logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tadeusz Ślipko
Etyczny problem samobójstwa
Wydawnictwo Petrus
 


Wydawca: Petrus
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-927267-1-5
Format: 145x200 
Stron: 212
Rodzaj okładki: miękka


 


 

Starożytność chrześcijańska

 i średniowieczna

 

Nową filozofię samobójstwa przyniosło dopiero chrześcijaństwo. Będziemy mieli jeszcze sposobność wniknąć głębiej w treść poszczególnych elementów ideologii określających stosunek chrześcijaństwa do samobójstwa. Na razie należy zwrócić uwagę na jedno. Centralną ideą filozofii pogańskiej w jej końcowym okresie była autonomia człowieka i jego prawo do decydowania o własnym losie. Chrześcijaństwo od początku przeciwstawiło się tej idei, patrząc na człowieka jako na twór Boga osobowego. Oznaczało to radykalną zmianę jego miejsca w kosmosie. Z jednej strony znalazł się on pod czujnym okiem Bożej Opatrzności, z drugiej jednak stracił swą egzystencjalną autonomię, dostając się w moc Bożego panowania. Idea ta przeszczepiona na teren filozofii moralności przeobraziła się w zdecydowaną negację samobójstwa. Spośród pisarzy kościelnych już Laktancjusz określił samobójstwo jako sceleratum ac nefarium. Najobszerniej wszakże wypowiedział się na ten temat św. Augustyn w pierwszej księdze De civitate Dei, ale duże znaczenie dla jego nauki posiada również list do trybuna Dulcycjusza.

W świetle tych wypowiedzi rysuje się jasno centralna teza św. Augustyna: samobójstwo jest aktem absolutnie i w każdym wypadku zakazanym. Tezę tę wszakże wyraził nie za pomocą ogólnie sformułowanego zdania, ale przez szczegółową analizę i rozstrzygnięcie najbardziej typowych sytuacji. Narzuciły mu je zresztą wypadki dziejowe w życiu politycznym i Kościoła. Po zdobyciu Rzymu przez Alaryka stawiano zarzut kobietom chrześcijańskim, że w obronie czystości przed gwałcącymi je pogańskimi żołnierzami nie popełniły samobójstwa. Ze strony wiernych chrześcijan wysuwano pytanie, czy dla uniknięcia grzechu i zapewnienia sobie zbawienia nie byłoby dopuszczalne uciec się do samobójstwa. Wśród donatystów, bardzo w czasach Augustyna dynamicznej sekty, głoszono i praktykowano zasadę, że śmierć zadana sobie samemu w imię Chrystusa równa się męczeństwu.

Jeżeli w wypadku gwałconych Rzymianek chodziło o uniknięcie grożącego zła, to w przypadkach następnych samobójstwo służyć miało za środek do osiągnięcia określonego dobra i to bardzo wzniosłego. Tego ostatniego motywu nie spotyka się w tak wyraźnie zarysowanym kształcie w pogańskiej filozofii samobójstwa, nawet u stoików. Mimo to Augustyn nie żywił żadnych wątpliwości co do wartości moralnej wymienionych form samobójstwa. Oceniał je wszystkie jako moralnie złe i niedopuszczalne.

Jeżeli jednak postawi się pytanie, na jakich racjach oparł tak zdecydowanie negatywny osąd wszelkiego samobójstwa, okazuje się, że ta strona teorii św. Augustyna przedstawia się raczej skromnie. W rzeczywistości posługuje się on jednym tylko argumentem: samobójstwo jest zabójstwem, to zaś jest zakazane prawem Bożym, zawartym w Dekalogu. Poza filozoficzno-teologicznym uzasadnieniem Augustyn ukazuje niesłuszność racji mających uzasadnić moralną wzniosłość znanych mu z historii Rzymu czy Pisma św. przypadków samobójstwa, prócz tego czasem ukazuje absurdalne następstwa dopuszczalności samobójstwa, w gruncie zaś rzeczy kieruje się religijną intuicją chrześcijańską, która sięgając korzeniami do tradycji Starego Testamentu, potępiała samobójstwo bez dopuszczenia wszelkich wyjątków, i z tego stanowiska formułuje swoje wyroki. Ale nawet godząc się na istnienie wspomnianych luk w nauce św. Augustyna, niepodobna przeczyć, że był pierwszym, który na gruncie chrześcijańskim stworzył zarys filozoficznej teorii samobójstwa. Historia filozofii dowodzi ponadto, że uchodził przez długie wieki za jedyny autorytet w tej sprawie.

Następnym godnym uwagi myślicielem, który wypowiedział się na temat samobójstwa, jest św. Tomasz z Akwinu. I jego doktryna, podobnie jak św. Augustyna, da się sprowadzić do dwu zasadniczych punktów: do sformułowania tezy o absolutnym zakazie samobójstwa oraz jej uzasadnienia. W Summie teologicznej stwierdza Tomasz jasno i niedwuznacznie: Nikomu żadnym sposobem nie wolno (...) pozbawić siebie samego życia. Właściwy sens tego twierdzenia w lepszym świetle ukazują trudności wysunięte przez św. Tomasza przeciwko własnej tezie oraz udzielone na nie odpowiedzi. Szczególnie w rozwiązaniu zarzutu, że dla uniknięcia większego zła, np. życia w nędzy lub grzechu, wolno dopuścić się mniejszego zła w postaci samobójstwa, św. Tomasz wyraźnie wyklucza obok wymienionych w tekście sytuacji również wszystkie inne, znane mu z lektury De civitate Dei. Widać stąd, że zakaz samobójstwa pojmuje tak samo absolutnie, jak to uczynił św. Augustyn.

Rozbudował natomiast św. Tomasz motywacyjną stronę zagadnienia. W osnowie artykułu rozwija trzy argumenty. W tym punkcie nie idzie już śladem Augustyna, ale konstruuje własne argumentacje bądź też zapożycza je od Arystotelesa i Platona. Dowodzi zatem, że samobójstwo jest złem bezwzględnym, ponieważ jest aktem przeciwko miłości samego siebie, przeciwko społeczeństwu, a wreszcie przeciwko Bogu. Samobójca godzi we wszystkie te wartości, a tym samym dopuszcza się grzechu ciężkiego.


Zobacz także
dk. Artur Dobrzyński
Prawda w życiu ludzkim jest wartością nadrzędną, w pewnym stopniu absolutną i ważną dla każdego. Jednym z fundamentalnych warunków prawdziwie moralnego życia osoby jest poszanowanie prawdy. Człowiek nie szanujący prawdy i nawykły do kłamstwa jest nie tylko w wielkim stopniu moralnie bezwartościowy, lecz ma całą osobowość w pewnym sensie chorą. W sensie najogólniejszym prawda nie może stać się przedmiotem ustępstwa, nie można jej poświęcać dla innych wartości...
 
O. Leon Knabit OSB
Niektórzy mówią, że cierpienie czyśćcowe wcale nie musi trwać długo. To może być mgnienie oka. Pana Boga stać na to, żeby oczyścić człowieka, na ile na to zasługuje, w jednym momencie swoją miłością przepalającą, która może być dla tego człowieka cierpieniem i rzeczywiście wielką nadzieją, że po tym cierpieniu ostatecznym jest już szczęście wieczne...
 
Cezary Żechowski
Przebaczyć i żyć tak, aby zachować własną godność. A może nie przebaczyć? Przecież przebaczyć i zapomnieć to w jakiś sposób zrezygnować z siebie. Komu potrzebne jest przebaczenie: temu kto skrzywdził czy temu kto został skrzywdzony? A może kulturze, społeczeństwu, aby mogło ono unikać poczucia winy albo stawiania trudnych pytań?  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS