Autor: gabi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2021-03-02 18:00
"Boli mnie to że Ten Żywy Jezus w którego obecność wierzę w Przenajświętszym Sakramencie wierzę, dba bardziej o innych pomimo braku wiary. Przecież jak Mu ofiaruje swoją samotność i pragnienie by kochać, to Jezus tego nie przyjmuje."
Szczerzę współczuję Ci przeszłości. Lecz pora definitywnie tę przeszłość zamknąć. Liczy się tu i teraz. To jaka będzie Twoja przyszłość, zależy od Ciebie. Wierzysz w Boga, to jest Twoja siła. Ale nie przenoś urazów i ciosów , których doznałeś od ludzi na Pana Jezusa. Potrzebujesz dobrego psychologa oraz dobrego spowiednika i przewodnika duchowego. Szukasz sposobu na pokonanie Swoich problemów. Powierz je Panu Bogu, On przyjmie wszystko z czym się do Niego ufnie zwrócisz. Ale nie oczekuj, że "załatwi" problem po Twojemu. Pracuj i módl się wytrwale. W Częstochowie spotykają się niespokojni nadzieją. Chyba jeszcze się kwalifikujesz wiekowo. Może tam znajdziesz kobietę do życia. Nie taką, dla której ważny jest wzrost, grubość portfela itp. przymioty ale wartości chrześcijańskie.
Uwierz w miłość i dobroć Boga, uwierz w Siebie :)
|
|