Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data: 2021-04-23 21:19
Pytasz, czy ktoś tak miał podobnie? Owszem, w głębszych przemyśleniach może i zabrzmi to rewolucyjnie ale wiara w Boga jest doświadczeniem stricte wewnętrznym.
Czytając świętego Jana od Krzyża napotkałam wyjaśnienie, że choćbyśmy komuś opowiadali o swoich przeżyciach, ktoś kto nigdy tego nie doświadczył, nie zrozumie, bo to dla niego nieznany ląd. Dopiero kiedy dotrze w to miejsce, zrozumie co odczuwałeś w jakimś podobieństwie.
Dlatego dla mnie w wieku 60 lat jest absurdalne uczyć kogoś wiary. To zadanie dla Ducha Świętego. My możemy być jedynie świadkami miłości Bożej, którą zostaliśmy obdarowani.
Wracając do problemu, nasuwa się pytanie czy doświadczyłaś w swoim życiu obecności Boga, w jakiejś sytuacji granicznej? Myślę, że wówczas, to co robisz, miałoby nieustanny sens, bo miałoby Ducha. Tak zatrzymałaś się na zewnętrznym przekazie i to "umiera" w Tobie. Upokorzenie przybliża nas do Boga.
Szczęść Boże.
|
|