Autor: Werty (38 l.) (109.249.187.---)
Data: 2021-02-17 18:49
Mam prawie 38 lat i nie w wierzę w dobroć Jezusa. Z tego powodu, że nigdy nie kochałem, że nie pozwolił, nie nauczył mnie kochać. Obdarzył mnie rodzicami alkoholikami, umieścił w domu dziecka, niczego jako Bóg Ojciec nie nauczył, nie zadbał o rozwój emocjonalny. Nie kochałem jako dziecko, jako nastolatek, nie kocham jako dorosły mężczyzna. Nie umiem rozmawiać kobietami, i dla mnie jest trauma. Wiem że będę do końca życia sam.
Boli mnie to że Ten Żywy Jezus w którego obecność wierzę w Przenajświętszym Sakramencie wierzę, dba bardziej o innych pomimo braku wiary. Tracę ufność w Jego dobroć. Co mam zrobić? Przecież jak Mu ofiaruje swoją samotność i pragnienie by kochać, to Jezus tego nie przyjmuje. Dlaczego miałbym go szukać w Piśmie świętym, skoro inni tego nie muszą robić by kochać i mieć rodzinę? Nie widzę sensu walki o swoją wiarę.
|
|