okres przygotwywałem się do tej decyzji. I nie miałem żadnych wątpliwości. Wiedziałem że muszę być kapłanem, chciałem służyć innym i nie widziałem sie absolutnie w innej roli. Aż do tego przełomowego lata 1992. Do seminarium byłem przyjety w czerwcu. Ale w lipcu zaczeły sie kopoty. Kłopoty tz. wahania i niepewności. Byłem i jestem człowiekiem wesołym, lubiącym przebywać w gronie iinych. Nie stroniłem od rozrywek. Poznałem dziewczyne i zaczeły się nasówać pytania czy napewno powinienem być księdzem. Rozmawiałem o tym ze swoim spowiednikiem. Mówił mi że to poprostu pokusy aby mnie odciągnąć od powołania, żebym sie modlił i nie poddawał. Miał rację. Bardzo się wtedy zawahałem i zwątpiłem w swoją siłe i powołanie.
Miałem wtedy bardzo dziwne sny. Jednego nigdy nie zapomnę. śniło mi sie że jestem w swoim pokoju gdy nagle zobaczyłem kobietę, bardzo piękną. poczułem nagle straszną żadzę pożadania, zbliżała sie do mnie i obnażała. Nie mogłem sie oprzeć nieczystym pokusom, i nagle ktoś zapukał, kobieta sie odwróciła i zobaczyłem że to mężczyzna a nie kobieta, strasznie wyglądał, zrozumiałem że to szatan. Potem nagle znalazłem sie na łace, niedaleko mojego rodzinnego domu, stał przede mną mały chłopiec, zaczął iśc w głąb łaki, i powiedział :"Przemku chodź ze mną". Obudziłem się. Wiedziałem że to był proroczy sen. zawsze śnimy o tym co w ostatnich dniach przeżywamy. Przeżywałem wtedy strasze rozterki, i wierzę że Pan właśnie przez ten sen chciał mi pomóc w wybraniu mojej drogi zyciowej. Ale to nie wszystko.
Ja nadal się wahałem. Był też momęt wielkiego strachu.
Piszesz o tym że Twoja przyjaciółka boi się przeznaczenia. Też się bałem. 10 sierpnia, tydzień po zabraniu dokumentów z Seminarium, wydażył się nieszczęśliwy wypadek.
Mój starszy brat zachorował na zapalenie płuc. Niby nic poważnego. Brał zastrzyki przez 5 dni. Po ostatnim zastrzyku, wychodząć z przychodni, zasłabł. Stracił przytomność. Zapaść serca. Reanimowano go. Zadzowniła do mnie Mama, żebym szybko przyjechał do szpitala, bo brat chciał rozmawiać tylko ze mną. To był niesamowity widok.
Brat był cały roztrżesiony, miła takie dziwne oczy, promieniały, były radosne a jednocześnie przestraszone, jakby zobaczył coś pięknego i zarazem strasznego.
Opowiedział mi co sie z nim działo. Miał śmierć kliniczną, widział jak lekarze go reanimują. a potem światłość. Przestarszył się. Chciał żyć, a wiedział ze umiera. Miał plany, dziewczynę z którą się miał żenić. Płakał, błagał o życie że chce wrócić,był przestraszony. zaczął przysięgać że zrobi wszystko, że złoży sluby wieczyste aby tylko mógł wrócić i żyć. I usłyszał głos." To twój brat, Przemek złoży śluby, ty wrócisz." To był głos Maryi, powiedzialam mu jeszcze kilka rzeczy. Między innymi o tym co robiłem poprzedniego dnia(tz. jaki grzech popełniłem) i o tym że nasza babcia potajmnie kupuje leki i szkodzi sobie zdrowiu. Wszystko to było prawdą.
Brat mnie wtedy prosił żebym nie rezygnował z seminarium, że to sie odwruci przeciwko nam. Bałem się strasznie. że to jednak przeznaczenie. że nie można od tego uciec. ale jednak stało się inaczej. Postanowiłem że decycję podejmę za rok albo dwa.
Ukończyłem 2 letnie studium i zaczełem pracować.
Ciągle myślałem o drodze duchownej. ale nie mogłem sie zdecydować.
Poznałem dziewczynę, od 6 lat jesteśmy małżeństwem, mamy córeczkę i synka. Jestem szczęśliwy, pomimo że wiem że pownieem być księdzem, to było powołanie, i Pan dawał mi różne znaki żeby mi pomóc w decyzji, ale ja nie skorzystałem z tego. Może powinienem się czyć jak łotr, który nie poszedł za swoim Panem i nie wypełnia jego woli tylko żyje po swojemu. Ale to nie na tym polega. Pan kogoś wybiera i daje mu powołanie. Możesz z tego skorzystać ale nie musisz. Dostaniesz inne. Np.do życia w rodzinie. Jaki mam na to dowód?
Szczęśliwa rodzina, i niesamowite szczęście w życiu. mam dopiero 32 lata, a już Pan mi zesłał nawet wiele dóbr materaialnych w postaci niesamoitych wygranych. gdyby się gniewał że nie skorzystalem z powołania to by mnie ukarał. A On mi zesłał wygrane: samochód, pieniądze, wczasy na egzotycznych wyspach, dom.
To wszystko wygrałem w różnych konkursach, pracujemy z żoną ale nie zawiele zarabiamy. dwójka dzieci a my żyjemy w luksusach. Pan Bóg mi dał to wszystko żeby mi pokazać że sie nie gniewa, żebym skoro wybrałem taką drogę, wychowywał dzieci w duchu miłości i abym stworzył rodzinę która będzie przykładem dla innych. Abym dawał innym świadectwo miłości i miłosierdzia Bożego, aby inni widząc moją rodzinę wiedzieli że warto zaufać Panu i powierzyć bezgranicznie pod Jego opiekę całego siebie i całą swoją rodzinę. Pan Bóg Cię nie ukarze za to że nie wybierzesz tej drogi, Pan Bóg pomoże Ci to wszystko zrozumieć.Bóg jest miłością, a miłość nie karze tylko daje drugą szansę. Tak jak Wy. Kochacie się? Jeśli któreś z Was zawiedzie się na drugiej osobie, to co? Przestaniecie się kochać? Nie! Będziecia wierzyć że to się naprawi, Bedziecie wierzyć w swoją miłość, i będziecie szukać kompromisu i wybaczenia. Prawdziwa miłość sie nie kończy po jednym potknęciu. Nawet po tysiącu sie nie skończy.Prawdziwa miłaśc zawsze będzie trwała. I Bóg za bardzo Was kocha żeby miał was karać za wasza miłość. Modlcie się o szczerą prawdziwą miłość

A co z moimi ślubami wieczystymi? Nie wiem. Może je kiedyś złożę, może już to nieświadomie zrobiłem. Polecam zawsze w modlitwie Siebie ,swoje cierpienia i troski jako malutką ofiarę za grzech swoje i całej ludzkości. Pan Bóg wie że Go kocham, i zrobię wszystko dla Niego. Nie jestem święty, często grzeszę, jestem tylko zwykłym człowiekiem. Jestem mężem , ojcem, kolegą, ale przede wszystkim jestem człowiekiem który cała swoją duszą i myślami powierza się Bogu. Jeśli taka będzie wola Pana, to chcę po śmierci cierpieć katusze w czyścu ofiarując to za wszystkich tych którzy niestety zbłądzili i poszli za szatanem do piekła. Takie są moje śluby na wieki, jeśli taka będzie wola Pana to tak się stanie i będę za to wielbił Pana. A póki co to się modlę. Pamiętajcie kochani, modląc się szczeże, zrozumiecie każdy zamiar Pana wobec Was. Modląc się i ufając Panu zawsze będziecie szczęśliwi. nawet cierpiąc. Mądląc sie przezwycężycie pokusy i zrozumiecie sens życia.

Módlcie się kochani. Jest październik. Modlitwa różańcowa pomoże wam wybrać dobrą drogę, Maryja czówa na Wami, i nie pozwoli was skrzywdzić. Tylko jej zaufajcie, kucnijcie przy jej stopach i przytulcie się. Ogarnie was Swoją miłością i przekaże Swojemu Synowi.

Pozdrawiam . Wasz przyjaciel Przemek.

 Re: Czy istnieje przeznaczenie do życia w zakonie?
Autor: Judyta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-18 21:30

Jestem siostrą zakonną i wierz mi, miłości nie ma przymusu. Bóg nie chce niewolników, lecz wolnej decyzji człowieka, a z tego co piszesz to Bóg miałby ukarać za wolną decyzję. Czy powołanie zakonne to miłość oblubieńcza, czy niewolnictwo? Uwierz mi nawet jeśli człowiek odpowie Bogu na Jego wezwanie, to również nadal jest człowiekiem wolnym i Pan Bóg nie przeznacza do Zycia zakonnego, czy małżeńskiego. Pan Bóg powołuje a do człowieka należy decyzja. Ja ją też kiedyś podejmowałam i też miałam chłopaka. "Sen mara, Bóg wiara."

 Re: Czy istnieje przeznaczenie do życia w zakonie?
Autor: ofca (---.yeo.pl)
Data:   2005-10-19 12:37

Może nie nazwała bym tego przeznaczeniem, ponieważ oznaczało by to, że dusza z przeznaczeniem do zakonu na pewno tam pójdzie ( niejako z braku wolnej woli i z przymusu losu, a to już jest błędne myślenie).
Istnieje powołanie do życia zakonnego, które pochodzi od Boga:) I człowiek może na nie odpowiedzieć w dwojaki sposób -tak lub nie... ( ponieważ ma wolną wolę)
Jak wiemy w życiu chrześcijanina najważniejszą sprawą jest, by pełnić wolę Boga, a by móc ja pełnić trzeba ją dobrze rozeznać. :)
Proponowała bym w tej sytuacji dużo się modlić o rozeznanie woli Bożej (szczególnie przed Najświętszym Sakramentem), a także może porozmawiać o tym może z jakąś siostrą, mądrym i naprawdę pobożnym, głęboko myślącym księdzem...
No i po pierwsze niczego nie można się bać.
Bóg jest dobry, i nikogo do niczego nie zmusza, choć czasem bardzo wyraźnie daje komuś poznać jego drogę. Te sny niekoniecznie mogą oznaczać powołanie do zakonu, ale właśnie to mogą też oznaczać. Trzeba więc zasięgnąć rady osoby, która bardziej zna się na tych sprawach, a najlepiej nawet więcej osób...
No i przede wszystkim nie bójcie się. Jak to powiedział JP 2 :
,,Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi" Właśnie- otwórzcie się na Jego wolę, jakakolwiek by nie była...

Tak naprawdę wyrazem największej miłości do Boga jest właśnie pełnienie Jego woli <<Bądź wole Twoja>> - bardzo często wymawiamy te słowa w modlitwie Pańskiej, ale berdzo rzadko je tak naprawdę rozumiemy i przyjmujemy do serca...
O tym jak ważne jest pełnienie woli Bożej w życiu dowiedziała się od Pana Jezusa s. Faustyna... I naprawdę - jest to najważniejsza sprawa w życiu.
Pan Jezus powiedział (w Ewangelii), że ten jest Jego bratem, matką, kto pełni wolę Boża ( jeśli można to poproszę księdza moderatora o odnośnik do tego fragmentu:)

Wolę Bożą trzeba pełnić, ale żeby ją pełnić trzeba ją dobrze rozeznać... I to jest teraz najważniejsza sprawa - dobre rozeznanie, bo nikt z nas piszących tu na forum nie jest zdolny dobrze Ci poradzić i odpowiedzieć...

Pozdrawiam serdecznie:)
No i nie bójcie się:)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: