Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2021-02-21 13:40
Ja wiem, że to sie łatwo mówi - dużo trudniej przyjąć, gdy się cierpi:
Jednak te słowa są prawdziwe:
"Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.
Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa; SKORO WSPÓLNIE Z NIM CIERPIMY, TO PO TO, BY WSPÓLNIE MIEĆ UDZIAŁ W CHWALE.
SĄDZĘ BOWIEM, ŻE CIERPIEŃ TERAŹNIEJSZYCH NIE MOŻNA STAWIAĆ NA RÓWNI Z CHWAŁĄ, KTÓRA MA SIĘ W NAS OBJAWIĆ.
Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.
Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.
Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów - odkupienia naszego ciała." /Rz 8, 16-23/
Pozdrawiam, i nie upadaj na duchu (i Duchu też).
|
|